A co z jedzeniem po 20? Kategorycznie nie wolno? Bo mi zdaża się skonsumować :D chlebek chrupki (kromka 19 kcal) lub jabłka. Proszę o rade. Z góry dzięki.
Wersja do druku
A co z jedzeniem po 20? Kategorycznie nie wolno? Bo mi zdaża się skonsumować :D chlebek chrupki (kromka 19 kcal) lub jabłka. Proszę o rade. Z góry dzięki.
No niby nie powinno się. Lepiej zebyś ustaliła sobie jakąś stałą porę do której możesz jesc i najlepiej zeby to była 18-19 ( niektórzy to juz po 17 nic nie jedza ;) ) No ale jak juz sie zdarzy no to trudno.. jedno jabłuszko czy kromeczka pieczywka nie wyrzadzi jakiejs strasznej krzywdy :P :D
ja tam codziennie o 20 jem np jogurt i żyję i nie tyję.staram sie jeśc więcej w ciągu dnia bo nie moge spać z pełnym zołądkiem(chociaż ostatnio mi nie wychodzi.....:/).
JA TEZ NIGDY NIE PRZESTRZEGAŁAM TEGO ZE NIE MOZNA JESC PO 18 CZY TAM 20 .Jem kiedy mam ochote tylko wiadomo nie zawsze to na co mam ochote i jak narazie dobrze mi idzie.najwazniejsze zeby zyc w zgodzie ze swoim organizmem :lol:
Dzięki kochane za odpowiedzi. A teraz lece do pracy. Jako pracownik biurowy mam możność usilnie ugniatać celullit na udach i tyłku. :D:D:D Za ten bezruch do pracy chodze spacerkiem (od dzis). Pozdrawiam gorąco.
ja jem zawsze po 20 bo chodze spac o 12, 1 i nie przeszkadza mi to w chudnieciu! kolacje jem kolo 19, a potem kolo 11 juz zwykle jestem tak glodna ze nie moglabym zasnac, i wole sie nie meczyc wiec zjadam jablko lub kogurt light, i tak chudne ;)
probowalam nie jesc wieczorem ale w moim przypadku to ciezka sprawa, wtedy odchudzanie staje sie dla mnie katorga i nie wytrzymalabym dluzej niz tydzien, ba nawet kilka dni, bo tak bylo - po kilku dniach meczarni wieczorem rzucalam sie na ciastka... dlatego wole sluchac mojego organizmu, wiadomo ze nie jedzac nic szybciej bym schudla, ale jedzac niewiele i idac spac zadowolona i bez odglosow przerazliwego poburkiwania ;) czuje sie lepiej i chce mi sie odchudzac bo juz nie kojarzy mi sie to z wielkimi wyrzeczeniami ;)
mysle ze musisz znalesc swoj sposb na jak najmniej uciazliwe gubienie kg :)
no i wiadomo ze po tej 20 to juz nie jakis wielki obiad czy tluste dania... ;)
Myślę, że godzina ostatniego posiłku powinna zależeć od tego, kiedy chodzisz spać. Jeżeli np.o północy, to myślę, że po 21 nie powinno się jeść. A jabłko i jakies lekkie rzeczy na pewno nie zaszkodzą, gorzej, jeśliby to był obiad :?
Jeśli chodzi o godziny to 4-5 h przed spaniem ostatnie jedzonko powinno byc ;) Ja potrafie zapanowac nad moim głodem wieczorem.. nie zdarza mi sie jesc pozniej niz o 19. I jestem z tego zadowolona. :D Chociaz sie nie dziwie ze wieczorami nie jestem głodna skoro wiekszosc moich dozwolonych kalorii przypada na pozniejsze popołudnie . :oops:
mysle ze to jest indywidualna sprawa.
tym co "panuja nad glodem" gratuluje, tym co nie sa glodni wieczorem zazdroszcze...
a ja nie chce zeby dieta byla meczarnia wiec nie przyjelam zasady "nie jesc po 18" bo mi nie odpowiada. jem ale niskokaloryczne rzeczy, max 100 kalorii i chudne :)
chyba kazdy musi znalesc swoja metode...
Dziubasku piszesz, że chudniesz pomimo, że jesz wieczorem. Ze mną jest podobnie. Też późno chodze spać, ok godziny 24 czy nawet 1 w nocy,więc trudno mi nic nie jeść od 18 czy 19. Dziubasku czy moge wiedzieć ile i w jakim czasie schudłaś i czy uprawiasz jakiś sport? Z góry dziękuje za odpowiedź.
Ja zawsze (no przeważnie bo zdarza mi się czasem później) jem 19 - 20:00. Chudłąm i tak jedząc o tej godzinie, a teraz utzrymuję wagę jedząc o tej godzinie, a kładę się przeważnie 22:30-23:30. Moje kolacyjki miewają czasem nawet 500kcal, ae jeszcze nie zdarzyło mi się od nich przytyć. :) Kwestia organizmu.
hej Dziewczynki !! może ja powiem o sobie :) a niestety absolutniee nie mogę jeść na noc :( choć wtedy mam największy apetyt :( przytyłam sporo kg obżerając się nocą ... uczyłam się do matury i próbą rozładowania stresu było opychanie się wszystkim co było w lodówce :| tak więc teraz mam postanowienie - na noc tylko woda :) bo poznałam już swój organizm i wiem, że inaczej się nie da jeśli tak dalej będę robić :)
Pozdrawiam !
Keyshia to fakt, każdy ma inny organizm. Jedni tyją, inni nie. Podejrzewam, że ucząc się do matury prowadziłaś raczej siedzący niż aktywny tryb życia, być może dlatego tyłaś. Podobnie jest ze mną, ja też większość czasu siedze, tymbardziej, ze pracuje przy biurku. Ale ciężko mi nie jeść nic o 20. Tymbardziej, że czasami wracam o tej godzinie z pracy. Tak jak dziś. W ciągu dnia zjadłam dwie grahamki. Więc jak tu teraz czegoś nie zjeść? W pracy nie mam warunków, żeby coś dietetycznego upichcić, pozostają więc kanapki.
ehhh dokładnie :? ja sama wiem bo pracuję, tyle, że ja to mam chyba jeszcze gorzej bo zaraz obok jest kuchnia i jak nie ma szefa podają przez okienko to pizze, to naleśniki itp. ;) ciężko się oprzeć, ale idę do przodu a poza tym już niedługo kończę pracę bo mykam do szkółki :) i mam motywację (kurde mogłam o tym pomyśleć 3 miechy temu :/ tzn. myślałam, ale nie miałam takiej silnej woli jak teraz i samozawzięcia) :):):) ja narazie TYLKO woda na kolację ewentualnie chlebek wasa ;)
od jedzenia po 20 rzeczy typu jablko, jogurt light, plasterek sera bialego lub zoltego light, pol maslanki raczej nie przytyjecie... ja po kolacji (1 kromka chleba ciemnego lub 2 wasy z czyms tam albo jogurt i owoc) po kilku godzinach jestem glodna i jem rzeczy wyzej wymienione, tak schudlam 10 kg, czyli mozna by rzec bez wyrzeczen bo nigdy nie chodzilam glodna.
ale jedzenie na noc duzej ilosci kalorycznego jedzenia, lub nawet kanapek to juz inna bajka... od takiego jedzenia wafelkow pozno w nocy dopadlo mnie jojo...
wiec napewno nie bulki, kanapki, slodycze itp itd...
ale jablko? watpie czy przeszkodzi :) mi wrecz pomaga bo psychicznie dieta nie jest dla mnie katorga ;)
ale jak juz pisalam kazdy wybiera wlasny sposob... jak ktos potrafi nie jesc wieczorem to super :)
ja jem niewiele i jest dowodem ze tak tez sie chudnie :)
zreszta podobno jezeli to cos zjedzone przed snem bedzie bialkiem to wrecz pomaga w spalaniu tluszczu, czytalam na sfd
W tej chwili jestem na diecie 6 dzień. Jem ok. 1000-1100 kcal dziennie. Całkowicie w odstawke poszło piwko i smażone potrawy (słodyczy nie lubie) i powiem szczerze, że lekutkie postępy widze, w szczególności w okolicy brzuszka, mimo że własnie zdarza mi się wieczorem (tzn. po 20) zjeść ze dwa jabłka lub chlebki wasa. Nie ma natomiast mowy o kanapkach czy czymś podobnym.
A teraz pytanie z innej beczki: ile czasu potrzeba, przy diecie 1000 kcal żeby zgubić ok. 6-8 kg? Z góry dzięki za odpowiedź. Pozdrawiam.
Mysle,ze okolo 2miesięcy. jednak to zalezy od poczatkowej wagi,wieku,aktywnosci itp.itd. To sprawa bardzo indywidualna.Cytat:
Zamieszczone przez azzi
no ja też czytałam, że rzeczy białkowe na noc pomagają schudnąć :) i wczoraj miałam jogurcik b/c tylko nigdzie nie mogę znaleźć jakiegoś poniżej 3g tłuszczu :evil: wrrrr ....
ja sie trzymam zasady ze nie wolno jesc 2 godziny przed snem! np. wczoraj wrocilam z areobiku o godzinie 20 i do 1000 kalorii brakowalo mi az 300 kalorii wiec zrobilam sobie ryz z warzywami i wypilam do tego soczek i dobilam do tysiaca ...