Witam!
Poniewaz moje dieta jest uboga w ryby to chcialabym to zmienic tylko nie wiem za bardzo jak czyli jakie ryby kupowac kotre sa najodpowiedniejsze przy diecie odchudzającej i jak je przyrzadzac.
bede wdzieczna za rady.
Kasia
Wersja do druku
Witam!
Poniewaz moje dieta jest uboga w ryby to chcialabym to zmienic tylko nie wiem za bardzo jak czyli jakie ryby kupowac kotre sa najodpowiedniejsze przy diecie odchudzającej i jak je przyrzadzac.
bede wdzieczna za rady.
Kasia
Ja zawsze jadlam fileta z mintaja posypanego jakąś przyprawą do ryb i smażonego na niewielkiej ilości tuszczu do tego ziemniaczki i surówka. W sumie wchodzi koło 450kcal... :wink:
Ale ostatnio stwierdziłąm, że mintaj za bardzo kurczy się po usmażeniu, z takiego wielgasniego robi się malutki filecik więc przerzucilam się na PANGĘ>>
Pyszna, białe mięsko....warto spróbować :wink:
ja tez jem mintaja. Ogólnie najmniej kaloryczne ryby to:
płoć - 35 kcal
kargulena - 40 kcal
lin - 44 kcal
sandacz - 45 kcal
szczupak - 47 kcal
mintaj - 49 kcal
okoń - 50 kcal
nototenia - 54 kcal
morszczuk - 55 kcal
pstrąg - 58 kcal
sieja - 60 kcal
sola - 60 kcal
leszcze - 60 kcal
amur - 67 kcal
dorsz - 70 kcal
błękitek - 78 kcal
ostrobok - 78 kcal
halibut - 90 kcal
flądra - 90 kcal
Jem jeszcze ryby w galarecie SuperFish (cały pojemnik 170g ma poniżej 60 kcal): śledź, makrela, dorsz.
Jedzenie tłustych ryb jest dobre (łosoś, makrela), bo zawierają one tłuszcze omega
Jak najbardziej się zgadzam :D :DCytat:
Zamieszczone przez qwerq
Nawet lekarze-dietetycy już od dawna są zgodni co do tego, że lepiej zjeść kawałek nawet bardzo tłustej ryby niż kawałek chudszego mięska 8)
Dlatego raz czy 2 razy w miesiącu można sobie pozwolić na kawałek węgorza, łososia czy halibuta :D Samo zdrowie :!:
Kurcze, mówisz raz czy 2 razy w mięsiącu? A ja wcinam gotowanego łososia 2 razy w tygodniu :shock: Teraz to jestem w kropce.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...788/weight.png
2x w miesiącu to jak nic. Raz, dwa razy w tygodniu polecam. Minimum
No właśnie, wiedziałam, że coś jest nie tak w tym twierdzeniu. Dzięki za potwierdzenie Qwerk :)
Pozdrawiam.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...788/weight.png
dziekuje za odpowiedzi ale nadal nie wiem czy moge je spoojnie smazyc czy jakis inny sposob?? tak zeby bylo jak najmniej kalorycznie.
No dobrze, ale węgorz czy halibut minimum 2 razy w tygodniu to nie jest chyba najlepsze rozwiązanie dla osoby odchudzającej się :?Cytat:
Zamieszczone przez qwerq
Chude ryby można jeść codziennie, ale odchudzając się na pewno nie zdecydowałabym się na częste jedzenie bardzo tłustych ryb.
Takie jest moje zdanie.
Tłuste ryby nie tuczą, zawierają cenne tłuszzce które są wręcz potrzebne przy diecie, w przeciwieństwie do tustych mięs... :?
Przepraszam bardzo, ale tłuszcz to tłuszcz i według mnie te cenne również tuczą.
Tłuszcz nie tuczy... :? Mimo, ze ma więcej kalorii niż cukier, to od cukru się tyje. www.dobradieta.pl Jeśli zjesz w tygodniu tłustą rybę z surówką ale bez ziemniaków, to nic złego się nie stanie, jedynie dostarczysz ważnych składników odżywczych, no i walorów smakowych :wink:
Wiem, wiem, 1 g tłuszczu to 4 kcal a 1 g węglowodanów to 9 kcal, ale nie dajmy się zwariować w żadną ze stron: ostatnio jadłam głównie bardzo tłusto a nie słodko i dlatego utyłam ponad 8 kg, więc nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że tłuszcz nie tuczy.
Odchudzam się od ponad 15 lat :roll: i jakieś tam doświadczenie mam :P
Co do ryb, to już wyżej napisałam, że lepsza najtłustsza ryba od najchudszego mięsa :wink:
Na odwrót - 1g węgli to 4 kcal a 1g tłuszczy to 9 kcal. Ale według mnie tyje się bardziej od węgli niż od tłuszczu, widzę to po sobie. Kiedy nie jem węgli, to mogę sobie pozwolić na ciut więcej tłuszczu i chudnę :twisted: Dla mnie eliminacja węgli jest najlepsza :wink:
dlaczego niedobre rozwiązanie? Chyba lepiej zjeść 2x w tygodniu halibuta niż schabowego, nie?Cytat:
Zamieszczone przez Kasia Cz.
O, jeny, ale namieszałam, oczywiście natalka masz rację :oops: :oops:
Qwerq, ja pisałam pod swoim kątem, po prostu w ogóle nie jem mięsa: żadnego :D
Oczywiście, że lepiej zjeść tłustą rybę niż schabowego, powtarzam to od samego początku: JA wiem od czego tyję i nie zdecydowałabym się na częste jedzenie bardzo tłustych ryb.
Ja :lol:
Mam nadzieję, że już wszystko wyjaśniłam :P
yyy... ale w tej kwestii nie można mieć swojego zdania :/
Tłuste ryby odchudzają - bo zawierają kwasy nienasycone - omega 3 i 6.
Przecież to samo zdrowie, obniżają zawartość chloesterolu, poprawiają krążenie, przemianę materii , są niezbędne w odchudzaniu.
Im więcej ryb będziecie jeść w diecie, tym lepiej.
Najlepiej to jeść je zamiast mięsa.
i to nie jest moje zdanie, tylko święta prawda :!:
i ja popieram. Na diecie jedzcie jak najwięcej ryb - różnych - i tych chudych i tłustych
To może powiem to tak:
MNIE TŁUSTE RYBY NIE ODCHUDZAJĄ, czy teraz jasno się wyraziłam?
Piszę o tym, jak reaguje MÓJ organizm, próbowałam, to wiem. I to jest moja prawda i moje zdanie, czy to tak trudno zrozumieć :lol: :roll:
Mogę sobie pozwolić jedynie na chudsze wersje typu morszczuk, mintaj, flądra i dorsz :D
Ustalałam to z dietetyczką.
I nigdzie nie napisałam, że ryby nie są zdrowe, nawet te tłuste.
To jakims widocznie wyjątkiem jesteś...
Tak jakbyś zjadła jedno jabłko i przytyłabyś 2 kg...
Ale nie ważne :wink:
Tłuszcze z ryby to najzdrowsze tłuszcze jakie moga być
Oj, jestem, jestem, niezły ze mnie egzemplarz :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez cheerli
Ryby lubię, jem i jeść będę, ale na te najtłustsze mogę sobie pozwolić po prostu rzadziej :D ale też je jem :wink: i doceniam ich wartość zdrowotną 8)