Oczywiście nie mam na myśli głodówki polegającej na tym, że nic się nie je-potem chudnie-a następnie wraca do wagi z nawiązką. Ale czy jest ktoś na forum dla kogo głodówka była dobrym wstępem do odchudzania? Czy może po głodówce nie odczuwaliście takiej chęci jedzenia słodyczy czy innych rarytasów?
Czy poprzedziliście swoją głodówkę jakąś fazą wstępną i jak z niej wychodziliście? Nie zależy mi na tym, żeby na głodówce drastycznie i szybko schudnąć. Zastanawiam się tylko czy może nie byłoby mi łatwiej po niej przejść do rozsądnej diety, bo jak narazie to mam same wpadki. A każda wpadka pociąga za sobą następną. A więc czy po takiej głodówce, skurczeniu żołądka i oczyszczeniu organizmu nie byłoby łatwiej?
Proszę, żeby ktoś podzielił się swoimi doświadczeniami.
Zakładki