Erotyczny atrybut kobiety - piękne i zdrowe włosy :D

zakładam ten temat, bo podobnego nie znalazłam na forum :lol:

:arrow: a więc, jak dbacie o włosy? jakieś szampony, odzywki, balsamy? ja ostatnio odkryłam jakiś balsam z proteinami i włosy wyglądają lepiej!
:arrow: macie naturalne czy farbowane? ja farbuję, ale ostatnio tylko balsamami koloryzującymi, choć nigdy nie wiadomo, co mi strzeli do głowy
:arrow: jakie preferujecie fryzurki? długie? krótkie? a może irokezy? loki? ja miałam na głowie wszystkie możliwe [no może oprócz irokeza], i teraz właśnie chcę zmienić fryzurkę? poradzicie cuś?
:arrow: i wreszcie - czy jesteście zadowolone ze stanu i wyglądu swoich włosów? bo ja zawsze mam jakieś zastrzeżenia?

Hej :D

nazywam sie Ania i mam 29 lat :D
od zawsze jestem na diecie i jak dotąd nie schudłam nic :?
ale temat włosów jest, nie diety, :roll:
no juz na temat gadam :lol:

mam takie średnio długie, ciut za ramiona, troszkę sie falują, tak ładnie :D
na razie mam brązowe, ale znowu marzą mi sie blond pasemka :roll:
za to wiem na pewno że fatalnie mi w czarnym 8)

ostatnio odkryłam super szampn Fructis jakiś tam, do włosów płaskich i bez życia. Naprawde fajnie działa :D

i biorę Skrzypowite cały czas, mam nadzieję że pomoże :roll:

to chyba na tyle :D
pozdrawiam :D

Cytat:

---

Zamieszczone przez Kitola

Hej :D

nazywam sie Ania i mam 29 lat :D
od zawsze jestem na diecie i jak dotąd nie schudłam nic :?
ale temat włosów jest, nie diety, :roll:
no juz na temat gadam :lol:

---

kitola, kocham cię :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Dziewczyno !! takie wyznania publicznie na forum ?? toż ja o tym od dawna już wiem, ale reszta nei musi wiedzieć co nas łączy 8)

ależ ja się absolutnie nie wstydze swoich uczuć :lol: :lol: :lol:
kocham kitolę :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

a teraz powrót do tematu :twisted: :twisted:

też cię kocham :mrgreen:

w związku z włosami przypomniało nisie jeszcze parę rzeczy
:arrow: jesli ktoś nie jest uczulony to rewelacyjnie działa na stan włosów pyłek pszczeli spożywany dwa razy dziennie
:arrow: odżywka na włosy: troszkę oleju rycynowego i nafty kosmetycznej, jedno żółtko, i trochę soku z cytryny. TO nałożyć na włosy, owinąć folią spożywczą i na tą folię jeszcze ręcznik. Po jakiś 30 min. trzeba to zmyć, Zmywa sie fatalnie :? dlatego zarzuciłam tą kurację.,Ale chyba do niej wróce, bo megaskuteczna była :D
:arrow: kiedyś, w liceum jeszcze wcierałam we włosy sok z czarnej rzodkwi (ten śmierdzący) i też pomagało../Ale przestałąm bo nie chciało mi sie wyciskać tego soku :roll:

jak sobie jeszcze coś przypomnę to napiszę :D

wariatki :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

ja tez was kocham moje slodziutkie seksoholiczki :lol: :lol: :lol:

Boshhh, gdzie nie wejdę tam musi być kitola, xixa, zaraz ago na pewno przyleci, za nią jenny i pipuchna... ło matko :lol:
kółko wzajemnej adoracji to się chyba nazywa :P

ja mam włosy średnie, raczej długie
nigdy nie farbowane, w dobrym stanie
najchętniej myję jest herbal essence plus ta sama odżywka
nie używam lakierów, prostownicy, suszarkę rzadko
jem silicę (ale to bardziej na paznokcie) i tyle :)

marzy mi się blond, ale się boję :lol:
ale po wakacjach zrobię pasemka :P i może grzywkę :D

ja mam naturalny blond ;)
włosy do tyłka,lekko zcieniowane raczej w dobrym stanie :)
uzywam takiej odzywki w sprayu z Gliss Kura (nie wiem jak to sie pisze :P) a szampon jaki sie nawinie (niestety ;) ).
Troche juz mi sie znudzila moja fryzura ( tylko raz zcielam na dlugosc do ramion) ale wszyscy sie tak zachwycaja ze nie pozwalaja mi ich obciac :twisted: )

To dobry wabik na chlopakow :lol: tylko jakos mi to niepoprawia statystyk :P dobiją do slupa to maja siniaka a ja jak bylam sama-tak jestem :?

Agasku a ja??? :cry: :cry: :cry: :cry:

a ja mam wlosy postopniowane pofarbowane na rozne pasma (swoje cimny blond u czubka glowy byl czyli odrosty,wisnia,rozjasniacz,wiec wyszly i biale i blond i rude i ciemne itd :P ) :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: i czuje sie gicio :P :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: taka inna :P :twisted: :twisted: :twisted: fajnie to wyglada :P

Cytat:

---

Zamieszczone przez pipuchna

Agasku a ja??? :cry: :cry: :cry: :cry:

---

ale to nie był komplement ani nic pozytywnego :lol: :lol: :lol:
poza tym Ty nie piszesz wszędzie :roll:
ale już zmieniam http://www.knc.com.pl/forum/images/smiles/588.gif

a my już swoje o włosach pogadałyśmy u jenny, no nie? :mrgreen:

hmym :? ani komplement ani nic pozytywnego :?
no wiesz AGassek, uraziłaś mnie :(
zraniłaś w serce :(
gniewam sie :P

czy ja muszę ze wszystkiego się tłumaczyć :evil: :lol:

a te :arrow: :lol: :lol: :lol:
to chyba znak, że trzeba z przymrużeniem oka czytać, no nie?

może dziś jestem naprawdę paskuda? i tylko sama tego nie widzę? :P

no dobra "przeprosiny" przyjęte :P
paskudo

Oki agasku ;) :P juz rozumiem :P

nom my se pogadaly :lol: :lol: :lol: :lol: ale i tak jestem dumna ze swoich wlosow :lol: :lol: sa takie,takie hmmm niepowtarzalne :lol: :lol: :lol: :lol:

pipuchna! to musisz kiedyś nam je pokazać :) w ogóle już wszystkie dziewczyny widziałam, tylko nie Ciebie :roll:

Chetnie ale niestety jeszcze ne mam zdjec :( i nie wiem kiedy bede miala :? ale jak bede miala to napewno dostaniecie ;)

no chyba, że tak :D
czekam w takim razie :P

Ja tez :P ciekawe kiedy dostane te fotki z komunii :roll: :roll: moze niedlugo ;)

Ja mam krótkie, ciemne. Przez długi czas były czarne, ale czerń mi zbrzydła, więc pozwoliłam im podrosnąć, ścięłam tę smutną firankę i zostawiłam naturalny kolor. Teraz pofarbowałam, ale wciąż wyglądają naturalnie: mają kolor ciepłego brązu, tu i ówdzie grają jaśniejsze (ale nie mocno kontrastujące) refleksy. W tej chwili jestem na etapie zapuszczania (głównie przodu, bo marzy mi się fryzurka w stylu pani Beckham).

U innych lubię włosy... zadbane i mocne. Nieważne, długie czy krótkie. Sama nie wyobrażam sobie siebie w długich. Kwestia wygody i przyzwyczajenia - od 14 roku życia noszę krótkie włosy. I dobrze mi z tym :D

Witam :)

No więc moja kolej: włosy dość długie (gdzieś ok do połowy pleców), ciemny kasztan, naturalnie proste (zawsze i wszędzie, niczym ich nie zakręce na dłużej niż godzinę).
Moim atutem, że tak sie pochwale jest to, że są błyszczące ale za to ostatnio znowu mi wypadają :/ (niestety dostałam obsesji na tym punkcie) Kiedyś miałam mnóstwo włosów, teraz no cóż...
Żadnych prostownic, lokówek, suszarka rzadko (grzywkę rano podsuszyć), żadnych odżywek, czyli nie robi nic co nie jest niezbędne, to chyba najlepsze najlepsze ;)
Szampon + suszone zioła (naturalne) na wzmocnienie i wypadanie :)

Skoro powstał ten temat, przedstawię tu przy okazji mój problem :(

Mam niesamowite siano za miast włosów. Są długie {za ramiona} i strasznie się puszą. Wszędzie mam połamane końcówki. Podcinałam je, ale one nadal swoje :(.

Mogłybyście polecić mi mocną odżywkę czy jakiś porządny szampon? Może jakiś magiczny sposób, a'la żółtka jaj czy coś w tym stylu?

Z tego, co wiem, maseczka z siemienia lnianego dobrze działa na włosy, ale za nic nie pamiętam, jak się toto przygotowywało. Musiałabym spytać mamy, stosowała kiedyś i efekty było widać. A do użytku wewnętrznego proponuję tabletki Merz Spezial. Miesięczna kuracja chyba jest dość droga, ale warto - nie dość, że wzmocnią się włosy, to jeszcze poprawi się skóra i paznokcie.

To teraz ja.
Włosy do ramion, no, troszkę za ramiona już. Uparcie staram się jeszcze trochę szapuścić, ale więcej się nie dajke, bo są za bardzo zniszczone.
Niedawno wyglądały fatalnie zupełnie, teraz nad nimi mocno pracuję od pół roku i wreszcie mam efekty. Naturalny kolor taki brązowo-mysi, ale farbuję od lat na różne odcienie ryudego. Od pół roku zrezygnowałam z farb chemicznychi używam tylko ziołowych, na bazie chny. Jest lepiej. Tylko niestety kolor mniej intensywny, trzeba częściej farbować. Ale i tak myślę, że warto.
Do niedawna przetłuszczały mi się strasznie, codziennie musiałam myć, bywało, że jak rano umyłam, to wieczorem już miałam tłuste. Teraz używam szamponu z mydlnicy lekarskiej, taki ziołowy i jest o niebo lepiej: 2 dni wyglądają świeżo.
Poza tym biore Merz Special, ale często zapominam.Wieczorem piję zioła - bratek ze skrzypem. To na cerę (bo niestety mimo że nastolatką dawno nie jestem, to mam straszny tradzik), ale mam wrażenie, że na włosy też pomaga.
Ogólnie: we wrześniu, po dwumiesięcznym pobycie w Anglii miałam po prostu straszne włosy... zniszczone, połamane, rozdwojone... brrr... ;teraz wreszcie zaczeły wyglądać dobrze. Chyba z nimi wygrywam :)

mi włosy ostanio szybko rosną :shock: może ldatego,że się nie głodzę :roll:

ja mam długie do łopatek, rudawe-nie-wiadomo-co, niefarbowane, falujące i niestety bardzo wymagające, mycie koniecznie co dwa dni, bo już na trzeci dzień to są fu, poza tym, jak odżywki jakiejś (takiej bez spłukiwania) nie wmasuję w nie to mam okropne siano. teraz i tak jest z nimi nieźle, bo półtora roku temu miałam już do pasa, ale tak zniszczone, że musiałam ściąć do ramion, głównie zniszczyłam sobie prostownicą (już nie używam) i samodzielnym podcinaniem (moje nożyczki nie były tak ostre jak mi się wydawało). teraz wytrzymują bez podcinania nawet kilka miesięcy, więc liczę na to, że tym razem się uda porządnie zapuścić :)
używam teraz kosmetyków pantene pro-v, drogie są niestety, ale działają najlepiej z tego wzystkiego co wypróbowałam

prostownica niszczy? jakoś nie zauważyłam... :roll: bo umyciu mam zwykle siano, ale jesli użyję prostownicy - sa gładziutkie, mięciutkie i śliczne :shock: :shock: :shock: aha, takie odzywki bez spłukiwania są w sam raz dla mnie, wtedy mam miękkie i gładkie włosy [co nie oznacza,że są "przylizane"] :D choc ostatnie lata ciągle jestem niezadowolona ze swoich włosów :x :x a, i przekonałam się,że długie mi nie pasują, więc miewam krótkie bądź średnije długości. a musze ścinac, bo czesto farbuję i są słabe. teraz używam balsamów koloryzujących, nie farb, ale już mnie kusi... :x :evil:

prostownica niszczy, tak jak wszystkie inne urządzenia do układania włosów na gorąco, może na Ciebie to akurat nie działa, ale zazwyczaj mocne grzanie włosów je osłabia i zaczynają się przesuszać i łamać, robią sie matowe i brzydkie

Hej..
Co do włosów, mam bzika na ich punkcie..
Ale sobie zniszczyłam je bo prostowałam przez rok wlosy i już nigdy nie będą takie jak były.
Chodzę do fryzjera na zabiegi regnerujące troszke pomagają, ale wiadomo cudów nie ma.Musze niestety co chwile podcinac bo wypadają..
Eh moja głupota to suszarka i prostownica:/

A ja raz wyprostowałam włosy i usłyszałam, że wyglądam jak Robert Gawliński :P

A tak poza tym, to też nie wiem co z nimi zrobić. W tej chwili sięgają mi za ramiona, trochę z odrostami po farbowaniu, ale mało widocznymi, kolor: brąz. Mojemu facetowi podobają się czarne, ale ja jakoś nie za bardzo...
Zniszczyły mi się koszmarnie po trwałej, robionej rok temu. Do tej pory dochodzą do siebie. Strasznie mi potem wypadały. Straciłam chyba z 1/4 włosów :( Nigdy nie suszę ich suszarką, chyba, że to ostateczność, bo muszę nagle gdzieś wyjść. I niestety jak umyję to są "puchate".
Za razie zapuszczam, ale zobaczymy co mi strzeli go głowy... :D

wloski mam do polowy plecow. W sumie 2 razy je farbowalam, ale farby mi sie zmywaja...wiem, jak to brzmi i nie byl to szampon czy cos innego tylko farba!!!!!!! No ale. Ich naturalny kolor to czarny a w sloncu bardzo ciemny braz.Odkad bylam na tyle duza, by sama sobie wlosy myc i suszyc-nie uzywalam suszarki- ale taka posiadam, no bo jak jakas kumpela bedzie u mnie spac czy w razie w. Mam pelno gumek, spinek i walkow na wlosy, ktore bardzo zadko uzywam. Po za tym to nic do nich nie mam. Myje tym, co mam. Odzywki tez uzywam rozne, w zaleznosci jakie chce miec wlosy. Troche sie rozdwaja, ale bardzo troszke. Sa strasznie rzadkie i wszyscy, ktorzy je dotykaja dziwia sie. Po za tym sa bardzo bezproblemowe, blyszcza sie i sa bardzo puszyte (dlatego wszyscy sie dziwia po ich dotknieciu),szybko sie kreca-troche deszczu i gotowe. Jak chce miec proste, to uzywam odzywke albo maske na wlosy (do splukiwania). Nie tluszcza sie ale troche siwieja( po tatcie...ach te geny). MOge z nimi robic co chce, zawsze ladnie sie ukladaja i dobrze prezetuja :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Co dziennie masuje skore glowy zielona herbata, wyciagiem z pokrzywy albo takim srodkiem na wypadanie wlosow, bo przez moja ostatnia ierozsadna dietke zaczely wypadac o jojo nie wspomna. ale jest juz lepiej o wiele lepiej.

po umyciu zawija w czysty recznik i po 10 min go sciagam czekajac az wyschna. NIe rozczesuje ich na mokro a do czesania uzywam szczotek z naturalnych wlosow.

A ja jestem facetem i mam takie włosy
http://winogrono.net/photo/7587

Dlatego postanowilem ze przytne boki, góre zostawie i zrobie jakiś fajniejszy fryz :)

Tak z ciekawości, jakie włosy Wam się podobają w/we? płci "brzydkiej" :(

Hejka!!
Jestem Ada, a teraz rozpoczynam odpowiadać na pytanka :)

1.Włoski myję 2 razy w tygodniu szamponem rumiankowym z Oriflame.
Dodatkowo od miesiąca raz w tygodniu przed myciem kładę sobie na pól godzinki "maseczkę" z jajka i 3 łyżek piwka :) Włoski są po tym specyfiku świetne :) Przestały mi wypadać w tak dużej ilości jak przedtem :)
2.Nie wiem czy w dobrej kolejności będę teraz odpowiadać, ale chyba nie kolejność jest najważniejsza ;) Moje naturalne włoski są koloru ciemny blond, w styczniu kupiłam sobie rozjaśniacz i spryskałam nim włoski :) BYły śliczne, lśniące i jaśniejsze. Efekt rozjaśniacza trzymał się dośc długo, ale w czerwcu, gdy farbowałam włoski mamie i zostało troszkę farby poprosiłam o nałożenie tej reszteczki jako pasemka. Niestety troszkę nie wyszły i teraz mam pofarbowane włoski na blond, bo te pasemka jakoś rozłożyły si.ę na cały łepek :( Ale co tam, teraz tylko odrosty mnie przerazają :( Wyglądają ble... Ale w wakacje byłam śliczną jasną blondyneczką :)
3.Z moich włosków oczywiście nie jestem zadowolona i zawsze znajdę sobie w nich coś do jest zupełnie do nieczego, ale chyba taka już jest natura każdej kobiety :)
4.Do tej pory moją fryzurką zawsze była zwyczajna kitka, ale ostatnio zaczełam się czesać we "francuza", czyli tak zwanego warkocza dobieranego od samego czubka głowy ;) W tej fryzurce nie widac moich odrostów ;)
Po za tym kocham dwa warkoczyki, ponieważ przy takiej fryzurce wygląda się dość słodko :)

moje włosy po wielu perypetiach od długich po pas do krótkich na 2cm... obecnie mam do ramion
nigdy ich nie farbowałam, co nie znaczy, że nie mam siwych włosów-w mojej rodzince genetycznie pojawiaja sie bardzo szybko...
raz robiłam pasemka i nie chce niszczyć włosów...
kolor ciemny brąz
włosy grube-a podobaja mi sie cieniutkie...

zwykle mam ochote coś z nimi zrobić-ściąć, a jednocześnie chciałabym mieć długie... kompletnie niezdecydowanie :wink:

co sądzicie o szamponach pachnących przepysznymi owocami, gdy sie jest na diecie :?:
dzisiaj myłam włosy szamponem kokosowym i cały czas mam smaka na czekolade kokosową :!: :twisted:


pozdrawiam

Cytat:

---

Zamieszczone przez annamaria

co sądzicie o szamponach pachnących przepysznymi owocami, gdy sie jest na diecie :?:
dzisiaj myłam włosy szamponem kokosowym i cały czas mam smaka na czekolade kokosową :!: :twisted:

---

Włąśnie ja też mam taki problem, kiedy myję włoski jakimś przepięknie pachnącym szamponem owocowym, to potem przez cały dzień chodzi mi to po głowie. Dobrze, gdy jest to, np. jabłko czy brzoskiwinka, ale co do szamponu kokosowego, to po nim podobnie jak Ty mam ochotę na czekoladkę z nadzieniem kokosowym albo na kokosanki...
Dlatego też teraz myję włosy szamponem rumiankowym ;) Przepięknie pachnie i jego zapach długo utrzymuje się na włosach :) Po nim mam ewantualnie ochotę na herbatkę rumiankową, która raczej nie może zaszkodzić ;)
POZDRAWIAM :PP

Ja tam uwielbiam szampony pachnące owocami. Albo kokosem. Albo migdałami. Słowem, wszystkim, co pyszne. I wcale nie chce mi się przez to jeść. Najprzyjemniejsze jest to, że niektóre zapachy szamponów długo trzymają się na włosach (Herbal Essences, na przykład) i moje włosy wciąż pachną po całym dniu pracy, treningu i komunikacji miejskiej :D
A wczoraj po raz pierwszy sama farbowałam włosy. Zawsze ktoś mi pomagał, ale postanowiłam zmierzyć się z tym zadaniem. I dałam radę :D Teraz zapuszczam, niech rosną - mam już pomysł, co zrobię z nimi, jak będą odpowiedniej długości. A farbować muszę coraz częściej, bo - wstyd przyznać - siwizna mi wychodzi :?
U facetów najbardziej lubię krótką, zadbaną szczecinę ;) Wolę ciemne włosy niż blond, lubię, jak są trochę postawione na żel (ale bez przesady!). Na niektórych samcach dobrze wyglądają... blond pasemka. Ale muszą zgrywać się z resztą.

Cytat:

---

Tak z ciekawości, jakie włosy Wam się podobają w/we? płci "brzydkiej"

---

Hmmm czyste, ladnie obciete, zadbane, dopaswane 8)

Moja kolej ;)
Włoski obecnie długości średniej, tj. do ramion. Kolor naturalny (brąz), w chwili obecnej eksperyment z szamponem Pantine Pro-V do rudych (średnio udany :P ).
Ale po kolei...włosy przetłuszczające się nieprawdopodobnie, i to już od dziecka. Moja matka nawet zrobiła mi trwałą dwa razy, ale nic to nie dało. Myję je więc codziennie (chyba,że akurat nigdzie nie wychodzę -wtedy daję im dzień wolnego :P ) i - niestety- suszę (jak umyję wieczorem, to rano są paskudne...a żeby rano czekać,aż same wyschną...:/ ).
Niemożebnie proste. Zakręcenie ich graniczy z cudem (trzymają się zwykle na samym lakierze, ok godziny). Pierwsza trwała skończyła się wraz z rozczesaniem włosów :D no, może dwa dni potem się puszyły :D druga - włosy kręcone ok tygodnia, przez pół roku bardziej puchate (ale paskudnie wyglądały :P ).
Co do koloru... unikam jak ognia farbowania, bo i bez tego szybko mi się niszczą włoski. Ale w lecie spłowiał mi kolor od słońca, zrobił się nijaki...stwierdziłam,że to dobry okres, by spróbować się "zrudzielić" trochę. Niestety, efekt jest tylko taki, że są ciut jaśniejsze...no i wypadają na potęgę (choć to może kwestia mocno chlorowanej krakowskiej wody). Niemniej, wracam do starych szamponów :P
Co do tych...wszelkiego rodzaju cuda do włosów przetłuszczających (oprócz Sunsilka ) robią mi "piórka" - czyli cienkie, łatwo elektryzujące się włosy, które po kilku godzinach robią się przyklapnięte i smętnie. Używam kilku szamponów na zmianę - mam wrażenie,że po jakimś czasie przestają działać ;) czyli - Sunsilk niebieski, Elseve dla ludzi starszych :D (czyli zwiększający gęstość ), Herbal Essences dla pięknego zapachu, Pantine Pro-V dla brązowych.
Oprócz tego - maska błotna z takiej "afrykańskiej" serii, profilaktycznie Nizoral, czasem jakaś odżywka dla puszystości lub lepszego blasku :)
No i długość...przez całe LO zapuszczałam na potęgę, urosły mi coprawda niemal do pasa, ale od początku 3ej klasy było stopniowe podcinanie (zniszczone końcówki miewały i 5 cm...). Efekt-dziś sięgają ledwo za ramiona. Ale przynajmniej są zdrowe :)

Alem się rozpisała :D

ej xix, ostatnio nic juz nie piszesz..
wlasnie wynalazlam ten temat i sie dolaczam
--> wlosy myje codziennie, lub co 2 dzien, myje je pantene do wlosow przetluszczajacych sie zmieszany z szamponem profesjonalnym z loreala do blond wlosow (to ten fioletowy - co by wlosy nie zolcily sie :P )
-->po kazdym myciu wlosow uzywam jedwab biosilk ( bo inaczej wlosow nie rozczesze)
--> wlosy farbuje na blond, od dawna i sa strasznie suche :?
-->nie jestem z nich zadowolona, ale nie znalazlam jeszcze zadnego cuda, po ktorym moje wlosy bylyby lsniace, miekkie w dotyku....

Używam Radicala, bardzo dobry i ładnie pachnie. :)
Rudo-brązowe - naturalne. ;D
ja zamierzałam się ściąć na irokeza. ;p niedawno miałam włosy do połowy pleców, obecnie mam krótką fryzurkę. ;))
Mam 5 włosów na głowie, na dodatek są przyklapnięte i cienkie - tyle do zarzucenia. ;D