-
odchudzanie
Odchudzam się od zawsze. W tej chwili ważę 72 kg przy wzroście 162 cm. Chciałabym zrzucić 12-17 kg. Chcę to zrobić powoli i w miarę bezboleśnie. Zdaję sobie sprawę,że może mi to zająć nawet rok. Na początek moje założenia to zakaz jedzenia po 18 tej i wykluczenie słodyczy.Mam koleżankę, która w ten sposób w pół roku zrzuciła 8 kg. Nie jest to zawrotne tempo ale ograniczenia nie są zbyt uciążliwe.Jeśli to nie poskutkuje wprowadzę dalsze zakazy.W związku z założeniem, że będę chudła powoli wagę będę podawała na koniec każdego miesiąca.Mam nadzieję,że dzieki temu forum moja motywacja i wytrwałość wzrosną. Bardzo proszę o trzymanie za mnie kciuków.
-
Powodzenia zycze i oczywiscie trzymam kciuki :D A tak apropo... ja nie mam tyle cierpliwosci zeby sie przez pol roku odchudzac w tak wolnym tempie (wiem ze to przynosi swietne rezultaty) ale nie potrafie... zreszta u mnie jest tak ze bardzo szybko tyje i bardzo szybko chudne... no wiec jeszcze raz powodzenia :D
-
hej :)
ja zaczęłam się odchudzać jakoś pod koniec marca, ważyłam wtedy 76 kilo :(
a pod koniec czerwca już było 65 :)
a mam ok 163 cm
liczyłam kalorie, ale nie sławetny tysiak, tylko 15oo, bo tak było dla mnie łatwiej i przyjemniej :)
teraz od czerwca różnie to bywało, czasem jadłam dużo, czasem trzymałam się na dietce no i wróciło 3 kilo :?
ale z tym tez będę walczyła :) chciałabym do przyszłych wakacji ważyc 58 kilo, nie mam większych wymagań :)
co do rezygnacji ze słodyczy... na pewno to mądre posunięcie, ale zastanów się czy potem nie będziesz tak "wygłodniała", ze rzucisz się na nie i za jednaym posiedzeniem zjesz tonę?
ja codziennie jem coś słodkiego, żeby sobie poprawić humor :) no i poza tym lubię słodycze, nie umiem bez nich żyć :P
poza tym musisz pamiętać, żeby słodyczy nie zastępować innymi kalorycznymi rzeczami (ewentualnie warzywka)
a niejedzenie po 18... też mądre... no chyba, że wyczerpiesz swój limit przed 18, to chyba wtedy nic nie da :)
ale życzę powodzenia, trzymaj się :)
-
Bardzo wam dziekuję za słowa otuchy. Ale wczoraj niestety na stronie Urody znalazłam artykuł o zdrowym odchudzaniu i niestety zapaliłam się do tego sposobu. To jest mój problem ciągle jakaś inna metoda mi się spodoba i porzucam poprzednią, a efekty są żadne. Mam nadzieję, że dzięki wam uda mi się tym razem wytzrmać przy jednym pomyśle.Przede mną weekend najbardziej rozpustna część tygodnia jeśli chodzi o jedzenie.Niech to będzie próba mojego charakteru.
-
Niestety mój wekkend nie wyglądał zbyt dobrze jeśli chodzi o dietę. Weekendy to mój problem. Chciałabym móc wytrzymać na diecie całą sobotę i niedzielę i nie podjadać. Mam nadzieję,żę nadchodzący będzie zakończony sukcesem. w każdym bądź razie dzisiaj idzie mi dobrze.
-
u mnie weekendy tez sa koszmarne :/
obzeram sie opycham i nie potrafie sobie odmiowic...
ale powiedz sobie ze to bylo wczoraj !! dzis nowy dzien nowy tydzien wiec trzeba od dzis znow trzymac dietke :)
trzymam kciuki :)
wiek - 22
wzrost - 177
wymiary - 101-76-95 :oops:
-
Witam dziewczynki :D
Marynika a na jakiej diecie jestes? Tylko nie jesz po 18 i 0 slodyczy?? Podziwiam :)
Ja jestem na 1000kcal ale i tak zawsze ten limit przekraczam:) :oops:
POzwodzenia w dietkowaniu
-
czesc dziewczyny :P
Marynika i Ewunia ja tem mam to samo w weekendy :arrow: jem bez opamietania :twisted: to jest okropne :cry:
nie umiem sobie z tym poradzic :cry:
cala praca idzie wtedy ma marne,
najadlam sie wczoraj i najadlam sie dzis :twisted:
od jutra zaczynam diete :!: :!:
chce wreszcie schudnac :!:
ale nie chce by bylo tak ze caly tygodniowy wysilek szklak trafia w sobote rano dla swiezutkiej bulki z pasztetem :twisted: a potem juz leci jak z gorki. :cry:
zjem dzisiaj obiad,potem postaram sie juz nic nie jesc,
a jutro planuje calodniowa glodowke,
dawno nie robilam sobie glodowki oczyszczajacej,
zawsze kiedy uda mi sie ja zastosowac dieta idzie mi jakos tak latwiej :shock:
nie chce zaprzepasciic tego dnia i zoladek sie kurczy :wink:
-
Hej dziewczyny :)
U mnie z weekendami podobnie..w tygodniu jestem sama z corka,wiec pilnuje sie i dietka sie udaje.A w piatek zaczyna sie walka!!Moja rodzinka zajada same pysznosci ,a ja walcze sama z soba.Wytrzymuje najdluzej do soboty,a potem daje sie skusic;) I w niedziele to samo.A od poniedzialku znowu grzeczna :D
-
doookladnie :)
a co do glodowki to ja bym nawet 1 dnia nie wytrzymala zupelnie bez jedzenia :/ wiec podziwiam 8)
zreszta to ponoc wcale nei takie zdrowe :)
w kazdym razie ja nie mam sily jak pare godzin nie jem a co dopiero dzien wytrzymac.....
pozdrawiam