-
Cukier jest jak nałóg
Słodycze - to zmora większości w nas....
Jak sobie rodziacie z problemem słodkości?
-
ja sobie wogóle nie radze, przez 2 miesiące przytylam 6kg zjadam 3-4 tys kcal dziennie a nic nie robie, tylko siedze w domu i sie ucze jestem załamana nie mam motywacji, w wakacje schudłam 10 kg teraz przytyłam 6. nie moge sobie sama pomóc, bo ani nie mam grupki znajomych, nigdzie nie wychodze, bo nie bardzo mnie stać a jak wychodze to do kumpeli i zawsze coś jemy, nie kupie sobie fajnego ciuszka bo mnie nie stac i nie wychodze do ludzi bo nie pracuje a studiuje zaocznie jednym słowem motywacja = 0 wielkie 0 ;( i nie mam perspektyw zeby sie zmieniło... nie chce tyć ale potrzeba żarcia i zagłuszania samejs iebie jest tak wielka że sobie z tym kompletnie nie radze. kłade się spac i wstaje i widze ze jestem grubsza niż wieczorem, tempo tycia jest przerażające
nie wiem już co robić, nie mam siły an zmaganie sie z tym, a propo słodyczy to ja prakktycznie nie jem posiłków normalnych tylko słodycze, no chyba, ze mama na siłe mi wepchnie jakiś obiad to zjem, ale jedzenie mnie nie rusza, za to słodycze tak. Jest tak też ze wcalenie mam ochoty na nie, pali mnie zgaga i generalniejestem nazarta ale czuje USILNĄ potrzebe zjedzenia słodyczy lub czegokolwiek
czy ma ktos jakąś rade na to? tak sie dłużej nie da żyć. a tak sie męczyłam by zrzucić te kg teraz znow 6kg więcej 


szczezrze mówiąć moje zycie zdeterminowało żarcie, ciągle w podswiadomosci mam1 myśl: tyje, chce jeść! chce słodkie, tyje, jedz, TYJE jedz TYJE i tak w kółko, nawet jaks ie ucze,jak ide spac jak sie budzę jak rozmawiam ze znajomymi, ciągle czuje te 1 myśl w sobie. Zycie jest niesamowicie cięzkie, wolałąbym nie żyć niż ciągnąc to w takiej postaci jak teraz. jestem kompletnie załamana, i zastanawiams ie czy mój przypadek jest odosobniony ...
i jeszcze pytanie, jak mozna tak niszczyć samą siebie? mieć tego świadomośc i nie umieć tego zmienić?
-
12
Do tego artylulu w ostatnim zdaniu dodalabym informacje o programie 12 krokow Anonimowych Zarlokow. Jednoczesnie chce wyrazic radosc, ze Superlinia przelamuje spoleczne tabu dotyczace uzaleznienia od jedzenia (mam na mysli artylul o AZ w pazdziernikowym numerze).
-
myślę,że osoby, będące na tym forum, chcą schudnąć i chyba nie zastanawiają się nad tym, czy są uzaleznione i że to się leczy czy jakoś tak... czytałam o tym programie - to nie dla mnie, ale fajnie,że komuś pomaga
co do słodyczy - odkąd przeszłam na wege, trzymam się od nich z daleka, w sumie to tylko z jednego powodu - zawierają lecytynę albo żelatynę, albo tłuszcze zwierzęce. na mnie działa takie myślenie
-
tylko, ze jeśli sa uzależnione nie pomoże zwykłe odchudzanie, bo musza sobie najpierw poradzić ze swoimi emocjami, inaczej nie zmienią swojego życia, a problem nadal bedzie wracal...
-
bo wszystko zaczyna sie w główce, chociaż jak sie logicznie pomyśli, to bardzo wiele zalezy od reakcji organizmu, tak jak z uzależnieniem od cukru
bo to nie tylko zwyczajna chętka, ale coś więcej, reakcje, przebiegające w organizmie itp itd
-
jeśli miałabym powiedzieć jak to jest w moim przypadku, to nie wiem jaka reakcja zachodzi w organizmie, wiem tylko ze czuje tak niesamowite napięcie emocjonalne, ze tylko słodycze albo zjedzenie czegokolwiek moze mi pomóc, trochę sie naczytałam na ten temat i wiem, ze jak np mam w swoim zyciu jakies inne emocje prócz rutynowych, mogłabym nie jeść cały dzien... wszystko w głowie
szkoda, bo samoocena leći n łeb, na szyję...
-
Różnie to bywa. Czasem tylko wmawiamy sobie, że nie umiemy żyć bez słodyczy.
U mnie to trochę śmiesznie zawsze wychodzi. Jak powiem sobie, że "w tym tygodniu nie będę jadła słodyczy", to mogę mieć pewność, że jeszcze tego samego dnia się złamię 
A czasem mogę ich nie jeść 2 tygodnie i nawet tego nie zauważam.
-
próbowalam kiedys stosowac podobną diete, która miala rzekomo odzwyczaic moj organizm od słodyczy. po tygodniu wazyłam wiecej niz przed i mialam szalona ochote na jakikolwiek batonik byle by byl caly z czekolady
-
Cukier cukrowi nierowny. Tu chodzi o "szybka" glukoze (glownie ze skrobii, i in. produktow o wysokim indeksie glikemicznym). Wiekszym problemem jest np. piwo o indeksie glikemicznym wyzszym niz sama glukoza, bialy chlebus (na rowni z glukoza) niz czekolada, w ktorej jest przeciez sporo fruktozy (tak, tak, zwykly cukier trawi sie wolniej niz ziemniaczki czy chlebus...) jednego z dobrze znanych antyoksydantow (rezweratrol w kakao!). Eliminacja szybko przyswajalnej glukozy jest warunkiem odwyku od nalogu insulinizmu (food addiction). To ssanie w zoladku, ktore czujesz 2h po jedzeniu to glod - ale ten narkotyczny, wywolany przez brak glukozy w organizmie (hiperinsulinizm). Ten artykul jest absolutnie kluczowy dla zrozumienia na czym polega pulapka otylosci. Dopiero gdy calkowicie odrzucisz wygody cywilizacji - to co sprzedaje sie najlepiej, bo uzaleznia - wysoko przetworzone weglowodany (a moze i przy okazji lecytyne E 322, kofeine, nikotyne, ...), dopiero wtedy poczujesz sie wolna (przynajmniej w aspekcie zywieniowym - i tak ludzie zrobia Cie niewolniczka na 1000 innych sposobow):, a Twoja waga bedzie pod Twoja kontrola... czego zyczy Ci facet (pewnie jedyny na tym forum, co?
, ktory zechcial przyjrzec sie temu powazniej... ma wprawdzie z 10 kg niedowagi, ale wyniki badan jak niemowle i wyglada tylez latek mlodziej... bez zadnego podkladu
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki