sorry za spam..
Wersja do druku
sorry za spam..
Ok. Pod wpływem mojego głodzenia sie i kolejnych ataków nie koniecznie w weekend spróbuje planu długoterminowego od poniedziałku ( tutaj widzę radość i satysfakcję Alexa ;) ) nie no żart. Poczytam sobie odpowiednie serwisy, ułożę jakąś dietę z deficytem którą zaczne w poniedziałek i z czasem będę chudł. bo lepiej wolniej niż wcale.. do tego jakieś ćwiczenia i myślę, ze będzie ok Pozdro
AlGanonim na moje wspracie możesz liczyć!!! Trudniejsza to droga ale my mamy czas no nie ;) I konksekwentnie daleko można zjaść :shock:
Dzięki, ja oczywiście za Ciebie również trzymam kciuki ;). A co do tego że można daleko zajśc, ja już jak dla siebie zaszedłem w miarę daleko. wczoraj przeczytałem post kolesia co ważył 130 kg i tak sobie pomyślałem że równie dobrze mógłbym to być ja jeszcze jakiś czas temu.. no ale nic. Mniej przy PC, więcej ruchu :P Teraz jem 3 jaja na śniadanie a potem śmigam na rower ;) pozdrawiam
Dobre motto i udanego śmigania życzę ;) Pozdrawiam!Cytat:
Zamieszczone przez AlGanonim
Etap 2 Podejście 2 dzień 2 ( ahh, te dwójki.. ;) )
A wiec tak. Dzisiaj moja 'dieta' odstawała od tej 5-7 posiłkowej, no ale po krótce opisze
Dzien zaczynam od słabego śniadania spowodowanego zaskokiem, a mianowicie nie ma nic 'dobrego' w lodówie ( czyt. szynki itp, ) wiec dzień rozpoczynam kromką z almette ( pełnowartościowy posiłek, nie ma co. ).potem godzinna przerwa, spowodowana brakiem lekcji, sprowadziła mnie do domu, w którym nadal nic nie było ( no bo niby kto miał kupić, a było to około 12 )wiec tu robie pewien myk ( przekłada siebie przez kolano i daje klapsa ;p ) i zjadam 4 kostki czekolady + jednego Torbelone ? Torleone ? te takie małe batony w kształcie 3 ostrosłupów. po Zjedzeniu posiłku nr 2 ( lol ) udaje sie do sklepu gdzie zakupuje pierś kurczaka w cieście, oraz makaron z kurczakiem, co pojedynczo starcza mi na dwa posiłki ( nie miałem innej możliwości - dziś późno kończę szkołę ). + dnia jest to że odmówiłem na rzecz kolegi pączka, to zapewne wyrzuty spowodowane czekoladą poniekąd. Puenta dnia - waże 118,4 ( w ciagu dnia, rano ważyłem 118,3 ) a o tyle ciekawiej że czeka mnie wyjazd do mojej kobiety co zabierze mi około 2,5 godziny, z tendencją dłuższego niejedzenia ( nie wiem dlaczego, ale jak przebywam na świeżym powietrzu nie chce mi sie za bardzo jeść). Myślę że dzień mogę zaliczyć do tych bardziej kolorowych, aczkolwiek jako że jeszcze nie ma 17.00.. ;] pozdrawiam
Etap 2 podejście 2 Dzień 2/3
A wiec tak. Wczorajszy dzień mógł wypaść lepiej, ale z kolei nie wyszedł najgorzej. Skorzystałem z przywileju zmieszczenia sie w kaloriach jedząc byle co, i tak oto przetrwałem cztery godziny na podzieleniu drożdżówki na 2 co miało być nimi 2 posiłkami, potem dorwałem sie do ciastek. Nie zjadłem ich za dużo ale sam fakt że parę zjadłem dało mi powody do późniejszej frustracji ;p gdyż waga doszła do 119.1. Potem zjadłem jeszcze puszke szprota i pół bułki z oliwą. dziś rano z kolei ważyłem 118.3. Moje jedzenie było na dość dobrym poziomie w odróżnieniu od wczoraj. dzień zacząłem od pół bułki z almette ( ahh to almette ;p ) potem na 'oknie' przyszedłem do domu, zjadłem kubek twarogu wiejskiego oraz 3 thermo Speed Extreme co dało sie we znaki podczas pooknowego wfu. Ważyłem sie przed chwilą - waże 117.7, warto tez dodać ze dziś wypada mój dzień treningowy ( ćwicze co dwa dni ) wiec myśle że jutro będe równie zadowolony co dziś..
Waga się z dnia na dzień wacha więc 1-2 kg zmianą bym się nie przejmował. I nie zapominaj by pić płyny szczególnie w dni treningowe. Pozdrawiam!
Bardzo dobrze zdaje sobie z tego sprawe, tak samo z tego, że można 2 kg przytyć w jeden dzień ;p wiec sie tym nie podniecam jakoś przesadnie - po prostu pisze co u mnie :) trackera też nie zmieniam bo mi sie bawić nie chce narazie
Dokładnie to samo u mnie - jak srednia tygodniowa/miesiećzna się przeunie to przesunę tickera ale do tego to u mnie jeszcze trochę czasu minie ...Cytat:
Zamieszczone przez AlGanonim