-
witam
Jestem nowa na tym forum, ale już mi sie tu podoba :D Chcę sie z wami podzielić moimi sukcesami, cociaz ostatnio niewielkimi, w odchudzaniu. Od lutego udało mi sie schudnać 2,5 kg - niewiele, to prawda, ale zawsze. Dla mnie to i tak był spory wysiłek, ponieważ jestem chyba uzalezniona od słodyczy. Chociaz ostatnio "zalewam" sie colą light i juz mnie tak nie ciagnie do czekoladek. Ale wczoraj nie wytrzymałam i zeżarłam 2 czekoladowe jajka - zostały po świętach i ktoś sie musiał nimio zająć :(
A na razie zliczam sobie kcal i nie moge jeszcze osiągnac tego magicznego 1000 kcal - zawsze mam więcej.
NApiszcie, co jecie, aby był ten 1000? A raczej czego nie jecie :D
Pozdrawiam was cieplutko :D
-
:!: :!: Witam serdecznie :!: :!:
ach te magiczne 1000 kal. :lol: Cóż - cięzko jest się zmieścić :? w tej liczbie :( , ale trzeba próbować :!: :!:
Jeśli na początek zmieścisz sie 3-4 razy w tygodniu to juz dużo :D potem z czasem to już nawet jakoś się człowiek mieści w tym tysiącu "z przyzwyczjenia", choć odstępstwa się zdarzają :lol: (niestety :( )
pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów :!:
op
-
Jeżeli nie mieścisz się w 1000kcal proponowalaybym na początek zacząć od diety 1200kcal, albo nawet więcej 1500kcal. Nie zaszkodzi to twojej diecie, a przynajmniej będziesz mieścić się w limicie i bedziesz mieć z tego satysfakcję :)
Jedz duzo białka w postaci ryby, chudego mięsa, twarogu, unikaj wieczorem kasz, muśli, mlecznych i mącznych rzeczy. jedz je ale do południa, później metabolizm zwalnia i już jest dość leniwy na strawienie tych rzeczy.
Powodzenia:)