-
Walka rozpoczęta:):)
Witam wszystkie osoby stałe i nowe. Ja właśnie niechcący w przeszukiwarce znalazłam tę stronkę i stwierdziłam, że to znak :D .
Już od dawna nosze się z zamiarem schudnięcia, jednak w moim wykonaniu to nie takie proste :cry: . Jak widze coś słodkiego, lub pyszniutkie ciacho to nie moge się oprzeć pokusie :oops: . Z jedzeniem stałych posiłków o stałej porze też u mnie kruch..w sumie przez dzień jakoś się czymam, ale wieczorem dopada mnie wilczy apetyt i pewnie niektóre z was same wiedzą co dalej :wink: .
A zatem stwierdziłam że koniec tego dobrego, i postanowiłam schudnąć. Do działania zmobilizowały mnie również zdięcia z wakacji :cry: aż wstyd wspominać.
Na wakacje pojechałam ze znajomymi i co..no oczywiście ona szczuplutka, długonoga blondi a ja mały brzydki gruby troll. Było w sumie dobrze dopuki nie oglądnęłam właśnie tych zdięć!!!!!!!! Makabreska. Zdawałam sobie sprawe ze swojej tuszy, ale nie myślałam że to tak strasznie wygląda.
Mój problem leży w tym też że bardzo trudno mi zrzucić choćby kilo :cry: Jakoś mój organizm przyzwyczaił sie do tej wagi i ani drgnie.
Z ćwiczeniami też marnie....po prostu mi się nie chce, albo nie mam czasu. Nie moge się jakoś zmobilizować :oops:
Ale może teraz mi sie uda..od dzisiaj stosuje dwudniową dietę oczyszczającą tzn, pije same ziółka i napary, a potem mam zamiar przejść na diete 800 lub 1000 kalorii...czy mi sie to uda??/ tego nie wiem, ale mam dość już siebie i chce ze sobą walczyć!!!!!!!!
Boje się tylko, że jak schudne to skóra na brzuchu zrobi się brzydka zwiotczała i zwisająca, jak u staruszki.....i tak już mam rozstępy :oops: co będzie dalej???
Ale mam motywacje jak schudne a mój brzuszek będzie ładny i płaski to zrobie sobie koczyka w pępku...to będzie moja nagroda, zawsze o tym mazyłam :roll: do tej pory bezskutecznie.
A tak wogóle to mam 25 lat, i waże przy wzroście 161 80 kilo w porywach 79, do wkacji czyli około czerwca 2006 chciałabym ważyć 10 kilo mniej..nie wiem czy przetrwam??. Moja wymażona waga to 49-51 kilo. Nigdy tyle nie ważyłam :oops:
Bardzo prosze o wsparcie i o rady wszystkich którzy odwiedzą mój wątek, ja odwdzięczę się tym samym :lol:
Pozdrawiam wszysykich "mięciutkich" :wink:
-
czesc indis! widzisz ze mna bylo podobnie. zero mobilizacji. w tej chwili po 4 miesiacach mam juz pierwszy etap za soba. z 77,7 zeszlam na 67,4. dzis sie wazylam :lol: . mam 24 lata i 170 wzrostu. nadwaga zwiazan abyla glownie z ciaza, choc to zadne usprawiedliwienie bo moja corka ma juz prawie szczesc lat :oops: . ale zmobilizowalam sie po tym jak moja kumpela schudla 5 kilo. i tak sie zaczelo. pamietak tylko zeby nie schodzic ponizej tysiaca. zwalnia sie wtedy przemiana i nici z osdchudzania . waz sie raz natydzien i wszystko zpisuj. do wakacji mysle ze wszystko pioeknie ci zejdzie , jesli oczywiscie bedziesz trzymac diete. kup sobie pu-erh i zielona. pomagaja zapchac brzuszek i wiecej sie po nich siusia. pu-erh nazywaja zabojca tluszczu, ja nie wiem ile w tym prawdy. co do wieczornego podjadania to musisz sama sobie z tym poradzic . pij duzo plynow. pozdawiam! trzymam kciuki!
-
No to masz pierwszy etap za sobą, nie schodź ponizej 1000 kalorii bo efektu nie będziesz. Ja mam wzrost podobny do twojego 160 cm i jeszcze w maju ważyłam około 80 kg, biorąc pod uwagę, że stara waga zaniżała o 2 kg - ważyłam 82. Mi kopa do odchudzania równiez dały zdjęcia z weekendu majowego w Warszawie. To było straszne
-
Czesc:-) Ja tez dopiero rozpoczynam. Mam 170 cm wzrostu i waże 71,4 kg (rano sie wazylam).Moja upragniona waga to 60 kg bo wtedy czuje sie najlepiej, ale jak bedzie 65 to tez juz bedzie dobrze:-) Ja moje przytycie zauwazylam po ubraniach. Najpierw mowilam sobie, że zabiore sie za siebie od poniedziałku, od jutra, od.... i tak caly czas. Gdy ledwo dopielam spodnie, to az się przerazilam. Wiec dołączyłam do Was wszystkich dzisiaj:-) Też chciałabym schudnać do wakacji. Będę sie trzymać 1000kcal:-) Pozdrawiam i życzę powodzenia!!!!!!
-
Dziękuje Wam wszystkim :) . Jak widze jest tu miła i przyjazna atmosfera :D . Mam nadzieje że w gronie tak wspaniałych osób uda mi się dopiąć swego :lol: .
Czyli najpierw 1000 kalorii. Postaram się. Mam nadzieje że przetrwam.
...A po głowie chodzi mi przepyszny bigosik :oops: ....zamiast pieczywa lekkiego.
Ale chce na zawsze wyżucić te wielkie ciuchy i kupić sobie coś fajnego, jakąś mini :wink:
No i żeby mąż na mnie inaczej patrzył, i powiedział mi że jestem piękna :oops:
Życze każdemu powodzenia i wytrwałości
-
Dobry dietetyczny bigosik znajdziesz w wątku Przepisy SB, ten wątek jest w pamiętnikach odchudzania
-
Życze powodzenia!!Ja sama
ważę 83 kg przy wzroście 164 i w wieku 16 lat:/
Nieładnie , wiem
Odchudzam się już 22 dni i schudłam 7 kg :O
Startowałam z 90 kg... :/
Dasz radę!! Dużo ćwicz mało jedz i uśmiechaj sie <To ostatnie ppomaga:)>
-
witam!
:D czesc dziewczynki!jestem tu pierwszy raz...znaczy na forum,chcialam wam zyczyc powodzenia!mi sie "udalo",ale ciagle musze walczyc o utrzymanie wagi. licze ze mi w tym pomozecie!!! :P
-
witam!
:D czesc dziewczynki!jestem tu pierwszy raz...znaczy na forum,chcialam wam zyczyc powodzenia!mi sie "udalo",ale ciagle musze walczyc o utrzymanie wagi. licze ze mi w tym pomozecie!!! :P
-
Cześć dziewczynki! Gratuluje na początek wszystkim tym które już tak długo wytrzymały i schudły...brawo :D .
zazdroszcze wam silnej woli..mnie jej brak :cry: .
Wystarczy że w pobliżu ktoś ma czekoladke, i ja sie rozpływam, wiem że nie moge, ale niestety moje łakomstwo jest górą...no i właśnie stało się :cry: . Wczoraj cały dzień dietka 1000 była udawało mi się aż do wieczora (z tym wieczorem to u mnie najgożej). Znajomi zabrali mnie do multikina...a tam oczywiście ja nic nie chciałam zjeść no to oni kupili mi popkorn cole i sobie owoce w czekoladzie i orzeszki i nie moge tego inaczej powiedzieć jak tylko że zerzarłam to :oops: z premedytacją!!!!!!!!!!
Boże jak mi wstyd!!!!!!
Wybaczcie może znajde jednak w sobie siły...dziś od rana wypiłam tylko kawe i teraz pije ziółka...dajcie mi swoją siłę błagam :cry: