a ja zamierzam i tak pojesc torche ciast a co od 2 kawałków nie utyje a co pojem to moje :wink: pozatym babka mi wyszła aka ze nawet pies jej nie chciał jesc wiec torche mniej kalorii do pochłonięcia hehe nie ma tego zlego :lol:
Wersja do druku
a ja zamierzam i tak pojesc torche ciast a co od 2 kawałków nie utyje a co pojem to moje :wink: pozatym babka mi wyszła aka ze nawet pies jej nie chciał jesc wiec torche mniej kalorii do pochłonięcia hehe nie ma tego zlego :lol:
nio i świeta sie konczą..powoli musmy przestac sie obzerać a jutro powrót do dietki o zgrozo a było tak fajnie :roll: :oops:
a ja oprócz jajka jednego wczoraj nie zjadłam typowo wielkanocnej potrawy :P
i wczoraj na koncie 997kcal :)
a dzisiaj narazie 320,7 :) bo też nie zjadłam nic świątecznego tylko normalnie jak codziennie :)
Ja przez całe święta ze świątecznych rzeczy zjadłam tylko jedno jajko (bez majonezu!) i jeden kawałek ciasta. Wypiłam trzy kieliszki nalewki i jednego Guinnessa (bo być w Dublinie i nie wypić Guinnessa to przecież grzech). I byłam bardzo grzeczna i teraz nie czuję się spuchnięto-obżarta. Super! :D :D :D
A ja pojadlam i to ostro, szczegolnie wcozraj, bo niedziela jeszcze jako tako, a najlepsze jest to że to nie byla żadna swiąteczna potrawa tylko zwykłe m&msy, jak sprobowalam jednego to pol paczki wtrąbilam, ale sumując nie bylo źle, jedne z tych świąt kiedy zjadlam mniej :)
koniec z obzarstwem, dzisiaj oczyszczanie...
moj zołądek po tych tłustych i kalorycznych potrawach wywrócił się chyba na drugą stronę... :roll:
no swieta swieta i po swietach;p trzeba wracac do normalnego zycia:/