nadzieja zawsze umiera ostatnia :wink:
Wersja do druku
nadzieja zawsze umiera ostatnia :wink:
Dla mnie święta to na tyle piękny okres, że nie będę się zamartwiała kaloriami pochloniętymi w tym czasie. Dla każdego, kto nie będzie sobie potrafił odmówić pierożków, krokiecików, kutii, sernika świątecznego, makowca, czy smażonego karpia proponuję przed świętami i po świętach zastosować 1-3 dni diety płynnej, tutaj macie link do wątku:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=61613
A potem powrót do diety, którą się trzymało przed świętami
to grzech nie zjeść typowo wigilijnych potraw!!! :wink: przecież Wigilia to przepiękne święto no i jest tylko raz w roku :lol:
Ja nie przepadam za wigilijnymi potrawami, więc na pewno się nimi opychać nie będę, ale na pewno pozwolę sobie na jakieś słodycze i niczego nie będę sobie odmawiać :) Ale opychać się też nie będę.
Święta świętami ale trzeba pamiętać, że kilka dni po takim obżarstwie jest Sylwester a podejrzewam, że każda z nas chce wtedy wyglądać olśniewająco. Ja postaram się nie przesadzać z jedzeniem, pozwolę sobie na odrobinę każdej potrawy i ciasta. Własnoręcznie będę przygotowaywać wszystkie smakołyki świąteczne, więc postaram się, jak tylko będę mogła, zmniejszyć ich kaloryczność. A późnie może faktycznie zastosuję tę diete płynną... Lubie mieć oczyszczone jelita, wtedy czuję się lżejsza :D
a ja nie wiem czy zdołam przejść na jakąś dietkę, nawet jeśli bym musiała, ale mam nadzieję, że nie dopuszczę do tego :lol:
Fakt, sylwester już wkrótce.
Natalka86, widzę że szykujesz się już do sylwestra i odliczasz :) Pewnie masz już coś w planach. Ahh ja nawet nie wiem gdzie wtedy będę :P
Czyli w święta, można wszystkiego spróbować po trochu, ale bez obżarstwa... no i jakiś ruch by się przydał :) Może spacerki w śniegu, albo łyżwy? :wink:
sanki i bałwanki??!! :lol:
Orzełki :D Zawsze, kiedy spadnie duzo śniegu i ten śnieg się dobrze utrzymuje, ja ubieram ciepłe ciuchy i idę robić orzełki :D Mój chłopak się ze mnie smieje, że zachowuje się, jak małe dziecko :D
Worrygirl uwież mi, że ja wcale nie wiem, gdzie pójde na Sylwestra. Zawsze dowiadujemy się po Świetach, gdzie się wybierzemy. Przewaznie jest to jakaś domówka, bo nie widzę Sylwestra w klubie. Nie ten sam klimat :? Dla mnie to trzeba przed 24 wyjść na dwór z szamapnami całą eikpą, odliczać i puszczać petardy :D Już nie mogę się doczekać :D I te romantyczne pocałunki w świetle fajerwerków. To będzie już 4ty Sylwester, który spędzam z moim facetem, jako jego dziewczyna :twisted:
He,he :D
U mnie tak samo-narazie jeszcze żadnych konkretów.I pewnie tak jak co roku będzie spontan przed samym sylwkiem :wink:
Ale napewno będzie hucznie 8)