powiedzcie wszystkim że nie jecie słodyczy :)
Witam :)
Mam dla was kilka dobrych rad, które póki co, działają:
1) powiedzcie wszystkim domownikom, że nie jecie słodyczy i poproście żeby nie jedli ich przy was. Ja tak mam, ze mogę się zaprzeć i ich nie kupię ale jak w domu zobaczę otwartą czekoladę to ją pochłonę całą... dlatego powiedziałam wszystkim żeby na oczy mi tego świństwa nie pokazywali i się trzymają
2) w pracy mam prościej bo wszysycy wiedzą, że mam alergię i w związku z czym wielu rzeczy mi jeść nie wolno a co za tym idzie nie wolno mi przede wszystkim czekolady bo w niej są orzechy a ja na nie uczulona jestem :) jak na razie działa bo każdy kto ma akurat czekoladki czy ciasteczka czy inne pyszności nie obrazi się kiedy powiem że mam alergię na jakiś składnik
3) znajdźcie jedną osobę która wam pomoże w najgorszych chwilach :) Ja za każdym razem kiedy nie moge przestać myśleć o tym że musze zjeść coś słodkiego dzwonię do mojego chłopaka a on zawsze mnie od tego odciągnie :) Albo mi mówi że świetnie mi idzie i już tyle wytrzymałam albo opowiada o czymś byle tylko odciągnąć moją uwagę :) zawsze działa dlatego najważniejsze to mieć kogoś kto podniesie zawsze na duchu i da siłę by dalej nie jeść tego świństwa
4) Nagradzajcie się :) Ja kiedy mam ochotę na batoniki biorę tyle kasy ile bym na nie wydała i wrzucam do skarbonki zamiast je kupować, a ponieważ zwykle są tam same 2 złotówki to po jakimś czasie uzbiera się jakaś sumka i można kupić sobie za to jakąś fajną bluzeczkę albo co tam chcecie byle nie te świństwa
5) słodycze to świństwo i tak sobie mówcie :) Na batoniki nawet zaczęłam mówić baleroniki i działa bo baleron co jak co ale wygląda jak świństwo :P
6) nie wiem jak u nas ale u mnie nie sprawdziło się jedzenie słodyczy 1 raz w tygodniu bo jak pozwalałam sobie na słodycze w niedziele to całą niedzilę jadłam tylko słodycze...
Pozdrawiam i mam nadzieję że dalej wytrzymam uhhh bo batonika bym zjadła jak nic :)
Offca Na Manowcach