Wersja do druku
moj problem polega na tym, ze biegam na cwiczenia wieczorami 3-4 razy w tygodniu. wracam do domu po 19:00 kapie sie (wiadomo, ha ha) i po chwili (co wiem ze jest normalne) jestem glodna jak wilk i mam ochote zezreć koni z kopytami i siodlem. a kladac sie spac nie moge usnac z glodu.
pomozcie mi i dajcie jakies propozycje jak sobie z tym radzic. nie chce sie objadac na noc bo wiadomo.
help!!!!!!!!!!
Przed kąpielą zjedz kolacje białkową - posiłek potreningowy i sprawa załatwiona. Np. serek wiejski z rzodkiewką lub szczypiorkiem albo kromka żytniego chleba i tuńczyk z puszki w sosie własnym. Jest to bardzo ważny posiłek i robisz wielki błąd omijając go. A godzina jest ok :wink:
Zjeść coś musisz po treningu, więc nie bój się tego posiłku. Wyżej wspomniany twarożek jest idealny. Ja doprawiam go curry i cebulką, można chudej wędlinki wkroić - no a poza tym skoro to 19 dopiero to jedz spokojnie, chyba że kładziesz się o 19:30 :)