Lalunia, a nie masz kolo szkoly jakichs sklepow z surowkami? U mnie np sa takie dwa i pani sprzedaje do pojemniczka 100, 200g za jakies chyba 80 gr/100g. U mnie w szkole nikt sie nie smieje z tych salatek i wiele dziewczyn je je.
Pozdrawiam :)
Wersja do druku
Lalunia, a nie masz kolo szkoly jakichs sklepow z surowkami? U mnie np sa takie dwa i pani sprzedaje do pojemniczka 100, 200g za jakies chyba 80 gr/100g. U mnie w szkole nikt sie nie smieje z tych salatek i wiele dziewczyn je je.
Pozdrawiam :)
laluniu, na twoim miejscu nie przejmowalabym sie tym co ludzie powiedza :)
ja do szkoly nosilam rozne dziwne wynalazki na sniadanie i nikt sie nie dziwil a salatka czy surowka to przeciez najnormalniejsza w swiecie potrawa :)
rozumiem gdybys przytargala do szkoly kapuste z grochem i pol indyka na sniadanie to wtedy mogliby sie dziwic odrobinke niektorzy ale salatka? :)
a jesli chodzi o kwestie zachowania swiezosci przez 9 godzin to faktycznie moze byc maly problem szczegolnie w letnie upaly ale wtedy chyba nie ma zajec :)
a poza tym nie bedziesz chyba czekala na zjedzenie posilku po zajeciach tylko jakos w przerwie miedzy jednymi a drugimi cos przekasisz wiec 9 godzin to moze lekka przesada :)
ja w szkole niemal codziennie jablka-2 czasami trzy,zalezy jak dlugo jestem w szkole,kupuje zawsze takie wielkie,zeby sie najesc :lol: nie czuje wtedy glodu :arrow: nie mysle o jedzeniu
a jesli chodzi o obiady,to jesli mam cos wymagajacego dluzszego przygotowania to robie to rano,potem odgrzewam :twisted: po szkole zazwyczaj jestem i tak glodna,wiec musze od razu zjesc cos tresciwego,a gdybym musiala czekac jeszcze pol godz na zarelko to nie daj boze siegnelabym po cos slodkiego labo inna bombe kaloryczna,ktora bylaby w zasiegu mego wzroku :shock: hehe
pozdrowionka i buziaki
aa,czasami jeszcze obieram soibe marcheweczke do szkoly i chrupie na przerwie :D hehe,pamietam jak w zeszlym roku pierwszy raz wylecialam z marchewka,znajomi z klasy zaczeli sie nabijac,ale to nie bylo nic zloscliwego,po prostu,nigdy chyba nikt wczesniej nie wcinal marchewki,zreszta ona ma takie kszalt,a mlodziesz w tym wieku ma takie skojarzenia :wink: hehe
ale zawsze ktos podjadal mi marchewe,potem nawet kolezanka przyniosla do szkoly,bo powiedziala,ze jej smaka narobilam,teraz juz nawet nie zwracaja uwagi na moje sniadania :wink: