-
wrocilam z działeczki. Tylko 3 dni bez wagi,ale normalnie ciagle mialam uczucie,ze tyje. Codziennie rano wstawalam i czulam sie cieezka jak slon, bylam pewna ze przybyl mi najmniej kilogram :( Przyjechalam do domku, wchodze wreszcie na moja kochana wage :wink: , bez ktorej,jak widac, nie umiem normalnie funkcjonowac :( i co widze? 43(Kilogram mniej niz przed wyjazdem... :shock: )
Jak dobrze,ze wymyslono cos takiego jak waga. Musze sie codziennie kontrolowac, bo to mnie uspokaja :D Wiem,ze jest ok albo ze zaczyna dziac sie cos niedobrego...
-
Hehehe codziennie to chyba przesada :D ale rob jak chcesz :wink:
-
hmm,no coz...to taka moja mala obsesja :wink: jedna z wielu,hehe... :D
-
Każdy ma swoją małą obsesję :wink: