Jem 1000lkcal dziennie...nawet mi to wychodzi...i nie chudnę a wręcz przeciwnie. Co sie dzieje? Nie moge mieć mięśni bo przeciez rowerek nie jest ciężkim ćwiczeniem... :(
Wersja do druku
Jem 1000lkcal dziennie...nawet mi to wychodzi...i nie chudnę a wręcz przeciwnie. Co sie dzieje? Nie moge mieć mięśni bo przeciez rowerek nie jest ciężkim ćwiczeniem... :(
Wiesz, nie tylko to, ile kalorii przyswajasz, ma znaczenie - ważne jest też to, co jesz. A także to, ile spalasz, czy masz wystarczająco dużo ruchu, by te 1000 kalorii obróciło się wniwecz :)
:cry: przerywam ...nie mam siły do tego...
Noire jak dlugo ta diete stosowalas 1000 kcal??? stosowalas wczesniej inne diety?
od styczni schudłam niecałe 8 kg ... nie stosowałam innych :?
no to jeśli schudłaś 8 kg, to czemu piszesz "nie chudnę a wręcz przeciwnie"?
przecież chudniesz
ja na diecie 1000 kc chudnę 1-2 kg miesięcznie
może wolno, ale skutecznie i bez jojo
od miesiąca nie schudłam nic, ale to nie powód żeby przestać stosować 1000kc i rzucić się na żarcie
Noire, więcej wiary
no dobrze...zaczęłam ważyć wszystko co jem...a nie tak jak do tej pory "na mamine oko" . Pokazało to, że to co mama nazwała 100 gramami miało tak naprawdę 200. Znalazłam powód! Dietuję dalej :)
Cieszę się, że odzyskałas wiarę :) pozdrawiam
3mam kciuki :D
Noire 8 kg to bardzo dobry wynik Gratulacje , nie mow ze nic nie chudniesz a tyjesz!!!!!!
uda ci sie ale nie poddawaj sie, podczas diety pamietaj takze o zastoju wagi
moze nawet miesiac sie nie ruszyc, nie obnizaj wtedy dawki kalorii stosuj diete i cwiczenia nadal waga w koncu ruszy, jest to wynikiem przestawiania sie organizmu. jesli skonczysz diete stopniowo podnos kalorie o 100 i nadal cwicz
UDA SIE!!!
Pozdrawiam
Noire, przyczyna Twojego zwatpienia (chwilowego na szczescie) moze byc to, ze wyznaczylas sobie zbyt ambitny cel. Podziel swoj cel na etapy - bedzie latwiej, zobaczysz. I nie szukaj szybkich efektow. Na swja nadwage pracowalas przeciez latami.
kyaa....waga ruszyła :]