czemu? ja waze sie codziennie i wcale nie wpedza mnie to w kompleksy, wrecz przeciwnie.,
Wersja do druku
czemu? ja waze sie codziennie i wcale nie wpedza mnie to w kompleksy, wrecz przeciwnie.,
niech każdy wazy się ile razy chce, ale faktycznie najlepiej jest raz na tydzień lub rzadziej, bo dzienne odchyły sa normalne (związane chocby z pełnym pęcherzem, jelitami, żołądkiem). po jedzeniu i przed jedzeniem waga inna, chyab proste... Ja się ważę co niedzielę, po wstaniu z łózka, po wypróżnieniu.
można ważyć się codziennie ale podobno to doprowadza do frustracij,wole raz na tydzień,dokładnie za tydzień w niedziele rano się zważe,bo narazie się boje,a po tygodniu na zdrowym 1000 może wreszcie jakiś nawet mały efekt będzie...tak zupełnie z innej beczki...kocham moją wage kuchenną!!!
nie chce sie chwalic ale mam taka fajna wage ktora liczy ilosc tluszczyku heheheheh wiec dlatego lubie sie wazyc codziennie bo wtedy obserwuje spadek lub wzrost.
kurde, fajnie... ja tez taką chcę!!! każda wga mimo wszystko (nieelektorniczna) nie waży dokładnie, cześto sa rozregulowane itd... Ja u mojej babci waże 5 kg mniej... Ale grunt to ważyc sie na jednej wadze, zresztą... jeśli się ładnie wygląda i wszystko gra, i jest sie zadowolonym ze swojej sylwetki, to po co komu jakies cyferki :]
no co prawda to prawda, ale takie wagi przedpotopowe na sprezyny (tesh taka kiedys mialam do czasu gdy dzien po dniu tylam na niej 10kg a potem nei wiadomo skad chudlam 3kg :D) weic takie wagi psuja sie szybko i nie wskazuja dokladnie. a ekektroniczna wymaga tylko zmiany baterii. i nawyzej moze na niej stanac ktos o ciezarze 150 kg :D
niemozliwoscia jest zeby waga elektroniczna wskazywała % tkanki tluszczowej.
qwerq, alez nie, nie zmuszam cię do jedzenia orzechów, jeśli ich nie lubisz :!: po prostu gdy napisałaś, że nie jesz orzechów, pomyślałam, że to z tego powodu, iż mają dużo kalorii (a mają :lol: )a chcesz je ograniczyć. Spoko, skoro nie lubisz - nie jesz :wink:
w sumie prawda,słyszałam że najlepszym sposobem jest tzw. '' TEŚCIE UBRANIOWYM " czyli poprostu przymierzaniu co jakiś czas tego samego nierozciągliwego ciuchu,to zdecydowanie bardziej obiektyna metoda
ja mam głupią wagę, taką zwykłą, a ważę się raz w tygodniu, w niedziele, na czczo :lol: ale i tak waga zawsze pokazuje +/- o.5 kilo :shock: a jak się zważę na mieście na takiej elektronicznej, to nie może być dokładnie, bo: nie na czczo (nie wychodzę z domu bez śniadania, chyba że wracam z jakiejś imprezy 8) )no i w ubraniu. Ale moja zasada jest taka - waga wagą, a ważne są proporcje, więc ćwiczę 4 razy w tygodniu 8)