Czy komuś pomogła głodówka?

Oczywiście nie mam na myśli głodówki polegającej na tym, że nic się nie je-potem chudnie-a następnie wraca do wagi z nawiązką. Ale czy jest ktoś na forum dla kogo głodówka była dobrym wstępem do odchudzania? Czy może po głodówce nie odczuwaliście takiej chęci jedzenia słodyczy czy innych rarytasów?
Czy poprzedziliście swoją głodówkę jakąś fazą wstępną i jak z niej wychodziliście? Nie zależy mi na tym, żeby na głodówce drastycznie i szybko schudnąć. Zastanawiam się tylko czy może nie byłoby mi łatwiej po niej przejść do rozsądnej diety, bo jak narazie to mam same wpadki. A każda wpadka pociąga za sobą następną. A więc czy po takiej głodówce, skurczeniu żołądka i oczyszczeniu organizmu nie byłoby łatwiej?

Proszę, żeby ktoś podzielił się swoimi doświadczeniami. :)

w wakacje stosotwałą 3dniowa głodówke oczyszczajaca ."Przepis" na nia znalazłam w jakiejs gazecie o odchudzaniu bo to nie całkiem sie nic nie jadlo. Piło sie soki i zdaje sie jednego dni było pół jablka. Musialabym poszukac bo nie pamietam dokladnie :) Ale u mnie t nie byla zadna faza odchudzania. Po prostu tak mi wpadło do głowy i wykonałam :) Pierwszy dzien był dosc ciezki ale nastepne 2 juz ok. Czułam sie super taka leciutka i wogóle :D I brzuszek sie płaski zrobił :) A po głodówce wróciłam stopniowo do normalnego odżywiania.

hm według mnie to roszke nie teges nio ale :roll: polecam raczej diete oczyszczajaca stosuje sie ja chyba prze 5-7 dni a potem mozesz dietkować sobie ładnie bo obkurczy Ci siem stroszke zołądeczek :)

Właśnie o to mi chodziło. Zastanawiam się czy nie spróbować zrobić sobie dietki oczyszczającej po to, żeby skurczył mi się żołądek i żeby ogólnie lepiej się przygotować do zdrowszego odżywiania. :) Paulaniunia: jaką dietę stosowałaś?

ja byłam na 1000 kcal ale jezeli bedziesz miała duzo ruchu to nie polecam raczej 1200-1300..ja osobiscie po swoich doswiadczeniach odradzam 1000 kcal