rowerek + aerobic z Cindy Crawford

Wszystkim zainteresowanym serdecznie polecam jazdę na rowerku. Ja długo nie mogłam się przekonać do tego sportu w dzień kiedy nie było ponad 20 stopni ciepła. W koncu spróbowałam i zaczęłam jeździć rowerkiem do pracy. Skutek jest taki że tak to polubiłam że taeraz nawet w deszczowe dnie nie odstawiam rowera do garażu. Dzięki temu czuję sie bardziej wysportowana no i nie muszę odmawiać sobie każdej słodkie rzeczy bo wiem że mogę to potem spalić. Dzięki aerobicowi schudłam 22 kg (z 82 na 60 ) i wszystkim zaręczam że codzienna gimnastyka naprawdę pozwala na zejście z wagi. Nie trzeba się głodzić żeby schudnąć, wystarczy codziennie 40 min aerobicu, weekendy na rowerku no i odstawienie słodkości (przynajmniej co drugi dzień).
Zainteresowanych odsyłam na maila.
Ania z Poznania aniutka_n(małpa)op.pl

STanowczo sie dołączam
Bardzo mądre i zdrowe podejscie wszystko sie da jak sie chche
nawet jak sie nie ma pieniedzy na kluby mozna cwiczyc
nie nalezy szukac wymowek tylko sie ruszyc anie podziwiac i zazdroscic
Bierzcie przyklad POZdrawiam

I to jest właśnie to. Też popieram. W tamtym roku też intensywnie ćwiczyłam i schudłam 10 kg. Postanowiłam sobie że w tym roku zrzucę jeszcze z 5 kg ale jak na razie jeszcze się nie zawziełam. Ale zrobie to. Napewno i to od zaraz. W tamtym roku też zaczełam od postawnowienia na tej stronie i udało mi się więc tym razem dzięki Wam też mi się uda.
Aga

A ja tez jezdze na rowerku i to nawet duzo, przynajmniej 2 godzinki dziennie, i poprostu to jest naprawde coolowe :D
A co do gimnastyki to mam pytanie czy 20 min dziennie wystarczy????????????
ja bym chciała do konca wakcji schudnac tak 8-10 kg hihih mam nadzieje ze sie uda
waze 87 kg przy 185 cm i mama naprawde duzo wiary w sukces
BEZ WIARY NIE MA EFEKTOW NO I TE FIZYCZNE SPRAWY:) :lol:

Myślę że 20 min dziennie to trochę mało ale gdyby do tego włączyć ograniczenia w jedzeniu rzeczy kalorycznych to dlaczego nie?
Co do schudnięcia w 1,5 mca aż 10 kilogramów to od razu odradzam. kilogramy zrzucone szybko metodami restrykcyjnymi często mają skłonności do powrotów. lepiej przyzwyczajać organizm do takich zmian powoli i skutecznie.
Nawet jeśli teraz będziesz się dużo ruszać i schudniesz co stanie się gdy przyjdzie wrzesień i nie będziesz mieć tyle samozaparcia? efekty jojo są murowane.
Powoli powoli i jeszcze raz powoli a napewno utrzymasz wagę. Ja w całym swoim życiu schudłam już 40 kilo (2 razy po 10 kilo a potem jeszcze ciąża i dodatkowe 20 kg) więc wiem o czym mówię. Teraz ważę 60 kilo i naprawdę nie odmawiam sobie słodkości lub innych rzeczy ale oczywiśei w rozsądnych ilościach. Waga stoi w miejscu od roku a gdy tylko rusza się nieznacznie o kilogram w górę to od razu zaczynam bardziej uważać co jem i to wystarcza.

Ja ćwicze na czczo 10-15min. Potem godzinę po obiedzie z Cindy ( :P ) 20min. z gazety-są to mało męczące ćwiczenia, ale nie chce się zniechęcać bolącymi mięśniami :/ no i po kolacji od wczoraj godzinny spacerek, do tego dieta 1000cal, czy to nie za mało??

ja jezdze kazdego dnia na rowerze stacjonarnym staram sie chodzic na spacer + dieta 1000 kalorii mam nadzieje ze wystarczy

A ja jeździłam do pracy na rowerku (dziennie conajmniej 15km robiłam) do sierpnia zeszłego roku, kiedy to zmieniłam pracę. Tu nie mogę jeździć na rowerze, bo nie ma go gdzie trzymać, a jeden mi już ukradli.
W międzyczasie rzuciłam palenie, zaczęłam więcej podjadać i przybyło mi kilkanaście kilogramów :(
Ale zacznę jeździć znów na rowerze - jak nie do pracy, to po pracy!
Pozdrawiam gorąco

A ja jeździłam do pracy na rowerku (dziennie conajmniej 15km robiłam) do sierpnia zeszłego roku, kiedy to zmieniłam pracę. Tu nie mogę jeździć na rowerze, bo nie ma go gdzie trzymać, a jeden mi już ukradli.
W międzyczasie rzuciłam palenie, zaczęłam więcej podjadać i przybyło mi kilkanaście kilogramów :(
Ale zacznę jeździć znów na rowerze - jak nie do pracy, to po pracy!
Pozdrawiam gorąco

dwa razy wysłałam, przepraszam, :oops: ale ja dziś zaczynam poruszanie się po forum, do tej pory korzystałam tylko z dzienniczków kalorii :D

Też nie mam gdzie postawić w pracy rower. Zresztą w szpilkach nie będę jeździła do biura:P
Ale zazdroszczę Wam przejażdzek. Ja jak wracam koło 19 to już mi się nie chce rowera
:(
Ale dzisiaj idę na siłownie:)

A ja Cię za te szpilki podziwiam!
Dla mnie byłby to wyczyn dotrzeć w takim obuwiu do biura i nie zabić sie po drodze :lol:
Pozdrówka i powodzenia w dietkach
Ula

Od lutego zrzucilam jakies 7 kg, bez glodzenia sie, powoli. Po prostu staralam sie codziennie cwiczyc przynamniej godzinke, proste cwiczenia znane kazdemu- brzuszki,rowerek i inne takie, sama sobie ulozylam zestaw cwiczen, takze nawet nie stracilam pieniedzy na aerobik w klubie czy silownie:) I oczywiscie do tego ograniczenia w jedzeniu, slodycze jem raz na pare dni, nie mam z nimi problemu, po dwoch latach diety umiem sie hamowac:)

tak wiec- jak najwiecej ruchu, nieco mnie ejdzenia,bez tlustych rzeczy typu frytki, kotlety schabowe itd, slodycze rzadziej i efekt murowany. Naprawde warto, dopiero teraz widze jak moje cialo jest umiesnione, mimo,ze nie jestem jesszcze tak szczupla jakbym chciala byc:) Ale wszystko powoli:)

Pozdrawiam!!:)

Szpilki to nie jakaś tragedia:)
NIe umiem chodzić na wysokich i cienkich z odkrytymi palcami(sandały), bo nogi mi się pocą i jeżdzą w butach. Ale zakrete to niczego sobie takie 10cm:), ale

Ojj to wy sobie wyobraźcie jak ja szłam na 100-dniówkę w szpilkach, dodam, że to był mój pierwszy raz ;))), mama mi potem powiedziała, że flek zgubiłam, ale w sumie nie było tak źle- może mam jakiś ukryty dar kobiety w szpilkach? ;)

Hyhy, ja sobie na 100-dniówkę kupiłam takie obcasiki, że to był 1-szy i ostatni raz kiedy je ubrałam (dodam, że studniówka moja była w 97r.)
Po paru latach buty poszły w kosz :lol: :lol: :lol:
Ale wtedy przetańczyłam całą noc :D
Pozdrawiam

U mnie na 100-dnówce po godzinie to połowa dziewcząt zdieła buty i tańczyły na bosaka ;)

U nas w baletkach:P

:shock: :shock: skąd wzięli baletki?

Każda przyniosła w torebce:P

Zapomniałam dopisać, że tylko one mieściły się torebeczkach. O trampkach nie było mowy, a na bosaka za zimno na posadzce:P

A chyba, że tak ;), u nas to nikt nie pomyślal o takim czymś, zresztą ja tam nie mam baletek :]