Wersja do druku
Wiem, ze już był taki temat, ale ja mam wątpliwości dalej.
Otóż - zjadłam 2 małe placki, zważyłam je, było 50 gram (+/-5g). I nie wiem jak to liczyć, bo w tabelkach podają że jeden placek ma 185 kcal, ale jakiej wielkosci? W jadłodalniach podają takie duże placki, na taki jeden zmieściłyby sie ze trzy te, które ja mam w domu :wink:
Pomóżcie mi to policzyć, bo ja nie zasnę później, bo będę myślała ile zjadłam i czy przekroczyłam bardzo 1000kcal.
ja za jeden znając siebie dałabym 200 kcal
2 male placki to 200 - 250 ckal :) wiec nie zamartwiaj sie za bardzo. ja dzisiaj dałam czadu z plackami i zjadłam ich tyle, że wolę nie wiedzieć ile to miało kalorii :oops: :oops:
2 placki mają tylko 200-250 kcal ? wydawało mi się że więcej... przeciez to ziemniaki, jajako, mąka no i smazone na tłuszczu... :?
leiej podawać ile kalorii ma 100g produktu,a nie operować sztukami, bo jeden człowiek je placek wielkości orzecha włoskiego, drugi wielkości małego talerzyka,a trzeci wielkości całej patelni.
We wszystko wiedzących tabelkach znalazłam, ze 100g tego specjału ma 231kcal. jednak jak zawsze jestem za tym,zeby policzyc wszystkie składniki, następnie wagę całego ciasta,a potem wagę pojedynczego placuszka i obliczyc ile w nim jest kalorii
szczerze to jeszcze nie widziałam placka ziemiaczanego wielkości orzecha włoskiego :PCytat:
Zamieszczone przez MlodyAniolek
placki ziemniaczane 100g - 231 kcal - tak znalazłam w milionach tabel ;p
ale to na 100% bez tłuszczu
czyli do każdego placka doliczyłabym ok. 80kcl za tłuszcz
to wiecie co wam powiem ? nie opłaca się jeść placków ziemniaczanych ;)
wole już chyba naleśniki :) wiem, wiem, że to dwie zupełnie inne potrawy, ale i to i to moja babcia robi przepyszne więc tak mi się skojarzyło ;)
tym bardziej, że ja naleśniki zawsze bez tłuszczu smażę (i swoją drogą baaardzo je oszukuję ;p;p - np. daję 1/4 mleka i 3/4 wody, i ogólnie ciasto na naleśniki robię rzadkie, bo wtedy mniej mąki się bierze, a poza tym łatwiej rozprowadzić ciasto na patelni = naleśniki są cienkie ;D)
a placki ziemniaczane na oleju
i w ogóle to jest bomba kaloryczna... gdzieś czytałam, że to jedna z tym najgorszych rzeczy w diecie i że absolutnie nie powinno się ich jeść, tak jak pizz, frytek czy innych fast foodów...
no a poza tym - placki ziemniaczane je się na 1 sposób, a naleśniki na milion, więc za każdym razem można inaczej - z warzywkami jakimiś zapiekanymi, z twarogiem, owocami, dżemem (a mój brat lubi z nutellą i bitą śmietaną ;p)
więc ile plusów dla naleśników ;D;D
Cytat:
Zamieszczone przez MartaNaDiecie
Marta w 100 % się zgadzam :) ja tak osobiście nalesników nie robie, ale gdy ostatnio babcia mi robiła, to zrobiła mi na mleku 0.5 % na pół z wodą i dała mniej mąki i nie nalała oleju do ciasta [chociaz zawsze tak robi bo tak podobno trzeba :P a wkońcu babcia się zna :D ] no i usmażyła praktycznie bez tłuszczu na teflonie i cieniutkie :P no więc nalesniki maja mnóstwo plusów :D i jakby tak porównać, to wcale nie są aż takie kaloryczne ! a co do tego, że można je jeść na rózne sposoby to tez jak najbardziej się zgadzam ja np. uwielbiam z ketchupem :D :D i dżemem :) ale z ketchupem to kocham wprost :P No i masz racje, mozna jeść tez z róznymi farszami itp. i jakby to podliczyć , to taki naleśnik lub krokiet z jakims nadzionkiem będzie miał tyle kalorii co jeden i to wcale nie za duzy placek ziemniaczany...
Ehhh ja uwielbiam nalesniki, krokiety, pierogi... szkoda, że maja tyle kcal :( :? :roll: :oops:
no ja robię ekstra odchudzone naleśniki ;p
i nie dodaję żadnego oleju do ciasta ;p
i kiedyś z ciekawości dodałam wszystkie kalorie ze składników i podzieliłam przez ilość naleśników i wyszło mi, że 1 naleśnik miał 90kcl ;p
ale ja zawsze na oko robię, więc to się waha między 90 a 100kcl
ale, że ja jestem psychiczna i zawsze zawyżam kcale, więc swoje wyliczone na 90 czy 100 kcl naleśniki liczę za 130-140kcl
"tak na wszelki wypadek - bo lepiej policzyć za dużo niż za mało" ot, moje motto życiowe ;p
:O
Martus podaj mi przepis na takie co maja 90 kcal !!
ale moja babcia zawsze dodawała oleju do ciasta, ale do takich normalnych nalesników, nie odtłuszczonych i musze przyznac jedno: moja babcia robi najlepsze naleśniki jakie kiedykolwiek jadłam zreszta to nie tylko moja zdanie... więc coś musi w tym byc :)
a odnośnie zawyżania ilości kalorii to tez tak mam :D
kurde... ciężko tak, bo nie mam żadengo przepisu ;p
po prostu większość wody, mało mleka
jedno jajko
płaska łyżeczka cukru
szczypta soli
pół łyżeczki proszku do pieczenia
i mąka (raczej sypie tak na oko ;p) - tak, żeby ciasto było lejące (moja mama jak patrzyła jak robię, to mi chciała jeszcze kupę mąki dowalić, ale się uparłam i nie ;p - no i się przekonała, że takie też są okey ;D)
no i to chyba tyle
smażyć na patelni teflonowej, bez tłuszczu oczywiście, i nie bać się, że przywierają, bo to jak najbardziej nieprawda - do tego też musiałam moją mamę przekonywać ;p
Ale narobiłam sobie ochoty na nalesniki z ketchupem :P
ide o nich pomarzyc do łózka :P
Miłych snów... takich naleśnikowych ;)
A dziękuję ;P
dobranoc, skoro idziesz już spać ;*
no ide, ale jutro napewno tu zajrze :P
Milusi snów i dzia za przepis :*
O taaakk zgadzam sie w 100 % Naleśniki są lepsze niż placki ziemniaczane. W sumie łatwiej jest sprawić żeby były mniej kaloryczne.Ale jak już ktoś uwielbia placki ziemniaczane to polecam zrobić je pół na pół z ziemniakami i cukinią .Są zdecydowanie mniej kaloryczne a w smaku takie jak te z ziemniakami ;) :D A ja muszę przyznać ze jak smarze naleśniki bez tłuszczu to wychodzą mi takie gumowe i bez smakowe
o! bardzo dobry ten pomysł z cukinia, szkoda tylko, że sezon na nią się skończył ;) tylko, ze niestety placki ziemiaczane i tak trzeba na dosc duzej ilosc tłuszczu smażyć.. :?Cytat:
Zamieszczone przez aniqe
a co do nalesników to jakie by nie były i tak je uwielbiam ;)
ja kiedysa czytalama ze jeden placek ma okolo 250 kaloriii :o
a ja znowu nie cierpię naleśników robionych na tłuszczu :) Jak widać, rzecz gustu ;p
a co do placków ziemniaczanych, to moja babcia ("specjalnie dla mnie" ;D) też tak robi, tylko pół na pół z dynią, a nie z cukinią...
Czyli podsumowywując, co my byśmy zrobiły bez naszych babć :P ;)
Hmm ja w te wakacje zakosztowałam plackow z cukinią i są poprostu boskie! Nie tyle że takie jak ziemniaczane, tylko po stokroć lepsze!! =)
A a pro po smażenia w tłuszczu... - ja zawsze odsączam tyle tłuszczu ile sie tylko da, moja mama juz przyzwyczajona i od razu moje na ręczniczek z patelni ;)
Ale do odchudzonych naleśnikow jej jeszcze nie zdołałam przekonać.. :(