-
15 lat nadwagi - BASTA!
Od kąd pamiętam byłem okrągły - dość!
Za silną namową mojeje dziewczyny i po długim ociąganiu się biorę sie do pracy nad sobą!
Lekcje WFu i praca w trybie biegająco-szybko sprawnym zamieniła sie wraz z przeprowadzką do duzego miasta w zgniatanie tyłka przed kompem.
Po pół roku czasu moja ogólna kondycja spadła do minimum, wygląd i siły witalne straciły na wartości znacznie.
Na dodatek sprawność umysłowa, chęci do życia i tym podobne tematy leżą na dnie!
Dość!
Targety:
1. PROSTE = mieć tyle pary w łapach aby podnieść właśną dziewczynę :) ...dla wtajemniczonych "nantosvelta"
2. Zredukować wagę do (etap 1 = 70kg) 70kg, a potem się zobaczy.
3. Sześciopak, cegły czy jak tam kto chcę wizualne wyrzeźbienie ciała tak abym stał się bardziej atrakcyjny dla jednej z użytkowniczek tego forum :* :lol:
Jak mi się coś jeszcze przypomni to dopiszę :)
Do dzieła!
& that will be Wsio!
-
Prosze prosze ;), ja oczywiście służe pomocą, a może wypiszesz co zamierzasz robić?? Dieta, ćwiczenia?? :twisted:
http://www.clikkids.org/michael.gif
-
Witaj Męzczyzno Nan
(a tak a propos - jak masz na imie? Nan pewnie pisała kiedyś, ale nie chce mi sie szukać ;) )
Trzymam kciuki i życzę powodzenia w gubieniu kilogramów i rzeźbieniu sylwetki :)
Pozdrawiam
Ula
-
na imię mam Jacek
A co do wypowiedzi Nantosvelty - tak jak wczoraj, gały mi z orbit mało nie wystrzeliły, fakt wystrzeliły by jak gumka z majtek, ale po pół roku zupełnego braku ruchu i pod bacznym okiem mojej Martusi (co bym rósł - niekoniecznie wzwyż)
Postanowiłem ciężką pracą - ćwiczeniami i ogólną aktywnością fizyczną poprawić wszystkie parametry życiowe swojego organizmu.
-
No proszę czyżby to był sławny Misiek - witamy na forum i gratuluje decyzji !!
Chyba fajnie jest tak sie wspólnie odchudzać, zawsze jak sie zje coś ponad limit to mozna sie umówić na awaryjne palenie kalorii ;)
Pozdrawiam i życze powrotu do idealnej wagi
-
Nie przejmuj sie - ćwiczenie czyni Mistrza :)
A po przerwie w rowerowaniu po 3 km się zasapałam, a kiedyś... Rekordem było ok. 160 km w jeden dzień! Ale to dawno było - 40 kg temu ;)
Teraz (mimo nadmiernego balastu) kondycha mi sie poprawia i jak zrobię 35 km w ciagu dnia, to nie czuje tego jakoś specjalnie :) Nie wiem jak z większą ilością, bo narazie kiepsko z czasem, a od 2 dni i z pogodą.
Ale w razie czego mam i stacjonarny rowerek :)
Pozdrawiam, buziaków nie smię przesyłać, co by mi Nan głowy nie zmyła, za zbytnie spoufalanie sie ;) :lol:
Ula
-
Kardloz - co do liczenia kalorii to i tak odpada - słucham już o tym liczeniu od dawna, nie mam jej tego za złe, wprost przeciwnie - widzę jak się stara z całego serduszka i przyzwyczaiłem się. Postaram się jak najmocniej nie przeszkadzać
(to ja jestem kusicielem w tej bajce :roll: )
ja podchodzę do diety (jeśli można ją tak nazwać) inaczej - chcę poprzez aktywność pobudzić swoje ciało do działania.
Ćwiczenia i ciężka praca doprowadzą mnie do sukcesu.
Dieta kaloryczna odpada - obiad jem po pracy, około 19:00, śniadanie z rana i staram sie nie jeść kolacji (od dziś), z resztą moja Luba jak sama stwiedziła nie ma możliwości liczenia sobie i mi kalorii.
Moim szczególnym grzechem było robienie sobie kolacji XXL, niwelowała to aktywność fizyczna w poprzeniej pracy (w poprzenim mieście) oraz lekcje WFu.
Teraz siedzę 10 godzin na dobę i opalam się przed monitorami.
Wciskając w dzień godzinkę ćwiczeń fizycznych nie uszczupli mi czasu a da więcej korzyści.
Lepsze samopoczucie, szybszą i efektywniejszą pracę, chęć choćby do zrobienia czegoś w domu. (Nanti świadkiem że jestem pierwszym domowym obibokiem)
Zwykłe sprzątanie to praca ponad miarę mojego lenistwa - z tym musze zawalczyć!
A wiem że mi sie uda - im więcej aktywności, tym więcej endorfin = szczęście, chęć do życia, chęć do działania, reszta jak w opisie poniżej.
-
Bardzo bym chciał mieć do zrzucenia tylko 15 ;)
-
Usiaczku- mój rekord to chyba 100km, nie jestem do końca pewna ;)- ale to po wielodniowym treningu, jeszcze z ojcem jak jeździłam ;).
Co do menu- jak mu powiedziałam, że jak chce to może jeść co ja (czyli np. gotowane warzywa- cukinia rulessss ;p, rozwodnone mleko- tu hard core- ale oszczędność kalorii przede wszystkim ;) ), to się bidulka załamała ;), więc może zrobimy tak:
:arrow: Zero słodyczy (to dla nas obojga)- no może od czasu do czasu ;)
:arrow: Zero jedzenia po 20
:arrow: Duże śniadanko, takie jak zwykle drugie i średnia obiado-kolacja.
:arrow: Dużo ćwiczeń!
:twisted:
-
Dosyć z tym obijaniem się - nie pisałem bo zaatakowała mnie zorganizowana grupa klientów - wchodzili drzwiami i oknami :!:
Jestem i odważę się zaprezentować mnie mój brzuch - razem nas dwóch!
>>Zdjęcie dozwolone od lat 18 może zawierać drastyczne sceny<<
http://www.e-foto.pl/users/k20050504...midd_Jacus.JPG
-
-
Na tym drugim zdjęciu przypominasz mi tego z tanców z gwiazdami - Kuba - chyba Wesołowski, czy jakoś tak :)
A poza tym wcale źle nie wyglądasz, więc rzecywiście po co się katować jakąś restrykcyjną dietą - lepiej zainwestowac w aktywność - popieram :)
A płaszczenie tylko na krześle i opalanie się przed monitorem znam - niestety - z autpsji :? To jeden z powodów mojej nadwagi :roll:
Trzymam kciuki
Pozdrawiam
Ula
-
Na szczęście nie oglądam za często TV, bo bym się pewnie przerodził w leniwego maniaka gimanstykując kciuk po pilocie swojego 100" telewizora, trzymałbym piwo w rękach (którego nie pijam wcale) i koszulkę małbym zalaną musztardą z 10tej kanapki o ciężaże przewyższającym nasze wszystkie dzisiejsze posiłki razem wzięte.
U facetów ten stan nazywany jest często miażdżycą - to sytuacja kiedy brzuch jest tak wielki, że miażdży jaXX... 8) (klejnoty) :)
-
ja słyszałam o lustrzyczy - to taka choroba, kiedy swoje klejnoty można tylko w lustrze obejrzeć :lol: :lol:
Ja tam taniec z gwiazdami oglądałam - dobrze się przy tym prasowało :lol: :lol:
A bez telewo\izora mogłabym żyć, w przeciwieństwie do Pana Męża. Za to ja bez kompa, a konkretnie internetu na dłuższą skalę bym nie mogła....
Tzn. pewnie jak bym musiała, to wiadomio, ale... :)
-
Dobra lecę nynać, bo moja Milusia mówi ze jest ultaśpiąca i chcę się tulić - ot dola faceta :)
Na kompie w nocy nic nie mogę zrobić bo nie moze przez to spać :)
Podsumowała mnie orientacyjnie - dziś wciągnęłem około 1400kcal ...chyba Good...??
-
pewnie, że good :)
Kolorowych snów Wam zyczę :)
Dobranoc :)
-
A ja biedna musze rano wstać i lecieć do pracy :(.
A pana "prawie-męża" musze skopać, bo wczoraj nic prawie nie ćwiczył
http://www.bootedup.com/acatalog/Nadine_Small.jpg
-
rety, ale fajnie się odchudzać w parze... :roll:
-
witam :):) wpadam, zeby kciuki trzymac :) widze, ze sie nie cwiczylo wczoraj :P
-
Nadwagi to Ty za dużej nie masz raczej ;)
-
He he - dobre z tą miażdżycą :roll: :P :wink: .
No i też muszę powiedzieć - super się tak razem za robotę wziąć :)!
Pozdrawiam i powodzenia w sumie nie życze, bo życzenia niepotrzebne - na pewno acie oboje spoko radę :P !
-
Dużej nadwagi to chlopak mzoe nie ma ale wiadomo samokrytyka musi byc :]
Polecam ciwczenia na silowni 3x w tygodniu, wedlug mnei to teraz sie nie bierz za redukowanie tylko cwicz i staraj sie zeby ci miesni przybylo potem, tak okolo w marcu lub w lutym wezmiesz sie za redukcje i rzeźba na ato na basenik bedzie ;)
Ja mam wlasnmie taki zamiar
Teraz zaczne mase robic (waze 75 kg, 178 cm, 17 lat) i tak do marca diete na mase zrobie zeby tak z 10 kg wiecej mnie bylo :], wtedy walne redukcje w marcu albo w lutym i powinienem jakos wygladac na nastepne wakacje :D:D
-
Sp33dy- jak nie znasz, to polecam forum sportowe (sfd.pl)- dużo dobrych rad na temat robienia masy :).
A czy to dobre, że razem dietkujemy?? No nie wiem...a jak razem nam się zachce "rzucić to wszystko w kąt"?? Wtedy co? Masakra chińska?? :shock:
-
Eno może oboje naraz nie będziecie miec kryzysu - nie bądź pesymistką :)
A odchudzanie się w pojedynke wcale nie gwarantuje sukcesu :)
pozdrowionka śle :)
Ula
-
Tak, tylko, że ten wstręciuch pojechał do rodziny i się czekolady najadł! Oczywiście z ćwiczeń nic, a dziś pojechał do babci, a u babci wiadomo jak wygląda... :roll:
U mnie jak zwykle ok ;)
-
hehe, jest taki dowcip o trzech stopniach męskiej otyłości, ale nie będę przytaczać, bo jest dosyć dosadny :P
;)
-
Znamy znamy :) Faktycznie głośno to tego nie mów ;)
-
-
hehehw idze, ze tu na ciebie skarza:P
ja tez nie znam:>
-
SFD znam ;)
A ten dowcip dajecie bo chyba przeoczyłem go gdzies :P
-
dobra, dobra przyznaję się bez bicia.
Nie Ćwiczyłem.
U rodziców nie było tak tragicznie, ale muszę to i owo nadrobić (napewno nie wracając o 23:00)
A u babci - też nie było tak źle - zwykły obiadek.
No i 400km za kółkiem w poziomym deszczu :]
Mało mi mózg nie odparował z tego skupienia, szum w małym aucie rozsadzał mi łeb.
Przybywając do domu o 21:00 po prostu mi się nie chciało (już czuje te tęgie baty na plecach) :oops:
Pokornie nadrobię zaległości, jak tylko zjawię się w domu po pracy i po wykonaniu zadania wymagaącego troszke wiecej czasu...
Jak będę o 23:00 w domu bedzie dobrze :arrow: obym jeszcze zdążył i mi się chciało ćwiczyć
Proszę o doping i o przekonanie mojej lubej aby pozwoliła mi ćwiczyć do późna
P.S.
Bedzie ciężko bo teraz obydwoje pracujemy na full zmiany i po dniu pracy jesteśmy dentki :P
i tak w ogóle jestem głodny - ale nie dam się.
-
może ćwiczcie razem późno ale... hmmm... przyjemniej? ;)
widzę, że dowcip wywołał niemałe zainteresowanie - ale wstydzę się przytoczyć :D
-
toft, to daj na priv ;-) ja też poproszę :P
a co do odchudzania we dwoje - na pewno jest lepsze niż to co u mnie --> bo Mój waży tak 68-69kg przy wzroście 198cm ;-) i weź tu go tucz, kiedy się odchudzasz :P
pozdrowienia dla słynnego Miśka ;)
-
Cig13: ale ty dostajesz propozycje, mam nadzieje ze skorzystales z zaproszenia - zawsze to pare kalorii do tyłu co nie ?:)
Fajnie ze dietkujecie wspólnie, ja obecnie namawiam na to moją żonkę - mimo ze wazy 68 kg to sama przyznaje ze do ideału brakuje jej z 10 kg
-
Pozwalam, pozwalam, tylko zechcij łaskawie ćwiczyć 8)
Kardloz- że musisz namawiać żonkę to się dziwie, to zregóły bywa na odwrót :shock:
-
Moja Ty Nanti... jak się wraca o 23:00 to bywa ciężko :cry:
Ale rano i w większość wieczorów libido jest ogromnę, z drugiej strony bywa bardzo różnie...
Niech wypowie się główna zainteresowana :D
-
A ten tylko o jednym :[ .
I się wypowiem za niego: na obiad zeżarł tłuste pierogi z mięsem ;)
-
kurde, ale z ciebie donosicielka :D :D :D
-
A ten mnie straszy, że na mnie doniesie ;p.
Dajcie mu kopa do ćwiczeń!!
-
Nan widzę ,że masz wesoło w domku :wink:
A ćwiczenia mogą byc różne :wink: , też można dużo kalorii stracić i jak przyjemnie!
Buziakidla Ciebie i pozdrowienia dla Twojej drugiej połowy!