:roll: Czasami liczę kalorie, ale to jakoś na mnie nie działa!!!Strasznie chcę schudnąć!!Proszę podajcie jakąś normalną i NIE DROGĄ możliwość schudnięcia!!-z góry dziękuję:)
Wersja do druku
:roll: Czasami liczę kalorie, ale to jakoś na mnie nie działa!!!Strasznie chcę schudnąć!!Proszę podajcie jakąś normalną i NIE DROGĄ możliwość schudnięcia!!-z góry dziękuję:)
mniej (oszczędność finansowa murowana) i zdrowo jeść :!: Duuuuuużo ruchu (zaoszczędzisz na autobusach, benzynie itp).Cytat:
Zamieszczone przez Jessicaaa
I nie wierz w cudowne specyfiki na pozbycie sie zbędnych kliogramów, bo to tylko nabijanie naiwnych ludzi, którzy chwytając sie ostatniej deski ratunku, uwierzą we wszystko.
Nie wystarczy czasem liczyć kalorii.
No bo pomyśl - jednego dnia jesz na śniadanie musli z mlekiem, na obiadek rybę z rusztu + warzywa, na kolację np. razowiec z chudą szynką, bo liczysz kalorie, a przez następnych kilka dni jesz dużo smażonego, pszenne bułeczki ,chipsy, orzeszki, i dużo czekolady. Więc nic dziwnego że nie schudniesz. Albo zaczniesz CODZIENNIE liczyć kalorie, albo znajdź sobie inną dietę, np. Montignaca, South Beach - jest tego mnóstwo do wyboru, właśnie po to , żeby każdy znalazł coś dla siebie i schudł :) życzę powodzenia
Jeśli nie chcesz liczyć kalori to rób tak:
nie jedz białego pieczywa, smażonych rzeczy i słodyczy. Zrezygnuj z masła, Jedz mniejsze porcje niz do tej pory, duzo waryw i owocow, nie jedz po 18, cwicz codziennie od 30- 60 min, pij wode mineralna w ciagu dnia i przed posilkami Powinno przyniec efekty. Po prostu musisz zrezygnowac z kalorycznych rzeczy i troche sie ruszac. Zaczniesz chudnac
Ze słodyczy już pomały zrezygnowałam, jem mniej- ale jeden problem to masło na chlebie!!!! Czasem moja mama albo mój tata przygotowują mi kolacje czy śniadanie i zawsze jest masło!!!eh.......
Ja zamiast masłem smaruję już od pół roku Bieluchem i dobrze na tym wychodzę
Hmm Bieluch to serek naturalny?? Chyab spróduje...Wiecie ja wogóle chleb jem na sucho :P :lol:
Chyba spróbuję i ja...:) Dzisiaj zjadłam chyba o trochę za dużo!!!!!!Ziemniaki na obiad , jeden pulpecik (wielkości kciuka) i troszq surówki....a po 17.00 płatki na mleku i suchego rogala!!! Czuję się grubo!!!!!!eh.....od 18.00 nie jem aż do rana nic!!!
To wcale nie tak duzo... przeczytaj sobie moj watek na nastolatkach :oops:
Oj dziewczyny kazda je tyle na ile potrzebuje wiadomo ze jedna spala wiecej kcal druga mniej :D
mam-kompleksy ma rację. np. ja żeby utrzymać wagę (ani nie tyć, ani nie chudnąć) potrzebuję dziennie ok. 2500 kcal. inna moja koleżanka spożywa 3000 kcal i nie tyje, natomiast jeszcze inna zauważa dodatkowe kalorie, jeżeli przekroczy limit 1800 kcal ! każda z nas jest inna
ja jadam 1600-1700 do 1800 :) I nei tyje ani nei chudnę :P
A ja sobie zrobiłam arkusik w Excelu i poprzedniego wieczora wpisuję, co zjem (zlicza mi kalorie sam). Zawsze wiem, na co mogę sobie pozwolić, o której wypadają mi posiłki itp. I nawet jak zaoszczędzę ileś tam z mojego 1000 kcal to wiem, na co mogę spożytkować... Polecam Excela! (Aha i mam jeszcse wykres wagi, który mi tak ślicznie w dół zaczął w końcu iść!)
Hehe ja z Exelem pracuje od czerwca :P
:) hm...jestem na diecie 3 dni....to jest cięższe niż myślałam, ale na razie jakoś idzie!!!Zobaczymy co dalej-byle się nie załamać. Co do tej dziennej dawki kcal. to ja nie wiem od ilu chudne od ilu tyje....jak na razie nic nie chudne ....yh......ale do wakacji mam czas-mam nadzieję,że mi się uda i wam też kochane słonka:):):)powodzenia-PS jestem tu rzadziej, bo szkoła i te sprawy...eh...ale staram się nadrabiać:D:Dbuźki
Wiadomo nie mozna stawiac forum powyzej nauki :P