-
obsesja
jak wyjść z obsesji liczenia kalorii i lęku przed utyciem?
to straszne uczucie.
już jestem zmeczona psychicznie.chciałabym żyć jak normalni ludzi.jak moja mama, tata, i babcia.jak coś chca zjeść to mogą, nie patrza ile, jak i gdzie.a ja tylko mysle i myślę czy jak to zjem to nie utyje?czy jak to jest słodkie ale się zmieszcze w limicie to czy tak może być?czy czasem ten kawałek mięsa nie ma za dużo kalorii itd, itd;(
to takie błędne koło.masakrycznie boję się utyć wiem , że z tymi kaloriami to jeszcze długo się będe musiała męczyć;( rozmawiałam z dietetykiem.muszę wychodzić dłużej z diety niż trwała sama dieta;(bo bardzo szybko schudłam.więc może dopiero w grudniu będe na 2000kcal i ten cały czas musze liczyć;( ja zwariuję;(
-
kasienka!!!
mialam identycznie to samo :) balam sie jesc wiecej niz 1000 kcal :) dlatego chyba wpadlam potem w bulimie ;)
to takie bledne kolo :)
po prostu zaczelam sobie myslec, ze mam jedno cialo do konca zycia... nie moge go ciagle katowac i rozregulowywac :) musze o nie dbac, bo ono zawsze ze mna bedzie :) i zaczelam sie uczyc wsluchiwac w jego pragnienia... czyli jak mam ochote na cos bardzo bardzo bardzo to to jem :) widocznie on tego potrzebuje :)
jesli mam ochote na frytki na oleju to jem frytki na oleju... i wtedy ochota na frytki przechodzi :)
dzisiaj mam ochote na placek owsiany :) dosc kaloryczny - ale polecam jako posilek gdy sie trenuje bo jest zdrowy i ma duzo witaminek :)
2 bialka ubija sie z niewielka iloscia cukru... dosypuje sie garsc platkow owsianych, garsc otrab, garsc rodzynek namoczonych (dzisiaj dodam suszonego ananasa), troche wiorkow kokosowych i cynamon... wszystko smazy sie na niewielkiej ilosci oleju lub bez oleju jak ktos ma patelnie teflonowa :)
-
Mam dokładnie tak samo. A chciałam tylko zrzucic 5 kilo... Męczę się już rok, bo jak tylko przestaję liczyć kalorie to jem bez opamiętania i wszystko zaczyna się od nowa. I po co mi to było? Ta dieta mimo że ma wiele plusów ma też ogrooomny minus- ciężko jest przestać myśleć o kaloriach i zacząć normalnie jeść, bez obsesji czy nie przekroczy się limitu. Od świąt powiedziałam sobie "dość" i przestałam liczyć. Na razie nieźle się trzymam, staram się eliminować z diety to, co niezdrowe, ale pozwalam sobie na słodycze i inne przekąski od czasu do czasu. Próbuję uporządkować swoją dietę bez liczenia kcal. To trudne, ale nie niemożliwe. Za jakiś czas na pewno się uda. Jedzenie nie może mną rządzić. Dasz radę kasiula- tak wiele już osiągnęłaś. trzymam mocno kciuki za Ciebie i wierzę, że twoja walka zakończy się powodzeniem.
-
Witam :)
Ja rownież miałam z tym problem prawie przez rok...stało sie to obsesja nie tylko dla mnie ale rozwniez dla mojej rodziny bo nie wiedzieli jak mi pomoc..ehh :evil: PO PEWNYM CZASIE PRZESTALAM LICZYC KALORIE PAMIETALAM JUZ WARTOSC KALORYCZNA WSZYSTKICH PRODUKTOW KTORE JADLAM!Gdyby ktos obudzil mnie w srodku nocy potrafilam podac gramature i kcale...to bylo straszne.Nie wiem jak z tego wyszlam poprostu stalo sie to moim zyciem a nie obsesja tak jak patrze z punktu widzenia czasu.Jesli sie czemus poswiecasz dajesz z siebie 100% stad te nieustajace obliczenia...Dieta zmienia na cale zycie zarwono psychicznie jak i fizycznie.. :roll:
-
a powiedzcie mi w takim razie czy przestaniu liczenia kalorii nie utyłyście a jeśli utyłyście to ile?ja niestety jeszcze jak już pisałam będe musiała liczyć te popieprzone kalorie ale nie chcę tego robić obsesyjnie.poprostu żebym się tez nie winiła za to że np zjadłam pączka bo to nienormalne.przeciez chyba od jednego ączka się nie utyje.
a po jakim czasie przy wychodzeniu z diety można zobaczyć że się tyje.chodzi mi o to jak przeszłam na 1200 to jaki czas musi upłynąć żeby to sprawdzić.
-
hej
ja mimo ze diete skonczylam prawie dwa lata temu ciagle licze kcal bo po prostu wiem ile co ma znam wartosci kaloryczne na pamiec. myslalam ze uda sie nie liczyc, zapomniec ale tak jak juz zostalo tu napisane dieta zmienia nasze zycie, cale zycie... zeby nie liczyc kalorii i jesc wszystko an co sie am ochote trzeba miec baaaardzo silna wole zeby powiedziec stop po kawalku czekolady, ciasta itp ja niestety nawet liczac kcal ostatnio nad soba nie panuje ale widocznie to jest cena za to ze tyle schudlam.
Mozesz nie liczyc kcal i jesc wszystko ale musisz miec baaardzo silna wole, zawsze mozesz zrobic tak ze przez tydzien bedziesz jadla wszystko nie liczac kacl i zobaczysz czy nie utylas jak sie po tygodniu zwazysz jesli nie to znaczy ze jest ok i mozesz dalej probowac nie liczyc.
Powodzonka
-
tak na oko staram sie nie przekraczac 2000 kcal dziennie... jesc 5 - 6 posilkow dziennie... na kolacje bialkowy posilek...
i ciagle probuje nowe przepisy - jakies proste...
-
Ja odkąd nie licze kcali przytylam jakies 2 kg..przez 5 miesiacy moze nawet wiecej,ale to pewnie ma zwiazek z tym ze musialam zmienic tryb zywienia i rodzaj spozywanych produktow bo wyjechalam za granice :twisted: Z drugiej stronyc przytyc 2 kg a byc wolna od nieustajacych mysli o liczeniu kcali hmm chyba warto :lol:
-
aha;)
gigii a ile czasu już jesteś po diecie?
przytyłaś coś?
a ty Zuzaksc?przytyłaś czy się trzymasz?
mam nadzieję,że dzięki waszej pomocy mi sie uda;)
-
W sumie najniższa wage jaka mialam to bylo 57 kg ale raz ze bylam wtedy po chorobie a dwa ze jadlam max 800 kcal dziennie wiecej nie moglam :evil: Trzymalam sie wagi 59 kg i dobrze sie czylam zaczelam wychodzic z tysiaca na 1200-w sumie chcialam wazyc 55 kg ale juz przy 59 bylam koscista taka dziwna budowa kosci z tluszczem ktory nie spada :lol:
Od roku jestem w Anglii a tu wszystko tluczy niestety tak wiec nie liczac kcal przytylam ok 2 kg...i co musze dodac jestem uzalezniona od slodkosci wiec jem codziennie..wynik nie najgorszy,juz wiem ze jojo mnie nie dotyczy chociaz tyle :lol:
-
nno gratuluję;)udało ci się jednym słowem.
chociaż gdzies czytałam że żeby zobaczyć czy się wyszło z jojo to trzeba 5 lat czekac i jeśli się przytyło do 5% swojej masy ciała to się nie ma jojo;)
a widziałam foteczki.bardzo ładnie wyglądasz.a tak apropo ile masz wzrostu?
ja tez już jestem koścista.na górze bo nogi to nie. i słuchajcie cycków zero;( to tragedia.mogłam kilo przytyc ale żeby mi weszło tylko w te placki;)
-
ja mam tak samo:/
plecy mam strasznie kosciaste i tez cyckow zero:/
-
ale ty kochana jeszcze rośniesz.masz 14 lat;) a ja stary koń 23;) i placki;( no totalnie takie z rodzynką hehe.ale masuje zobacze co bedzie
-
kasiula... ja sie odchudzalam gdzies 2001 - 2002... schudlam 18 kilo...
potem mialam bulimie przy ktorej przytylam moze 3 kilo...
potem zaczelam palic i jak rzucalam to gdzies w 2004 przytylam do 70 kilo... i to sie tak ciagle utrzymywalo na tym poziomie mniej wiecej :)
a teraz sobie chudne powolutku :) juz mi sie tak nie spieszy na efekt koncowy :) jakos spokornialam chyba :)
-
ja mam to samo choc np dzisiaj mam urodziny i obiecałam sobie ze zjem sniadanko peeełne weglowodanów czyli przepyszną mega wielka miske owsianki ze wszytskimi mega słodkimi oddatkami to i tak chodze i w głowie podswiadomie sobie licze bo oczywiscie nie omieszkałam tego zwazyc..i tak jest ciagle nie dosc ze ciagle mysle o jedzeniu to ciagle tylko ile mi zostało patrze na zegarek bo juz nie moge sie doeczekac kolejnego posiłku... i tak jest ciagle ciagle w kołko w kołko to samo i ta ciagła mysl zeby tylko nie przytyc..a jak sobie pofolguje to od razy na siłke 3 godziny katownia i 3 tysiace kcal zrzucone wtedy mi dobrze..drugim problemem jest to ze zaczełam cierpiec na bezsennosc :O szok dosłownie
-
u mnie bylo tak, ze na 1000 kcal bylam jakies 2 miechy. schudlam 12 kg. teraz minelo juz duuuuuuuuuzo czasu, a mnie zachcial sie rzucic palenie. rzucilam, ocywiscie. nie pale prawie 2 miesiac i czuje sie z tym rewelacyjnie.
ale przez swieta, pozniej to rzucenie palenia i sesje przytylamm 7 kg. czy byl to efekt jojo?
na pewno nie. to ja sie zapuscilam. obzeralam sie maksymalnie zeby zapomniec o fajkach. jakdlam bo cos lezalo, jakdlam tak po prostu bez okazji nawet jak nie bylam glodna. nawet nie wychodzilam z diety stopniowo. po prostu ktoregos dnia zaczelam norlanie jest. ale wiedzialam ze trzeba PRZETAC JESC, GDY ZASPOKOJE GLOD. no ale zapomnialam i jak sie je 2 pizze dziennie plus do tego normlane obiady i ogolnie towarzyszy mu uczucie pekania to nie mozna miec do nikogo pretensji tylko do siebie. na poczatku tez myslalam jeju ile to kalorii.... teraz zlewam na to!!
-
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO !!!!!!!!!!!!
http://i13.tinypic.com/2qle5ph.jpg
-
a co do cycków to u mnie sa to cos w rodzaju jak u anorektyczek dosłownie z dwiema kropeczkami na górze wystaja mi kosci a nogi sa obrosniete tłuszczem i nadmiarem skóry bleeee
-
nie wiem czy to do mnie ale dziekuje bardzo ;-)
-
ja juz kiedys wypowiadalam sie na tym forum, zeby sie akurat tym nie martwic, bo male cycki sa zajebiste, takze dziewuchy nie palac z tego powodu... jest milion innych powodow dla ltorego mozna plakac, ale na pewno nie z powodu malych cyckow
-
paulaniunia my to chyba powinnyśmy się spotkac i razem ponarzekać.mamy te same problemy. ja tez patrzę na zegarek cały czas o któej będę jadła za ile to będzie i co mi jeszcze zostało do zjedzenia.a co do góry też jest koścista a nogi zatłuszczone!!!!!!!!!!!hehe
-
słuchaj Kasiula jak cios to ja mieszkam tylko 3 km od Łodzi mozemy sie spotkac kiedys w Galerii czy coś albo w Manu :)
-
o to bliziutko;)
hehe.no mozna by się było kiedys spotkać;)hihihihihi
nawet nie wiedziałam że tak blisko.
ide 22 lutego na imieniny.zobaczymy jaki humor na drugi dzień będe miała bo pewnie jedzonka się nawpieprzam;)że tak to brzudko powiem.
-
-
tak później się domyśliłam;)
hihihi
-
Nawet nie wiem, czy z takiej obsesji da się wyjść. Tzn. z czasem jej stopień się zmniejsza, ale np. mi, pomimo że jestem już dłuuugo po diecie, zostało takie ogólnikowe przeliczanie, mało dokładne, ale jednak przeliczanie... :? No i te zasadnicze 4-5 posiłków dziennie, w miarę regularnych porach. Ale wiecie co...
W sumie to to nie jest takie męczące. No i nie jest już takie dokładne, jak to było za czasów diety. Trochę przerażająca jest jednak wizja takiego liczenia do końca życia :P
-
wiesz to wiadomo, że to liczenie już zostanie ale będzie ono jednak bardziej orientacyjne.ale mi chodzi głównie o to , żeby w miarę logicznie zacząc myśleć;) wiesz.ja narazie wychodze z diety i dlatego się boję, że mi się nie uda.a jak pomyślę ile czasu to ma jeszcze trwać to liczenie to mnie przeraża. koleżanka mi mówi dałaś razde na 1000 to teraz musi być już tylko lepiej.ale to soę tak mówi.ja bym chciała więcej i więcej.wtedy miałam taki hamulec-swój wygląd a teraz już on znikł;)dobrze że znikł wygląd ale czy hamulec.... :wink:
-
ehhh ta obsesja jest trudna do pokonania:/
i jak wejdziemy w ten wir to naprawde trudno z niego wyjsc:/
wiem to po sobie
tez walcze z tym liczeniem
i juz prawie mi sie udalo
ale jeszcze przed zjedzeniem czegos mysle o tych kaloriach
ehhh
-
Liczyłam przez ferie w dzienniczku kalorii na tej stronce :D
Od wczoraj nie liczę...tzn nie liczę w dzienniczku. Bo w myślach podświadomie sobie wszystko dodaję
-
ja keidys liczylam w diemnatnie a teraz staram sie nie liczyc ale w podswiadomosci te kalorie nadal sa:/
-
no włąsnie.
ja zgrzeszyłam.znowu....;( :cry: :cry: :cry: :cry: ciasto jadłam;( :cry: :cry: :cry:
BOŻE POMÓŻ MI WYTRWAĆ I NORMALNIE WYJŚĆ Z TEJ GŁUPIEJ DIETY!!!
ja chcę normalnie żyć;) jak człowiek!!!!nie opętany;)hehe bo tak się teraz czuję;) chociaż dzisiaj lepiej.zjadłam ciasto i nie liczyłam kalorii
-
Kasia damy rada ja juz dziś szłam do lodowki zeby znow sie napchać ale powiedziałam sobie nie..
jutro moze mi sie nie udać ale dzis dałam rade wierze ze i Tobie jutro sie uda a takie ciasto raz na jakis czas to przeciez nie grzech powinnas sie cieszyc swoim orgrooomnym sukcesem i takie małe wpadki puszczac w niepamieć
-
ńa pewno sie nam uda!!! trzeba tylko walczyc;D
-
kurcze mnie wzieło przeziebionko i cały dzien mysle tylko co by tu zjesć bo ciagle jestem głodnaaaaaa
-
no to nie ciekawie jak przeziębionko.
słuchajcie ja chyba na tym 1200 tyje;(
jeszcz poczekam z obniżeniem kalorii ale jeśli to prawda to ja sie załamę chyba.zamiast zwiększac będę zminiejszać i będe 10 lat na tej diecie.dzisiaj mi wyszło więcej może dlatego że w kibelku nie byłam i się ważyłam.ale nie mogę iść do kibelka.zastój mam;(
-
Kasiula tak nie mozna przecoez wykonczysz swoj organizm..ja powoli zaczynam przegladac na oczy..wczoraj obliczyłam z ekiedy przechodziłam na diete moj organizm potrzebował ok 2700 kcal ja dawałam mu prawie 3 krotnie mniej..ja nie wiem jak on to przezył ale rozumiem teraz skad taki szybki spadek wagii
nie mozemy go juz wiecej maltretować i nawet jak przytyjesz te 2 kilo to chyba lepsze to niz przepłąciś to zdrowiem a potem nie daj Boże nadrobic kolejne 20 kilo
co do przemiany materii tez miałam ogromny problem ale dziewczyny super mi poradziły wypic na wieczór kefirek
ja pije co wieczór 400 nawt 500 600 g kefirku z siemieniem lnianym i jak tlyko otowrze oczka juz mnie pedzi a najlepszy jest do teo moj ukochany PIATNCA 0% który w 100ml ma tlyko 25 kcal!!!
-
ja piątnice też uwielbiam.mmmmmmmmi jego można pić bez wyrzutów;) wiem ze 2 kilo te jeszcze nic takiego.ale potem trzeba je gubic.bp to pół biedy jak przytyje 2 kilo i juz sie na tych 2 zatrzymam ale jak sie nie zatrzymam to wiesz......;(
ale sie looknie;)trza byc wytrwałym
jak ja sie ciesze ze tutaj można wam tak pomarudzić;) bo tak to nie mam komu;( bo mnie nie rozumieją
-
skad ja to znam jak komus zaczynam mowic to twierdza ze mam obsesje :roll:
-
rozumiem was doskonale, dziewczyny, bo sama też kiedyś tak miałam. teraz,na szczęście, to się skończyło! NIE LICŻE KALORII a chudnę, nie jem 1000 kcal, tylko więcej, ćwiczę co 2 dzień i nie mam żadnych wyrzutów sumienia, staram się nie jeść słodyczy, czipsów, nie podjadać. jem te 4-5 posiłków co 3-4 godz. bo wiem, że jeśli mam miec obiad o 13, będę głodna akurat wtedy, organizm się przyzwyczaił i to jest cudowne!
kiedyś na diecie 1000 kcal byłam 5 miesięcy, straciłam okres itp itd nie będę pisać wszystkich skutków, o piersiach już nie wspomnę...potem był cały rok obżerania się, senes i różne g**** :!: :evil: :x ale w listopadzie postanowiłam zerwać z obżeraniem się, DIETĄ, głodówkami, przeczyszczaniem się, zadręczaniem, myśleniem o ty, jak y tu coś wpieprzyć, no i przestałam liczyć kalorie! było trudno, próbowąłam wiele razy, ale teraz już nie licze i JESTEM Z TEGO POWODU SZCZĘŚLIWA! naprawdę! nie boję się, że zjadłam za dużo [to niemożliwe, bo moje zapotrzebowanie to 2500, a najniższa dawka jakiej potrzebuję to 1600], nie musże sięmartwić, ile mi jeszcze zostało kalorii...jestem wolna...i chudnę :roll: :D
-
tez bym tak chciała...takie marzenie..chcioałabym tez jesc wiecej to kolejne marzenie :roll: