Dzień na samych płynach?

Czesc dziewczyny!
Niedawno w pewnym babskim magazynie wyczytałam,że w czasie diety 1000kcal mozna zrobić sobie dzien na samych plynach, tzn sokach przecierowych (nie takich z kartonu z cukrem), wodzie mineralnej i herbatkach ziołowo-owocowych.
Pamietam, że to był nawet pomysl dietetyka z Set Point, z tym ze to byla rada dla indywidualnej pani, nie ogolna dla wszystkich.
I wlasnie chcialabym Was spytac czy macie takie doswiadczenia. Sama sie troche boje że zglodnieje jak wilk a na noc sie nawpie...am bo nie wytrzymam z glodu na tych soczkach....
Napiszcie jak to jest i czemu wlasciwie sluzy.

Pozdrawiam

ja osobiscie nie jestem zwolenniczka takich dni.
dieta 1000 kcal juz wystarczajaco osłabia organizm, wiec uwazam ze nie ma sensu dodatkowo robic takiej 'głodówki' na sokach ;)

Ale dzień na sokach warzywnych (robionych własnoręcznie w sokowirówce) może spokojnie wyjść na 1000 kalorii, więc nie sądzę by w jakikolwiek sposób osłabiało to ogranizm bardziej niż 1000 kalorii w żywności.

moze i tak jesli wypijesz tych soków naprawde dużo ja mysle ze to jednak niepotrzebne osłabenie zółądka i spowolnienie metabolizmu... Taki dizeń moze sobie zafundowac osoba nieodchudzająca sie która np dzien wczesniej przesadzila ze słodyczami

no własnie, ja tez uwazam, ze przy osonie nieodchudzajacej sie takie cos jest ok, ale nie dodatkowo przy diecie 1000 kcal.

Oj, kobity chyba gdzieś Wam coś umyka;) Soki robione w sokowirówce to nie to samo co kartonowo-butelkowe;) 1000 kalorii spokojnie można sobie zrobić bez żadnego obciążenia. Jeśłi ktoś chce dyskutować, chętnie się włączę, ale jeśli będą jakieś argumenty;)

Czyli dalej nie wiem.... wczoraj próbowałam i skończyło się tak jak myślałam....
byłam po prostu głodna i na kolacje njadłam się niedietetycznych świństw, tak, że wróciłam dziś rano do 70kg :( :( :( :(

Cytat:

---

Zamieszczone przez dziewczynapanamisia

Czyli dalej nie wiem.... wczoraj próbowałam i skończyło się tak jak myślałam....
byłam po prostu głodna i na kolacje njadłam się niedietetycznych świństw, tak, że wróciłam dziś rano do 70kg :( :( :( :(

---

A jakie piłaś soki, z jakich warzyw? Sama robiłaś w sokowirówce?

Soki kupiłam, same wyciskane, 2 marchwiowe, 2 z selerm i 2 jabłkowe (może brzmi jak mało ale już mi bokiem wyszły...), oprócz tego duuuużo wody min.
Soczki oczywiście takie z MarWitu i Cymesa, bez konserwantów, barwników i niedosłodzane, sam owoc.

Soki kupiłam, same wyciskane, 2 marchwiowe, 2 z selerm i 2 jabłkowe (może brzmi jak mało ale już mi bokiem wyszły...), oprócz tego duuuużo wody min.
Soczki oczywiście takie z MarWitu i Cymesa, bez konserwantów, barwników i niedosłodzane, sam owoc.

Soki kupiłam, same wyciskane, 2 marchwiowe, 2 z selerm i 2 jabłkowe (może brzmi jak mało ale już mi bokiem wyszły...), oprócz tego duuuużo wody min.
Soczki oczywiście takie z MarWitu i Cymesa, bez konserwantów, barwników i niedosłodzane, sam owoc.

Soki kupiłam, same wyciskane, 2 marchwiowe, 2 z selerm i 2 jabłkowe (może brzmi jak mało ale już mi bokiem wyszły...), oprócz tego duuuużo wody min.
Soczki oczywiście takie z MarWitu i Cymesa, bez konserwantów, barwników i niedosłodzane, sam owoc.

No takimi sokami to ja też był nie mogła na cały dzień brzuszka zapełnić ;) Między sokiem zrobionym w sokowirówce a takimz marwitu jest przepaść.

naprawdę? A one mi się takie gęste i pożywne wydawały...
Jest jeszcze jedno wyjście. Sama nie mam sokowirówki, ale w barku sałatkowym na moim osiedlu, można kupić taki sok. Zamawia się szklaneczkę, a pani ciach - wrzuca marchewkę jedną za drugą ii wiruje soczek na twoich oczach.

naprawdę? A one mi się takie gęste i pożywne wydawały...
Jest jeszcze jedno wyjście. Sama nie mam sokowirówki, ale w barku sałatkowym na moim osiedlu, można kupić taki sok. Zamawia się szklaneczkę, a pani ciach - wrzuca marchewkę jedną za drugą ii wiruje soczek na twoich oczach.

jesli dieta 1000 kcal to nie glodowka na sokach!!!
Ja tego prubowalam ale nie podczas diety. Dobry sposob jesli ktos przesadzil ze slodyczami lub z jedzeniem dzien wczesniej :) Taka glodowke czesto stosuje po imprezach albo swietach ale nie podczas diety to zabardzo oslabia organizm

Ja strasznie nie lubię "dni płynnych"... moja szczęka musi się ruszać i zęby muszą mieć co pogryźć. Raz taki dzień sobie robiłam i ledwo wytrzymałam.

Popieram, że takie "diety oczyszczające" to się robi po wielkim obrzarstwie. Ja zafundowałam sobie taką po świętach tegorocznych Wilekanocnych. 3 dni na płynach. Po kilkudniowym obrzarstwie łatwo było wytrzymać te przeciery warzywne i rosołki, szczególnie, że miałam rozkład odnośnie konkretnych godzin spożyca. Czułam się lekko i wcale nie byłam osłabiona. Waga spadła fajnie, ale chyba za mało piłam dodatkowo wody, bo zaraz po tej "diecie" na dniach wróciła do normy. Jak ktoś chce się oczyścić po obrzarstwie to polecam, natomiast dla długodystansowych odchudzaczek to chyba nie najlepszy pomysł :oops: