No, ja też uwielbiam lody, na moje szczęście moje ulubione to BIg Milki, a jeden ma 91 kcal, więc od czasu do czasu sobie pozwalam :lol:
I... chudne dale :wink:
Więc lody to jest to
Wersja do druku
No, ja też uwielbiam lody, na moje szczęście moje ulubione to BIg Milki, a jeden ma 91 kcal, więc od czasu do czasu sobie pozwalam :lol:
I... chudne dale :wink:
Więc lody to jest to
Ja ostatnio czytałam ,że lody są nawet wskazane przy odchudzaniu dlatego ,że zawierają dużo wapia który przyspiesza przemiane materii i ochładzają organizam,który żeby się ogrzać musi zużyć energie czyli zbedne kalorie;-)
warunek tylko taki ,że porcja nie powinna przekraczac 150kcl
a ja czytałam, że porcja nie może przekraczać 200 kcal :lol: mała różnica, ale ja też uwielbiam lody...jeśli ktoś mówi, że nie lubi, łże jak pies :lol: :) ale ja kocham takie śmietankowe (właśnie te są "zdrowsze", niby mają wapń)z dodatkami :shock: karmel, czekolada, orzechy...chyba naprawdę się skuszę, bo dawno takich nie jadłam 8)
A ja tak ostatnio przeglądałam sobie lody w sklepie i zobaczyłam ze sie pozwiększały wartości kaloryczne np Big Fruitów które kocham...:/.Co prawda niewiele,bo chyba podskoczyły w góre o jakieś 12 kcal więc nie ma co lamentowac w sumie ale jakoś tak sie zdziwiłam,bo co,zmienili recepture,czy więsze są czy jak?hhmmmmmmmm......
Aaa i jeszcze wicie normalnie ja zawsze jak jeżdże do sąsiedniego miasta to ide na pogrom bo na deptaku taka kobitka sprzedaje takie lody ze sie w głowie nie mieści.....Np smaki:piwny,kasztanowy,babka piaskowa,amaretto,sernik,piernik,pinacolada i wiele innych(oczuywiscie tradycyjne smaki też są)i ja zawsze mam problem na co sie zdecydować,i w dodatku ona takie wielgachne gałki robi z takiej duzej łyżki jak do ziemniaków albo kaszy :shock:
piwny??? :D hehe, ale ja marze o babce, serniku, pierniku... jezu, jakie one muszą być pyszne... :D a jakie to sąsiednie miasto, jeśli mogę spytać?:)))
a ja uwielbiam takie w kulkach o smaku capuccino albo orzechów...
przyznam się - jakoś niedawno poszłam z dziewczynami do... pizzerii!!! ale nie jadłam pizzy!!! gratulacje xixatushka!!!! 8) zjadłam lody z truskawkami...ale to było o 20.30 :cry: no nic, i tak jutro mam zamiar zrobić "jabłkowy dzień", więc to nie tragedia - jakieś lody wieczorem, a co tam, i tak wychodzę z diety, ale uważam nadal. Poza tym, takie malutkie były,takie zwykłe waniliowe (plus mrożone truskawki) na oko jakieś 100 kcal. No i 2 rurki takie smakowite, których oczywiście nie zjadłam :P
Witchy,to miasto to Lublin(mieszkam niedaleko i dosyć często tam bywam).Zauważyłam ze ta kobitka na tej swojej lodówie ma logo takiej kawiarni przed która ona te lody sprzedaje więc mam nadzieję ze one dalej będą przez cały rok tylko pewnie w środku,bo coś mi sie zdaje że nawet w zimie sobie nie odmówie...I cały czas nowe smaki się pojawiają!!Jak tylko tam jestem to sie zastanawiam czym mnie zaskoczą :D Wybieram sie w sobotę,mozę będą czosnkowe!hehehehe...A tak propo to ja już kupe czasu lodów nie jadłam :shock: Jutro trzeba coś z tym zrobić :)
verdona>>> kochanie, na pewno musisz coś z tym zrobić :lol: chyba zjeść tego loda :lol: bo ja mam zamiar dziś zrobić właśnie to - zjeść loda, bo czeka na mnie cierpliwie w lodówce :lol: ale sobie ostatnio pozwalam!!! Ale wszystko w granicach rozsądku - nie przekraczam 1200 kcal (od jutra jem 1300). dziś właśnie zjadłam kawałeczek pieczonej przez mamę pizzy...miałam zamiar zjeść kilka toffifee ale skuszę się raczej na lody... :roll:
wiecie co??/ ostatnio coraz częściej mam takie jazdy - jadę z kumpelami wieczorem do pizzerii, ale nie jem pizzy, tylko lody z owocami...jakieś 120 - 150 kcal, ale mieszczę się w limicie, tylko że zastanawiam się, dlaczego jak byłam na diecie 1000 kcal, potrafiłam odmówić, teraz - nie...jem 1300 kcal, bo wychodzę z diety...może to przez to, że z powodu ciągłego odchudzania spędzałam mniej czasu z przyjaciółmi, no bo ciągle czegoś nie jadłam, nie piłam, musiałam jadać regularne posiłki...a teraz mam więcej luzu, choć wcale nie zamierzam zmieniać nowych nawyków!!! Po prostu stałam się dla siebie bardziej wyrozumiała. no i zauważyłam, że takie wyskoki nie wpływają na moją wagę 8) :P :wink:
Lody sa rewelacyjne!!Słyszalam o takiej specjalnej diecie opartej na lodach i polecam ja!!!!!Bo warto,a po co sobie czegos odmawiac ,przeciez nalezy nam sie od zycia troszke przyjemnosci!!!!Ja rowniez lubie lody,jednak najbardziej to taki pyszny deser : 2 sniezki smietankoe,bakalie,bita smietana i czekolada na to wszystko polana!!! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: !!Jednak moja pieta Ahillesowa sa suszone ananasy,ktore pochlaniam i od czasu do czasu-zazwyczaj przed okresem bierze mnie na nalesniki z czekolada,bananaem w srodku i na wiezch bita smietana!!!!!!JEZU KOCHAM TE NALESNIKI<CZASMI POTRFIE ZJESC ICH 8 JEDEN ZA DRUGIM!!!!!!!!!!!! :)
ostatnio jem lody coraz częściej...dziwne, latem ich prawie nie jadłam, a teraz...hm... 8)
no i dziś znów miałam te lody... :lol: waniliowe, ale takie pyszne...co się ze mną dzieje...ale dobrze, że to nie ma wpływu na wagę :P