-
Dieta 500kcal
No więc jak pewno większość z nas wie diety typu 400-800kcal sa dosyc niezdrowe. Zwłaszcza jak ma to być sposób na zycie... Proboje przekonac jedna osobe, ze jest to bardzo niezdrowe ale nic sobie z tego nie robi... :(
Proszę o pomoc bo trudno mi znalesc argumenty poki co co znalazłęm:
spowolnienie metabolizmu
wieksza podatnosc na choroby (za malo jedzenia- za mało witamin)
Oslabienie organizmu, zmeczenie (to tez przez metabolizm i malo witamin)
Organizm spala w pierwsze kolejnosci jezeli ma dlugo! za malo kalorii miesnie, dopiero pozniej korzysta z rezerw- tluszczy
Wystepuja zaburzenia hormonalne (w tym takze w cyklu miesiaczkowym)
Uzebienie na tym bardzo cierpi- z powodu utraty w zebach niezbednych mineralow+ brak sliny (nie pamietam dokladnego tlumaczenia) ale jest ona potzrebna do namineralizowania zebow
Skurczenie zoladka- problemy z zoladkiem w tym przedewszystkim wrzody zoladka
Trudno mi znalesc inne, a wiem ze bylo ich wiecej. Proszę o pomoc ew. linki.
-
złe samopoczucie
apatia
senność
wypadanie włosów, zły stan skóry (sucha, łuszczy się)
zawroty głowy
nie wiem, tego jest mnóstwo...
-
trwaly uszczerbek na psychice ;]
wiem cos o tym...
-
oj, tak
i tak, jak wychodzisz z normalnej diety, to z takiej wyjść baaardzo ciężko
to jest błędne koło
bo metabolizm zwalnia tak, że jedząc 1200kcal nagle tyjesz. I znowu musisz wrócić do tych 500kcal
i w ten sposób można chyba całe życie i tylko ciągle się boisz i myślisz: "nie mogę jeść więcej, bo przytyję"
nakręcasz się i w ogóle...
(nigdy bym nie zaczęła się tak odchudzać, gdybym wiedziała, jak będzie
chociaż może...)
-
Brak śliny to też problem z trawieniem, bo ślina jest potrzebna, żeby pokarm dobrze się strawił. Brak trawienia = brak efektów odchudzania.
Jeśli kobita już się odchudzała wielokrotnie, to pewnie wie, że najtrudniej jest z diety wyjść i utrzymać to, co się osiągnęło. No ale jeśli nie przeszła jojo, to na taki argument pewnie tylko przytaknie, a zrobi i tak swoje.
Zaburzenia hormonalne mogą kiedyś powodować problemy z płodnością, utrzymaniem ciąży, karmieniem itd. A dodatkowo kilka innych chorób się może przyplątać.
Jedząc tak mało, organizm przestawia się na magazynowanie. Myśli sobie: "są złe czasy, trza odkładać co tylko się da" i paradoksalnie człowiek głoduje i nie chudnie!
-
wg mnie jedzenie 500 kcal na dobe to juz choroba... z ktorej wychodze..
jutro juz 1100 kcal :) bede dobijala chyba orzeszkami czy suszonymi owocami ale to tez zalezy od tego jaki obiad w danym dniu.
Ciezko sie wychodzi ciagle sie liczy i jakos automatycznie chce sie jesc najmniej kalorycznie ;<
-
Potrzebuje porady pracuje fizycznie (8 h przy prasowaniu koszul) jaki powinnam sobie ustawic limit kaloryczny (1200-1500) chce zgubic 10 kg ale tak zeby moj organizm nie cierpial :) no ale oczywiscie w miare szybko. Dzieki za odp i sorki ze nie na temat
-
ja mam 1 sprawdzony na sobie prawda schudłam 30 kilo ale co z tego?! skoro wpadłam w bulimie i dopadło mnie jojo po którym wrociłam do starej wagi?!
-
zniknęłam z forum na parę miesięcy a teraz jak czytam niektóre posty to mam ochotę wziąć pasek i lać co niektóre dziewczyny... Jedzenie 500 kcal na dobę?! To może od razu nic nie jedzcie, szybciej schudniecie... Paranoja, na diecie.pl jest wiele porad zamieszczonych przez dietetyków-SPECJALISTÓW OD ŻYWIENIA!!! i innych serwisów na ten temat w internecie. To 500 kcal to nie dieta, tylko powolne umieranie, do jasnej *******, chyba że czyimś marzeniem jest anoreksja/bulimia/kompulsywne objadanie się = cudowna przyszłość + gratis kilka "przyjemnych" schoreń- wypadanie zębów, włosów, niepłodność, choroby serca i objawy które dziewczyny wymieniły wyżej
-
Co racja to racja....ale tak z drugiej strony to nie dziw się co niektórym dziewczynom,że takie drastyczne metody stosują.
Ja je nawet rozumiem.Może nie mam jakiej gigantycznej nadwagi bo 2kg,ale jestm po ciąży i jeszcze mi nie zjechało :roll: ,a to półtora roku już.Od wczoraj się zawzięłam i prowadzę ten dziwny kalendarzyk z kaloriami i spalaniem co jest na pierwszej stronie i załamka.Dopiero połowa dnia a ja już mam prawie 1000 kalorii na koncie i tylko 200 spalania.Już nie mówię o tym,że z głodu mi jeździ po brzuchu.
Jestem baaaaardzo ciekawa co to za dieta 500 kalorii i jak się to da wytrzymać?? :shock:
-
Ja np. stosowałam przez pewien czas taką dietę uwierz że dla dziewczyny w przedziale wiekowym 15-20 lat ogromna waga to katastrofa tym bardziej że to pora wychodzenia na dyskoteki szukania tak na prawdę partnera życiowego. Ja tak zrobiłam i po pierwsze nie jestem na nic chora po drugie bardzo dobrze się czuje pierwszy raz czuje się tak jak normalni ludzie.
-
uważam, że stosowanie diety 500 kcal nie jest dobrym sposobem, jednak sama ja stosowałam, ach :( chudło się na niej bardzo ładnie, całe szczęście, że tylko przez tydzien na niej byłam, bo mogło by być ze mną krucho.
Ale jeśli nie rozumiecie jak to jest to zaraz Wam objaśnie. Otóż kiedy zaczęłam się odchudzac jadłam 1000 kcal, z czasem musiałam czyms dopychac, bo w sumie nie chciało mi się jeść tyle i w końvu stwierdziłam, że skoro i tak nie jestem głodna, to po co mam jeść az 1000 kcal, 500 w zupełności mi wystarczy. No i jadłam tylko tyle, uwierzcie, że to nie jest nic trudnego, mnie sie wydawało, że jeem całkiem sporo. Na szczęście dla mnie zmądrzałam i wróciłam do 1000 kcal...
Nie powiem, bo byłam osłabiona, ale mimo wszystko szczęśliwa...
Jednak już nigdy więcej nie będę jadła 500 kcal, bo to jest chore...
-
Mi wystarczało to zupełnie miała w głowie tylko jedną myśl być szczupła i to pomaga.
-
Osłabienie
Wypadanie włosów !!!
Zanik miesiączki :/
Napady po diecie
Bulimia ...
Zryte samopoczucie ( depresja )
-
zgadzam sie z ostatnim poste, mnie to spotkało nawet po 1000 :cry:
a teraz ,moja znajoma bawi sie w 500 :evil: