-
jojo precz! kto ze mną?
Czesc dziewczyny, jak widać jestem nowa. :D No moze nie tak całkiem nowa, bo na forum bywam od paru miesiecy i czytam Wasze posty. Teraz sama postanowiłam się za siebie wziasc- czuje sie taka bezsilna i potrzebuje pomocy innych :( Swojego czasu schudłam 14 kilo.. teraz przedmaturalny stres spowodowal ze dieta zeszła na drugi plan, pofolgowałam sobie no i przybyło 3 kg. Czuje ze jak czegos nie postanowie to czeka mnie mega jojo. Poprostu nie panuje nad jedzeniem, diete zaczynam 10 razy w tygodniu i tyle samo razy łamie jej zasady. Ale juz dosyć! Musze zrzucic jeszcze 8 kg. Kto sie przyłączy?
-
Ja też mam do zrzucenia mniej więcej 8 kilo ale nie stosuje zadnej diety konkretnej tylko po prostu mniej jem no i dość sporo ćwicze ( callanetics 4 razy w tygodniu, 2 razy tammilee i codziennie 10-15 minut twister). mam nadzieje ze tak mimo ze w dłuzszym czasie zgubie te zbedne kilogramy a jesli nie to cwiczenia pomoga mi wyszczuplić sylwetke żeby aż tak nie było widać ze mam lekka nadwage :) wiadomo mięśnie wiecej ważą niz tłuszczyk
życze Ci powodzenia i dużo silnej woli :)
-
Dziekuje Ci bardzo :) i podziwiam: ja jestem dosc leniwa istotka, trudno mi sie zmusic do wysilku fizycznego :oops: dostałam nawet karnet na siłownie ale jakos nie moge sie tam wybrac :( no i mam w planach rower ale poki co jestem tak zmeczona po tej calej maturze ze nic mi sie nie chce. najgorsze sa wyrzytu sumienia- czuje ze zaprzepasciłam te pare kilo, ktore zrzucilam wczesniej i postanowilam ze musze sie ich pozbyc :D na poczatek stara, dobra dieta 1000 kcal :D
-
no a tak btw: ile masz wzrostu?
-
Mirhun ja też w tym roku mature zdawałam :D Ale zmęczona to ja tam nie jestem, wszyscy straszyli tą maturą a wcale nie było straszne.
Ja też nie mogę się zmobilizować na ćwiczenia :( trzeba coś z tym zrobić.
-
ano niestety trzeba wziasc sie za siebie i za te cwiczenia bo bez nich duzych efektow nie bedzie;P
-
Witam,
jestem nowy na forum :)
mirhun19 - osobiscie nie polecalbym diety 100 kcal, z tego powodu, ze jak dla mnie to jest po prostu glodowka. A niestety kazda taka dieta grozi efektem jo-jo. Efekt ten polega na duzym przybraniu wagi po zakonczeniu diety. Chodzi o to, ze nasz organizm sie przyzwyczaja do mniejszej ilosci dostarczanego pokarmu i po zakonczeniu diety mozna bardzo latwo przytyc :/
Ja osobiscie jak bym chcial schudnac to:
1) sprawdzil bym swoja diete czy jem dobre rzeczy dla swojego organizmu. Czy dostarczam wszystkich niezbednych skladnikow pokarmowych, a moze niektory sa w nadmiarze
2) no i duzo ruchu. Basen, rower, bieganie. Sporty, ktore spalaja duzo energii. A przy okazji poprawi sie kondycja :)
-
Nie zgodzę się z tym ze dieta 1000 kalorii jest głodówką, ponieważ wystarczy umiejętnie dobierać produkty, które będą nas syciły a zawierały mało kalorii. I tak zwykły popularny chleb zastąpić pieczywem Wasa albo zamiast jeść tłuste sery, jeść więcej warzyw takich jak pomidor, który bardzo syci a kalorii ma bardzo malo! Gotowane potrawy tez mają o wiele miej kalorii od tych pieczonych w głębokim tłuszczu! A co do efektu jojo po tej diecie to tylko wina ludzi, którzy z dnia na dzień po skończeniu diety rzucają się na jedzenie „normalne” a nie stopniowo podwyższają sobie dzienną a dawkę kalorii! To tyle :)
-
Bobus86 masz w 1000% racje:D dieta 1000 kalorii wcale nie jest głodówka tylko chodzi w niej o to zeby tak dobrze dobrac produkty zeby czuc sie najedzonym i zmiescic sie w limicie. I jest to mozliwe jak najbardziej:D a co do jojo to po kazdej diecie moze wystapic jesli zapomnimy o wszystkich ,,regułach" i nie bedziemy cwizyc
-
Lauri- ja mam troche inna sytuacje- zdawałam mature rok temu a teraz tylko podwyzszałam wynik- mimo to o wiele bardziej sie denerwowałam bo od tego wyniku zaleza moje studia :) do tego dochodzi praca no i poprostu jestem zmeczona.. dlatego tysiaczek bedzie w sam raz- dzis zaczełam i mam nadzieje ze dzieki Wam bedzie mi łatwiej. Co do samej diety to uwazam ja za najlepsza dla mnie- całe życie byłam grubaskiem, jakos rok temu zaczełam chudnać (nigdy wczesniej nie udało mi się zrzucic zbednych kilogramow) przez cieżka prace fizyczna, stres, no i mniej jadłam- stopniowo zaczełam chudnac i w taki oto sposob moja dieta stała sie dieta 1000 kcal :) Mam nadzieje ze tym razem sie uda- sprzyje mi to, ze mam wolne od nauki, nie musze usprawiedliwiac swojego obzarstwa tym, ze sie ucze i moj organizm tego potrzebuje :wink: no i co najwazniejsze idzie lato- a co sie z tym wiaze wiecej ruchu i moich ukochanych swierzych warzyw :D
-
i jeszcze a propos diety- Bobus masz racje- od kiedy jestem na tysiaku zaczełam zdrowo jesc- to ze jem tylko tyle kalorii prtzelozylo sie na to co jem- moje sniadanie to pelnoziarniste pieczywo z serkiem light, salata, pomidorem, ogorkiem i rzodkiewka, obiad- ryba w warzywach gotowana na parze itd. gdybym głodowała nie dalabym rady- a tak jem zdrowo, pysznie i nie chodze głodna mimo malej ilosci kalorii :)
-
no walsnie bo wydaje mi sie ze dieta 1000 kalorii zmusza nas do tego zebysmy tak wygospodarowali sobie te kalorie zeby sie czuc sytym a co za tym idzie wybieramy zdrowe produkty bo maja mniej karloii:D
-
dokładnie:) i mam do Was pytanie- jak to, ile posiłków jemy i o jakich porach przekłada sie na to, jak chudniemy? czy widzicie roznice w tempie chudnięcia gdy jecie 3 lub 5 posiłków dziennie? i czy trzymacie sie wyznaczonych godzin posiłków i czy to pomaga?
-
witam :)
ja jem 3 posiłki dziennie, bo niestety na wiecej nie mam czasu i chudne :) napewno zdrowiej jesc 5 o równych porach, ale jest to dosyc ciezkie :)
pozdrawaim :)
-
Ja jem właśnie 5 o zawsze tych samych porach.
No chyba ze coś wypadnie :wink:
schudłam i nie chce jojo :!:
-
ja niestety nie moge sobie pozwolic na posilki o stalych porach bo sama rozumiesz szkola itp ale przynajmnije sie staram:D
-
no a ja, skoro mam czas wolny od nauki postaram sie jest o tych samych porach:) zobaczymy jak mi to wyjdzie. wole jesc 4 posiłki niz 5, bo wtedy sa dla mnie za skromne i chodze glodna. dzis udało mi sie wytrwac i zjesc 1000 kcal, taki moj maly sukces na dobry poczatek :D ciekawe jak wytrzymam caly miesiac :? heheh
-
wytrzymasz wytrzymasz:D trzymam kciuki za Ciebie:D
-
Dzieki :) to forum to super sprawa :D kurcze.. tak sobie mysle ze jutro jade na grilla i wypadałaby cos zjesc. Macie jakies pomysły na cos dobrego z grilla (oczywiscie jak najmniej kalorycznego;)? Musze sobie dzis ustalic jadłospis i sie go trzymac, bo jak nie to ta cala impreza sie zakonczy klęską :cry:
-
Wbrew pozorom mięso np. kiełabasa z grilla jest mniej kaloryczna niż taka surowa, ponieważ podczas przyrządzania wytapia się tłuszcz. Także wybieraj takie najbardziej wypieczone :D Niestety, mimo że mniej tuczące, są bardziej niezdrowe... Coś za coś... Możesz sobie zjeść np. przypieczony chlebek mniaam :D
-
sadze ze na tym własnie sie skończy, albo na szaszłyku z zatrważająca ilością papryki i cebuli ;)
-
Niskokaloryczny grill ;) w sumie to np. szaszłyki z kurczaka z cebulą, pieczarkami iinnymi warzywkami. Choc proponowałabym natrzec mięsko oliwą, bo będzie suche, a tak smaczne i zdrowe ;) oliwa z oliwek jest zdrowa. Albo przed pieczeniem posmarowac musztarda - pychota :) Z reszta jak jak moge to sie zajadam mięchem z grilla, do tego duzo czegos zielonego, ale za to zero chleba i frytek czy innych tego typu dodatków ;)
Pozdrawiam ;)
-
no i juz po grillu. mam nauczke zeby juz wiecej sie nie wybierac na tego typu imprezki- zgrzeszyłam kiełbaska i pieczonym chlebkiem :( mam nadzieje ze mi nie pojdzie w boczki :wink: szaszłyki niezbyt udane- cebula sie spaliła, w srodku była surowa tak jak kurczak i pieczarki,, na dodatek zaczeło padać w samym srodku jedzonka i zmokłam:?
-
Jeśli nie zjadłaś tylko jedną kiełbaskę i kawałek chlebka, to na pewno nic sie nie stanie :) nie chodzi o to zeby nigdzie nie chodzić, tylko to żeby mieć silną wole! :P
-
wiem ale nie mam silnej woli i lepiej mi idzie odchudzanie gdy jestem z dala od takich pokus :)
-
tez wole byc z dala od pokus bo z ta moja silna wola to roznie bywa;P
-
no wlasnie, a ja ostatnio kupiłam mase takich pokus- batoniki musli, petitki itd i prawie wszystkie pochlonelam... a miały być na awaryjne sytuacje gdy bedzie mi sie chcialo cos slodkiego :( :( :( czy Wy tez tak macie ze przed okresem macie mega apetyt? bo ja mam wlasnie przed a w trakcie juz nie..
-
w czasie okresu jest wiekszy apetyt
-
Ja zawsze przed okresem mam duży apetyt. I jeśli nie uda mi się go powstrzymać, wiem co bedzie na następny dzień :P Najważniejsze żeby się nie da skusić.
A już w czasie okresu to mi się jeść nie chce.
-
no właśnie, ja mam identycznie. najgorsze jest to, ze nie potrafie sobie poradzic z tymi napadami głodu :( dobrze, ze okres jest tylko raz w miesiacu :wink: