ochh laseczki widze nie jestem sama
tez sie najadłam wczoraj a dzisiaj to dopiero:P
cały czas czuje ten pełny zoładeka le jutro znow dietka bo chyba umre od tego zarcia:P
Wersja do druku
ochh laseczki widze nie jestem sama
tez sie najadłam wczoraj a dzisiaj to dopiero:P
cały czas czuje ten pełny zoładeka le jutro znow dietka bo chyba umre od tego zarcia:P
Hejka :)
Ja również się sporo wczoraj najadłam, muszę przyznać, ale i tak nie ruszyłam smażonego i opanierowanego karpia (zamiast tego zjadłam sobie rybkę po grecku :D) ani czających się na stole pączków (a właściwie oponek) - nawet nie miałam na to ochoty, także było całkiem ok - poza rzuceniem się na przepyszne pierogi mojej babci :D Dzisiaj śniadanko miałam "zwykłe", tzn. zjadłam to, co jem w dzień powszedni, tak żeby nie być na samym świątecznym jedzonku, obiadek świąteczny i kolacja taka pewnie również będzie. Spacerek z mamą zaliczyłam i od ćwiczeń też się nie wymigałam :) Nie ograniczam się w sumie, nie mam żadnego uczucia niedosytu ani wielkiego przejedzenia, więc wydaje mi się, że będzie dobrze :D Zresztą w poniedziałek albo we wtorek zobaczy się, co na to mówi waga.
Pozdraiwam :)
hej!
ja mialam dzisiaj zjesc mniej, bo wczoraj zjadlam duuuzo!!! ale co?? dupa! zawalilam. obzarlam sie salatka i zjadlam duzy kawalek tortu orzechowego...
chyba pojde cos zrobic ruchowego bo nie moge... moze skakanka... trzymajcie sie!
No więc święta dobiegły końca.. troche grzeszków było.. ale cóż :oops: te trzy dni nie powinny zawalic całych miesięcy wyżeczeń :P jutro zaczynamy od nowa.....
no własnie... troszke wiecej cwiczen i bedzie dobrze!
trzymajcie sie dziewczyny!
własnie cwiczeń... ja się jakoś nie mogę zmobilizować do ćwiczeń :twisted: a kiedys potrafilam ćwiczyć po 0,5h dziennie
ja przez te swięta wpadlam w ciąg żarcia i przyty.łam kolejny kg,mam juz prawie 9 kg nadwagi :( aaaaaaaaaaaa
zeby obzarstwo skonczylo sie na wigilii, ale chyba znowu wpadlam w ciąg jedzienia :roll: najgorsze ze teraz sylwester, moje urodziny i oglonie karnawal, w ktorym na imprezach czeka wiele pokus :x a z silna wola coraz gorzej, bo na imprezach przewaznie nie kontroluje ile jem! musze to zmienic. koniecznie!! pozdr
heh ja tez sie obżarłam na wigilii i na świętach ale nic nie przytyłam :P dzisiaj jest ostatni dzień w którym jem slodycze i takie tam :lol: od jutra przez 5 miesiecy jem 1000 kalorii :( mam nadzieje ze wytrzymam i schudne :wink: pzdr i udanej zabawy sylwestrowej
mi zostaly powigilijne napady na slodycze do dzis :/
przez caly dzien jest dobrze, a wieczorem zaczynam sie rzucac na wszystko co slodkie! Nie moge sie opanowac, i mimo iz juz nie moge, jest mi niedobrze i w ogole... to jeszcze pcham na sile!!!! Jezu mam nadzieje ze sie pozbede tego paskudnego nawyku bo przez to obzarstwo przybylo mi 2 kg! :( buuu ;(