chciałem napsiac 1000 kcal.. jesli sie myle a chyba tak to za zamieszanie przepraszam :/
Powodzenia na maturze 8)
Wersja do druku
chciałem napsiac 1000 kcal.. jesli sie myle a chyba tak to za zamieszanie przepraszam :/
Powodzenia na maturze 8)
''Witaj grubasku,
dzisiaj zjadłeś już 148,80 Kcal, spaliłeś już 728,92 Kcal. ''
Czy dobrze sie odzywiam teraz jest ranek :)
Hmm- mamy ocenić to po samym poranku?
Bo jesli tak to:
- jak na śniadanie to troche mało zjadłaś
-podejrzewam, że ran ciwczyłaś- jesli aeroby to super
A co do tematu- czy dobrze sie odzywiasz, wazne jest także co jesz :).
MDA - nie przejmuj się teraz dieta- matura jest zdecydowanie wazniejsza - dodaj do diety magnez( orzechy i czekoladka:) ) i wróc do diety dopiero później. Poza tym radziłabym jednak troszke więcej ćiwczyc to wspaniale odpręza i pomaga w nauce :) - umysł jest wtedy bardziej chłonny na wiedze.
Pozdrawiam
U mnie ciągle leci w dół, choc nie tak szybko.. ale systematycznie...teraz dorzuciłem jeszcze więcej basenu bo się robi ciepło...
Byłem dzisiaj w sklepie i kupowałem koszule, po raz pierwszy od bardzo dawna kupiłem nie rozmiar XL czy L ale M - ale jestem du mny :)
Pozdrówka dla Wszystkich :)
dzieki za rady:)
wiec tak jak pisalam,nie jestem na 1000 i nic nie przytylam,caly czas trzymam wage:)
A jak CI idzie na maturze ? - Napewno wszystko pozdajesz na maximum punktów - trzymam kciuki :)Cytat:
Zamieszczone przez MDA
hmmm, czytając Wasze posty odnoszę wrażenie, że dieta 1100-1200 kcal tez jest zła, bo bardzo często występuje efekt jojo...... A jeśli np. po 1,5 miesiąca przestawić się na dietę 1300, a po następnych 2 na 1500? Nadal będzie się chudło?
Bo ja osobiście czuję się dobrze jedząc nieco ponad 1100 dziennie, i na razie tyle mi odpowiada. Ale teraz zaczynam wątpić w jej sens. To jak to w końcu jest?
Ile najlepiej zjadać? Czy muszę zwiększać ilość kcal? Na razie nie uprawiam sportu. Ruszać się zacznę po 19 maja ;)Może wtedy zwiększyć ilość spożywanych pokarmów?
zamotałam troszkę, ale ma nadzieję, że da się zrozumieć, to, co napisałam :P
Tymczasm idę pouczyć się do jutrzejszego egzaminu, pozdrawiam
czesc :)
czytam uważnie wasze wypowiedzi jest tu wielu specjalistow, wiec może ktoś mi pomoże. Od 5 miesięcy jeżdzę na rowerze stacjonarnym, przejeżdżam ok 70km dziennie, co daje na moim liczniku ok 1500kcal spalonych( nie wiem czy to możliwe, że by aż tyle spalić), jem ok 1700kcal dziennie, ale problem w tym, że jakoś nie chudnę nie wiem dlaczego.
Czy ktoś może wie czym może to być spowodowane.
Z góry dzieki za pomoc
po pierwsze twoja dieta nie powinna zalezec tylko od ilosci zjedzonych kalorii, ale przede wszystkim od tego co jesz - tu moze byc Twoj problem - jadlospis powinien zawierac do 7 posilkow dzienie przy czym ogranicz produkty zbozowe(jedz rano) i bialkowe(jeden wieczorem) a oprzyj diete na owocach i warzywach, gdzie owoce wystepuja tylko w 1 polowie dnia ... na wieczor maly jogurcik
po drugie Twoja dieta powinna byc redukcyjna, oblicz swoje zapotrzebowanie dzienne na kalorie i odejmij od tego 500 - tyle powinnas jesc, uluz sobie diete i sie do niej dostosuj, a nie bierz diety pierwszej lepszej, ktora stosuja wszyscy i pozniej walcza z jojo
po trzecie zalezy jak szybko jezdzisz i jaki utrzymujesz puls, powinnas jezdzic na 65-75 swojego Max Hart Rate, zeby cos osiagnac... no i zalezy jak dlugo
po czwarte cardio to podstawa do spalania kalorii, ale twoje miesnie mogly sie juz przyzwyczaic do tego wysilku i juz sobie z tego nic nie robia - organizm tez ma swoj rozum... mysli sobie: "aaa... znowu rower? ok, what ever!" i wtedy nie widzisz juz efektow po za poprawieniem wydajnosci ukladu oddechowego i krwionosnego....Musisz wprowadzic inny rodzaj treningu, polecam silownie, poniewaz spalanie tluszczu potreningu jest dluzsze i poprawisz kondycje miesi...
ok, powiedzialam co chcialam, a reszta zalezy od Ciebie
wracac do tego nie bede, jak masz pyt. pisz na priv
Powodzenia
:) dzieńdobry...z wczorajszego dnia jestem srednio zadowolona,rano na czczo pobiegałam 45 minut po takim biegu zawsze wchodzę na swe 10 piętro na piechotkę,zjadłam koło 2000 kcal. i niestety wcale nie było to zdrowe odżywianie...wieczorem znowu poszłam biegac i znów pokonałam tę samą trasę....to było wyjatkowo bo raczej bieagm raz dziennie....poprostu wieczorem moja sąsiadka nabrała wkońcu odwagi i postanowiła spróbowac ze mną biegać....było fajnie
Mam problem z oceną tego co jem i ile spalam....może i mnie ktoś tu pomoże,chciałabym wkońcu schudnąć na stałe a widzę że jest tu troszke osób które mają wiedzę ....Dzis odpoczywam od biegania,pojezdzę na domowym rowerku i poćwiczę ,no i opiszę dokładnie jak wyglądały moje posiłki-postaram się jeść zdrowo i proszę o rady
1 śniadanko-duże jabłuszko i pomarańcza
2 śniadanko maslanka naturalna-dwie szklanki
oj żeby tylko dziś jeść z głową i skończyć dzień ze świadomością że jest ok
:( uuuu nikt tu juz nie zagląda?
Dzień kalorycznie był ok ale raczej przekroczyłam 1000...pojezdziłam na rowerku 70 minut,potem porobiłam przysiady i brzuszki,jutro mam wolny dzień od pracy...w planach cały dzień na jogurtach naturalnych,tyle razy próbowałam a nigdy mi nie wyszło,chciałabym wytrwać bo może skurczy mi sie troszkę brzuszek i nie będzie tak sterczał co do tego czy to zdrowe mam mieszane uczucia ale ponieważ nigdy nie schodzę poniżej 1000 i nigdy nie stosuję głodówek taki dzień nie powinien mi zaszkodzić jak zjem 4 duze 400 gramowe jogurty nie powinno mi być za mało...jutro też w planach bieganko
:D jest 19 a ja trzymam się na jogurtach.....huraaaa o 20 pobiegam i bedzie ok
:D udało się...zaraz zmykam do łóżka,dzień taki jak chciałam...wytrzymałam na jogurtach naturalnych,nawet nie było to tak trudne jak myślałam ...biegałam 50 minut,następne bieganko w środę rano,zdecydowanie lepiej mi się biega co drugi dzień a nie codziennie,jutro znowu wsiadam na rowerek domowy i ćwiczonka porobię....super
:D no i mamy wtorek ...dopiero wstałam,za godzinkę wskoczę na rowerka i przygotuję zdrwoe jedzonko na dziś
Grubasku gdzie się podziałeś jak twoja dietka?
:D wczoraj pieknie wytrzymałam...było 1050 i rowerek,dziś już zaliczyłam bieganie z sąsiadką i zaraz zjem śniadanko....planuje dziś koło 1200....ciałko naprawdę sie zmienia od ruchu najbardziej podoba mi sie zmiana nóg i posladków....no i juz znacznie mniej pomarańczowej skórki,choć jak sie uszczypnę jeszcze troszkę jest....czemu nikt nie pisze ile spalał ile zjadł?
nie chce byc nie miły, ale pomyliłaś chyba działy
Milka71 nie pisz posta za postem ten sposób łamiesz reguamin :x :x :x
:( smutno mi sie zrobiło...nie wiedziałam że łamię regulamin...już nie będę pa
heh...mysle ze źle wybrałas temat.... jesli zalożyz swoj temat, nazwiesz go i bedziesz opisywac np. dzien po dniu to masz duze szanse ze beda ludzie go komentowac i Ci doradzac :)
Powodzenia :)
Stosuję drakońską dietę, nie przekraczającą 500kcal, jem dużo owoców, uzupełniam bilans witaminowy suplementami, dużo cwiczę...
I problem jest w tym, że nie mogę więcej jeśc, mimo, iż mam diabelny apetyt. Po skonsumowaniu jakiegoś małego batonika raz na miesiąc, ponadprogramowej kanapki czy jogurtu czuję wyrzuty, ponieważ nie wytrzymałam, nadto, cały czas stwierdzam, że zamiast tego mogłam zjeśc 4 pomidory i byłoby korzystniej. Schudłam w 3 tyg. 10 kg, nie mam żadnego kłopotu z obwisłą skórą etc., moim największym problemem jest niemożnośc zjedzenia więcej. Przyjmuję ok. 500, spalam 1000-1200, żywię się mlekiem, ogórkami, pomidorami i kapustą, niekiedy dochodzi do tego kilka plasterków Camemberta. Nie czuję się źle, niemniej jednak przerażają mnie ewentualne konsekwencje... Co robic?
sama musisz chcieć jeść więcej. my Ci nie powiemy, że musisz itd. bo sama to wiesz
staraj się jeść pełnowartościowe produkty, np. tłuste mleko zamiast tego zero %
jedz orzechy, bo mała ilość ma sporo kalorii
przemycaj oliwę z oliwek do sałatek i takie tam
i rób to stopniowo.
nie wiem ile ważysz. ale jeśli już masz wagę prawidłową, to takie nic-nie-jedzenie to pierwszy krok w stronę anoreksji :?
postaraj się dobijać chociaż do tysiaka.
pozdrawiam
Dobra, to teraz poproszę o radę. Codziennie spalam w klubie fitness (bieżnia, rowerek, czasami aerobik) 700-800 kcal. Ile w taki razie powinnam jeść, żeby chudnąć ale nie robić sobie krzywdy. Wymyśliłam, że 1000-1200 kcal. Co o tym sądzicie?
i dobrze, mozesz nawet wiecej, ja zazwyczaj spalam tyle ile jem i czuje sie dobrze. mam pytanie, ile w koncu sie spala jezdzac godzinke na rowerze? wszedzie jest inaczej. raz pisza ze 300, raz ze 600 a innym razem ze 800... nie wiem w co wierzyc. ma ktos pojecie jak jest naprawde?
natalko: ja myślę, że jakbyś jadła 15oo to by Ci nie zaszkodziło :roll:
ale ja to ja. i ja wszystkim każę jeść więcej, sama wiesz :P
julix: to zależy. od wagi osoby, ale też od prędkości, terenu, biegów... nie można chyba tego jednoznacznie określić
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi :-D Od teraz ładnie się trzymam na dietce, tak, jak przed Nowym Rokiem, kiedy udało mi się schudnąć 10kg :roll:
Co do rowerka, to ja na moim w siłowni spalam w ciągu godziny 400 kcal
ja jade na najslabszej przerzutce (zeby mi w udach nie przybylo) w domu mniej wiecej 24-30 km/h. a mi pokazuje po 25 km ze spalilam 1500, ale od dawna sie tym licznikiem nie kieruje
ja codziennie spalam ok 2000-2500 kcal a zjadam ok 1200 czy to oznacza ze powinam zwiekszyc dawke kalorii?
no raczej ;] a jak je spalasz?
Hej! To nie jest tak ze ja spalam tyle kalorii cwiczac. Poprostu wpisujac do dziennika kalorii z głownej strony wszystkie dzienne czynnosci (wliczajac m,in.spanie siedzenie czytanie prace) to tyle wychodzi. i to z pewnoscia nie tylko mnie. Cwiczac spalam ok 300-500, w zaleznosci od dnia. Ale zastanawiam sie czy takie "zwykle" czynnosci zalicza sie to spalonych kalorii.
Pozdrawiam
aa to chyba dietka jest ok ;] ja teraz sie rozleniwilam, ale bylo dobrze jak jadlam 1000 kcal i spalalam tak ok 800 kcal. normalnie chudlam. potem jak wieej jadlam czyli ok 2000 kcal to spalalam tak mniej wiecej 1500-2000, bo wyrzuty mialam i nie tylam. a jak tylko opuscilam rowerek, to bach i waze juz ok. 51 kg... a bylo 50... ale do wakacji musi byc 47 ;]