CHLEBUŚ:)

Chcialam zapytac Was, bo chodze po roznych topikach, czytam i nie wiem juz sama -jak to jest z tym chlebem? jestem na 1000kcal i co czytam , to piszecie-nie jem chleba, jak najmniej ziemniakow, makaronow itp. ale kiedy przeliczam swoje jedzenie, w ktorym jest i chleb i ziemniaki i makarony czasem, tyle, ze dokladnie zwazone i przeliczone na kcalorie w dzienniczku, to wcale nie jest tego tak duzo i spokojnie mieszcze sie w tysiacu. zdziwilo mnie, dlaczego w dziale "pieczywo" podane sa kromki po 40-50g, podczas gdy ja, kiedy zwaze dwie kanapki chleba, waga nawet nie wskaze 25g. natomiast gdy jadlam chleb razowy o obnizonej kalorycznosci, jedna kanapeczka wazyla faktycznie 50g a wcale sie nia bardziej nie najdlam. Rozumiem, ze moze razowiec jest zdrwszy, ale na samych tekturkach i razowcu ciagle chodzily mi po glowie zwykle kanapeczki, a teraz mieszam pieczywo i jestem bardziej najedzona po sniadaniu, i bardziej zadowolona bo nie przesladuje mnie kanapeczka. Podobnie z wedlina-czasem wezme sobie pare plasterkow kielbasy na kanapke, bo taka niewielka ilosc ma nieduzo kalorii, a smaka zaspokoje i juz mnie nie "goni".
reasumujac -zastanawiam sie, czytajac te wszystkie przykladowe jadlospisy, jakie tu nieraz dajecie, czy dobrze robie? ale nie przekraczam tysiaca, waze wszystko dokladnie i przeliczam...to jak to jest z tym chlebusiem? trzeba z niego rezygnowac (i czemu?) czy tylko mozna??
prosze o porady
monia

Monia123, teraz się wczytałam w Twój post i obawiam się, że jednak źle odczytujesz informacje z wagi...

Cytat:

---

zdziwilo mnie, dlaczego w dziale "pieczywo" podane sa kromki po 40-50g, podczas gdy ja, kiedy zwaze dwie kanapki chleba, waga nawet nie wskaze 25g.

---

Dla porównania - 25g waży cienki srebrny łańcuszek z zawieszką. Czy tyle samo mogą ważyć dwie kanapki?

Myślę, że mylisz gramy z dekagramami (jeden dekagram to 100 gram). Sprawdź podziałkę na wadze i wszystkie ustawienia. Bo Twoje dwie kanapki na pewno nie mogą ważyć 25g.

Ja też lubię pieczywko, a szczególnie bułki z masłem, i faktycznie normalny biały chlebek wcale nie waży dużo, natomiast makaron juz jest cięższy, dlatego zamiast niego często gotuję ryż (z sosem, z rosołkiem też dobry). A te wszystkie produktu z mąki nie mają może tłuszczu, ale to nie tłuszcz jest najgorszy w diecie ale węglowodany, w które te produktu są poważnie wyposażone. Przez 2 miesiące nie jadłam chleba ani makaronów (tego próchenka zwanego wazą tez nie jadłam Bleee) jadłam za to sporo fasoli z puszki czerwonej i białej, oraz groszku i bardzo szybko chudłam, a czułam się najedzona bo błonnik pęcznieje w żołądku

Aniffka -sprawdzalam na wadze, testowalam ja. maslo, na ktorego opakowaniu jest masa 450g -stawiam i wskazowka sie wychyla na 450g itp. a jak klade dwie kromki chleba, takiego krojonego, w worku, zwyklego chleba, to wskazuje niespelna 25g... nie myle z dkg bo nie mam takich przelicznikow, wszystko jest w g, to taka waga ze wskazowka, do 1kg , co 25g jest podziałka....
moze ktos jeszcze zwazy? bo ciekawa jestem...mysle ze jak waga wszystko inne wazy jak trzeba, to na chleb sie chyba nie wypiela. ale moze sie myle, to niech ktos sprawdzi zebym w razie czego nie zaszalala z kaloriami!!
a co do makaronu to oczywiscie ze jest ciezszy, tak jak ziemniaki -jem malutko, ale jem, bo lubie.
ale aniffka, abstra****ac juz czy chleb dobrze zwazony czy zle, to mozna jesc jesli meisci sie w 1000 czy sa jakies przeciwwskazania??

Monia123, oczywiście, że mozna jeść! Ja jem codziennie i bez problemu schudłam 11kg. Nie powinno się jeść zwykłego białego chleba, za to można jeść czarny, który zawiera dużo błonnika i wspomaga przemianę materii. Dobrze, jesli dodatkowo będzie zawierał jakieś "śmieci", czyli zboże, muesli, słonecznika itp.

A jeśli chodzi o liczenie kalorii i ważenie produktów - nie wpadajmy w obsesję :) Monia, ważne jest to, że chudniesz (jak napisałaś w innym wątku) - jeśli chudniesz i dobrze się przy tym czuejsz, to znaczy, że wybrałaś dobrą dietkę. Jeśli do tej pory była skuteczna, to trwaj przy niej. Nie dajmy się oszaleć z tym liczenie kalorii, wagi, wymiarów, zawartości tłuszczu w organizmie itp. itd. :lol:

zgodze sie, ale z czystej ciekawosci chcialabym sie upewnic, ze dobrze waze ten chleb :)
a czemu nie powinno sie jesc bialego??

Pieczywo z pełnego przemiału

Takie pieczywo jest bogatsze w witaminy, składniki mineralne i błonnik. Ciemny chleb ma też w większym stopniu niż jasny chronić przed cukrzycą czy nowotworami. Jest trwalszy, np. razowy na miodzie można w ciemnym miejscu przechowywać nawet przez tydzień. Niestety razowe pieczywo jest również ciężkostrawne, więc nie każdemu można je polecić.

Chleb biały
Produkowany z mąki o wysokim stopniu przemiału. Oznacza to spore straty witamin i składników mineralnych, nawet o 30?80%. Jest za to bardziej lekkostrawny. Jednak jedzenie wyłącznie białych bułeczek nie sprzyja zdrowiu. Badacze z Uniwersytetu w Colorado zbadali, że dieta bogata w biały chleb zbytnio podnosi poziom insuliny w organizmie, co nie tylko może prowadzić do cukrzycy, ale też sprzyjać... krótkowzroczności!

Cytat z http://polki.wp.pl/wiadomosc.html?wi...wjW1ggT70otpfC :lol:

Ja chleba nie jem od miesiąca i żyję. Myślałam, że sobie nie poradzę bez świeżych, pszennych bułek i chleba, ale się udało i jestem zadowolona, odchudzona i nie zagłodzona. I jeszcze mam pytanie do aniffki: Czy jeden dekagram ma 100 czy 10 gramów ??? Bo ostatnio robiłam ciasto i w przepisie stało "30 dkg mąki", a ja nie wywaliłam na stół trzech kilogramów (czyli 3000 gramów) poznańskiej. Nie próbowałam, ale ciasto wszystkim smakowało i ledwo się zmieściło w blaszce, więc sprawdzaj swoje informacje, okay ???

'deko' to 10
czyli 10 dekagram to 100 gramow [10 x 10]

Karramba16, hihi, dopiero po przeczytaniu Twojego posta, wróciłam do swojego i spostrzegłam tę literówkę :) Nio oczywiście, że 1 dag to 10g :D Tak to jest, jak się odpowiada szybko na posty :lol:

Cytat:

---

Zamieszczone przez monia123

a czemu nie powinno sie jesc bialego??

---

najprościej rzecz ujmując - bo białe pieczywo spowaalnia przemiane materii

ponieważ

sprawia, ze insulina która dostaje się do krwi gdy je zjemy zabiera się za magazynowanie tłuszczów z jedzenia, ponieważ jest jej za dużo.

Pomyśl:
na czym bardziej schudniesz/utyjesz
- na np. drobiowym mięsku o wartości 1000kcal rozłożonym na kika posiłków w ciągu dnia czy
- na bułach z masłem o wartości 1000kcal j.w. ?
To tak w uproszczeniu:)

Ja jem ciemny chleb, ale jest bardzo kaloryczny :roll: jedna kromka- no duża niech będzie, ale ma 140cal!! Dlatego żadko jem chlebuś :(, teraz mam małe, też ciemne, więc moge je częściej jeść. Na jasny chleb mam ochote np. jako zapiekankę z serem żółtym..mm...

Nan, ja dostalam w delikatesach taki chleb o obnizonej kalorycznosci, dietetyczny razowiec -smaczny. opakowanie 250g (5 sporych kanapek) kosztowalo cos kolo 3 zl. jedna taka kromka miala cos kolo 90kcal jesli dobrze pamietam...
a co do pytania o miesko drobiowe -tez jadam, i nie zjadam dwoch bul z maslem, bo nawet w siebie nie wcisne:) tyle, ze czasem zamiast tekturki mam ochote na zwykle pieczywo , wiec chcialam wiedziec czemu jasne gorsze od ciemnego. i juz wiem, dzieki.

Ja jem pieczywo..ale tylko razowe lub bulki pelnoziarniste (rozmaitosci) i tez na tym chudna! Wazne to nie przekraczac tych 1200 kcal..i z zadnym skldnikiem nie przesazdac:)

Buziak

No to nieźle, ja miałam paczke 500g. i 7kromek :shock:

a ja uwielbiam chleb wasa zytni
jedna kromeczka ma tam 25kcal i jest pycha
można ten chlebek zjadać jako dodatki do jogurtów warzyw i innych pysznosci i wtedy można sie bardziej najesć
osobiście bardzo polecam!!!

no fakt, jest smaczny, ale czasem ma sie etz ochote na zwykle pieczywo, a nie chrupkie, ktore akurat mnie bardziej zapycha niz tekturki wasy...tyle ze roznica w kaloriach olbrzymia... :cry:

Dziewczyny, chleb może różnie ważyć. Kromki też są różnej grubości i wielkości, najlepiej faktycznie zważyć, jeśli ma się odpowiednią wagę.
Chleb to węglowodany, one są wskazane w umiarkowanej ilości. Ja schudłam 17 kilo i chleb jadłam- 2 kromeczki na śniadanie i dwie na kolację :) .
Kuleczka oczywiście dobrze ważysz. Można też wagę bochenka podzielić przez ilość kromek i też wyjdzie nam ile waży jedna kromka. Pozdrawiam.
Odwiedzam forum przez sentyment od 2 lat. Pomogło mi schudnąć. Ostatnio trochę przytyłam i terazmuszę moją wagę obniżyć o 4 kg. Liczę, e spotkania z wami pomogą mi.

Monia,

Słoneczko jedz sobie chlebusia ile tylko masz ochotę. Biały, ciemny - nie ma znaczenia jeśli chodzi o psychikę. Sama pamiętam, że miałam na "coś" ochotę ale było bardzo kaloryczne więc nie zjadłam :cry: natomiast udało mi sie wpakować w siebie to co było pod ręką i miało gigantyczna ilość kalorii.

Najważniejsze żebyś Ty sie dobrze czuła i mieściła w 1000

buziaki

A ja dziś zgrzeszyłam :( zjadłam kawałek chałki z miodem :( nie mogłam się opanować, policzyłam sobie za to 200cal nie wiem czy dobrze ale lepiej więcej jak mniej.
Wstyd mi ;( :oops: :oops:

Nan, po co to uczucie wstydu? Od wstydu blisko do wyrzutów sumienia, smutku, rezygnacji, niechęci do samej siebie...

Jest tutaj na stronie głównej taka jedna mądra rada - w czasie diety nie sprawdza się zasada wszystko albo nic. Jeśli Twój organizm domaga się czegoś, zaspokój jego potrzebę. Jeśli zjesz czasem coś słodkiego albo kalorycznego (w rozsądnej ilości oczywiście), to nic. To NIC! Nadal jesteś na diecie, nadal chudniesz. To nie jest powód do smutku czy poczucia wstydu. Ja w czasie swojej diety zrezygnowałam ze słodyczy, ale kiedy mój organizm domagał się czegoś słodkiego, zjadałam kilka kawałków mlecznej czekolady. I schudłam mimo tego 11kg - i ani razu nie czułam wstydu z powodu tych kilku słodkich kosteczkek.

Traktujmy swoje ciała jak partnerów - jeśli czegoś chcą, zróbmy, co możemy, żeby zaspokoić ich potrzebę i żeby wyszło to wam obojgu na zdrowie :lol:

Nie no może faktycznie troche przesadziłam ;) dobrze, ze całej nie zjadłam ;).

Hejka,

przez wasze gadanie o kaszy mannej, wczoraj gotowałam ją na kolacje i jeszcze dziś na sniadanie!!! Jest pycha :oops: dodałam świerze malinki :twisted:

Co do pojadania slodyczy to zgadzam się z reszta dziewczyn. Lepiej sluchac własnego organizmu, niz zrobić coś głupiego tzn. najeść sie tego co pod ręką. Tak jak ja to zrobiłam.
Sprawdziłam na sobie, śnił mi się szpinak, miałam na niego ogromna ochote (a tak naprawde nigdy wcześniej go nie jadłam). Tego dnia odbierałam wyniki badan, okazało sie ze mam niedoboor żelaza.... Nic dodac nic ujać - organizn sygnalizuje braki, musimy go tylko słuchać.

pozdrawiam cieplutko

Może mi cukru brakuje, bo ciągle śnią mi się słodycze ;)