Wersja do druku
mam pytanie
ostatnio przeczytałam gdzies ( tylko wlasnie nie pamietam gdzie!) ze to czy wyszczuplamy nogi podczas rowerowania czy tez rozbudowujemy miesnie nog podczas pedałowania zalezy od ustawienia siodełka (nisko lub wysoko)
i jeszcze jedno lepiej jezdzic po plaskim czy po gorzystym terenie
wie ktos?
za bardzo nie pomogę, wiem tylko, że po płaskim terenie, np po szosie wyszczuplamy, a po górzystym mięśnie wyrabiamy
i tak dzieki:)
hej ja jezdze troszkie na rowerze i mogę powiedzieć, że wyzej podniesione siodelko wyszczupla nogi a nizej opuszczone rozbudowuje uda. Musisz sie przygotowac ze jazda zwłaszcza na dłuższe trasy w pewnym stopniu też rozbuduje Ci nogi zwłaszcza uda, ustawienie przełożen w rowerze też wpływa na wyglad i rzeźbę nóg. pozdrawiam
ILe trzeba jezdzic na rowerze zeby stacic 14 kg? :cry: chyba całe zycie....:(
duzo;) ale tak na serio waga dzisiaj po 90 km wskazała, ze schudłem 2kg. Pewnie jest spowodowane utratą wody w organizmie jaka towarzyszy takiej jeździe ;). 14 kg to 630 km ;) rada jesli chcesz schudnac to sam rower Ci nie pomoze wiem to z autopsji ;) musisz stosowac jeszcze jakies cwiczenia na brzuch bo tego rower nie wyszczupla pozdrawiam i powodzenia
:twisted: to tyle co ode mnie nad morze akurat mnie na bilet nie stac bo to jakies 340 zł w obie strony....hmmm to ja moze pojade na rowerze:):):):) i wtedy strace 28 kg:) hihihi.... :wink:
Szkolniak co ty opowiadasz za głupoty?Rower nie wyszczupla brzucha?od kiedy?tłuszcz spala się z całego ciała a nie z określonych partii!!Cytat:
Zamieszczone przez szkolniak
dokladnie - ale rower nie buduje miesni brzucha tak jak nog wiec to chudniecie idzie wolniej w tej parti
mozecie jezdzic tez tak ze opieracie piety na pedalach i tak wjezdzacie pod gorke - dziala na posladki,
Też jeżdżę na rowerze. Specjalnie zapisalam się do sekcji rowerowej na uczelni. Codziennie jeżdżę minimum 20 km (nad Zalew i z powrotem) a na obozach do 40. Może to nie jest dużo, ale wiem, że to pomaga. Mam siodełko na średniej wysokości, ale nie zauważyłam, żeby mi się rozbudowywały mięśnie ud..raczej chudną. A może mi się tak wydaje? W każdym razie skorzystam z opcji wjeżdzania pod górę z piętami na pedałach.. :lol: zobaczymy co to daje. Rowerek to fajna sprawa. Gorąco polecam, zamiast komunikacji miejsckiej..:)
Też jeżdżę na rowerze. Specjalnie zapisalam się do sekcji rowerowej na uczelni. Codziennie jeżdżę minimum 20 km (nad Zalew i z powrotem) a na obozach do 40. Może to nie jest dużo, ale wiem, że to pomaga. Mam siodełko na średniej wysokości, ale nie zauważyłam, żeby mi się rozbudowywały mięśnie ud..raczej chudną. A może mi się tak wydaje? W każdym razie skorzystam z opcji wjeżdzania pod górę z piętami na pedałach.. :lol: zobaczymy co to daje. Rowerek to fajna sprawa. Gorąco polecam, zamiast komunikacji miejsckiej..:)
ACIDfanka sluchaj ja tez jestem z looblina i duzo jezdze na rowerze 8) wiec jeslibys szukala towarzystwa chetnie pojeżdze z Tobą ;) jakbyś sie zdecydowała moj mail pupiec@wp.pl pozdroofka
Hejka, polecam rowerek, chociażby na kondycję :)
Odbieram dzisiaj bike'a z serwisu i już nie mogę się doczekać kiedy sobie pojeżdżę.
A tak apropos chudnięcia... na początku rowerek mi pomagał, ale teraz bardziej idzie mi w uda i troche mnie to zaczyna martwić. Jeżdżę jakieś 50 - 80 km co 2 dni i raczej nie bardzo kręci mnie jazda po płaskim terenie. To prawda z tym siodełkiem, im niżej rozbudowuje mięśnie, a wyżej spala tkankę tłuszczową? Ja mam dosyć wysoko i raczej się to nie sprawdza :(
Pozdrowionka 4all
fajnie, ze sobie ponad 50 km jezdzisz..ja tyle nie dam rady, bo po operacji jestem i czasem sie bol odzywa, ale jest ok..dzis wlasnie rowerek mi sie popsul.musze go naprawic do jutra..bo na czym bede jezdzic?eheheh
a ja mam taki rowerek domowy czy jak sie ona nazywa
podobno sie troche mniej spala niz na takim zwykłym
ale zawsze chociaz troche :D
Spala sie mniej na stacjonarnym i angażuje sie mniej mięśni niż na normalnym;0
choćby z racji tego ze nie musisz utrzymywac równowagi.
Pozatym jazda na rowerze to wiele korzyści:
- typowy wysiłek aerobowy - zapewniona jest możliwość stałego dotlenowania krwi poprzez głębokie oddychanie, którego nic nie utrudnia,
- stwarza się możliwość dodatkowego wspomagania faz oddechowych przez mięśnie obręczy barkowej dzięki sprzyjającemu ułożeniu rąk i podparcia ich na kierownicy,
- podczas jazdy angażowane są niemal wszystkie mięśnie, najbardziej zaś pracuje największa i najsilniejsza ich grupa - prostowniki kończyny dolnej (pośladkowe, czworogłowe uda, brzuchate łydki), pracują też mięśnie przykręgosłupowe, mięśnie brzucha a nawet mięśnie obręczy barkowej i kończyn górnych,
- stawy kończyny dolnej nie są obciążone ciężarem tułowia - pracują w "komfortowych" warunkach, czego nie można powiedzieć o bieganiu
to tylko niektóre zalety jazdy na rowerze
Ja jeżdże na rowerku stacjonarnym i normalnym około 4 lata po przeróżnych terenach
Nie mam jakoś strasznie umięśnionych nóg tylko ładnie zarysowane oraz przedewszystkim jędrne ciało
Powinno sie ćwiczyc systematycznie jeśli chche sie mieć dobrą kondycję i jędrne ciałko
Każdy organizm jest inny i nie ma gotowej recepty na to ile sie schudnie w jakim czasie itd
Napewno na efekty trzeba czekac nic nie dzieje sie z dnia na dzień
Pozdrawiam
Milak
Milak dzięki za wyczerpującą informację ,tego potrzebowałam :D .Jeżdżę a nie wiedziałam jakie mięśnie mi pracują.Pozdrawiam Bewik
Cześć!
Widzę, że o rowerkach, to mam pytanie... może ktoś się zna...
Chciałabym kupić rower i oczywiście nie wydać na niego fortuny. Niestety, więcej niż 500 zł nie planuję na niego przeznaczyć. Byłabym wdzięczna, gdyby ktoś mi doradził na co powinnam zwrócić uwagę kupując rower i jaki kupić. Jak widać, nie mam o rowerach zielonego pojęcia. :oops:
To zależy jaki rower chcesz kupić. Ja na przykład zwracałam uwagę na amortyzatory. Kupiłam 3 lata temu rower Krossa ( jego cena wahała się od 500-570 zł) Najlepiej żebyś kupiła w sklepie firmowym, bo te w supermarketach, są podobnie bublami :( Poza tym zależało mi bardzo na hamulcach tarczowych. No i oczywiście, żeby ładnie wyglądał i był wygodny. Rower sprawnie funkcjonuje do dziś, właśnie wróciłam znad Wisły i zrobiłam ok. 30 km. :D
a ja szukając roweru ukociłam sobie, że ma być lekki, z trzema przerzutkami wewnętrznymi, z błotnikami i bagażnikiem i jak najbardziej ma wyglądać jak "holenderka", jako że na naszym rynku prawdziwych "holenderek" nie znalazłam, a jestem w nich po prostu zakochana
jak już upatrzyłam swój ideał na stronach internetowych Giant'a to poruszyłam niebo i ziemię, żeby go zdobyć
a że w sklepach firmowych panowie sprzedawcy byli niezbyt pomocni, a rower był z poprzedniej kolekcji, niż aktualna w sklepach, to skontaktowałam się z dystrybutorem Gianta na Polskę i za trud i wysiłek włożony w zdobycie tego konkretnego roweru dostałam bonusa w postaci ceny hurtowej - czyli został kupiony po cenie, z jaką dystrybutor dostarcza rower do sklepu, kosztował ok. 700 zł. cena detaliczna (sklepowa) wahała się w granicach 1000 - 1200 zł...
to była miłość od pierwszego wejrzenia hehe :)
a obiekt miłości udowodnił, że jest tego wart :D
szybciutki, leciutki, wygodny - tylko jeździć :D
przede wszystkim decydując się na rower trzeba zwrócić uwagę na jego późniejsze przeznaczenie - czy do jazdy po górach i lasach, czy do jazdy szosowej, czy tu i tu...
a potem dobierać wyposażenie do własnych upodobań
można trochę pobuszować w sieci, poczytać prasy, albo poradzić się sprzedawców, najlepiej w kilku sklepach. ja kupowałam swój "na nosa", bo po prostu mi się spodobał, ale jeśli ktoś planuje bardziej "zawodową" jazdę, to lepiej porządnie się do tego przyłożyć
Ja i zawodowa jazda... :lol: Nieeee, ja chcę czasem w niedzielę wziąć rower i pojechać nad jeziorko. A bo ja wiem gdzie ja będę jeździć? Pewnie asfaltem. Przerażają mnie te ceny, które podałyście. Chcemy kupić dwa rowery - jeden dla mnie, drugi dla mojego chłopa. Wydatek 2000 jest ciut dobijający... No, niby cztery to kółka, ale zimą nieczynne :P
Dziękuję w każdym razie za poradę. Chyba, żeby cokolwiek nam się rozjaśniło trzeba będzie się wybrać do sklepu, pooglądać, popytać...
Jak na Twoje potrzeby nie ma sensu kupować jakiejś drożyzny. Zobacz sobie tu: http://www.arkus.com.pl/pl/9/9/art116.html . Ja mam taką Luizę . Co prawda po 500 km poszły szprychy w tylnym kole (5 z nich), ale coś za coś, albo tani rower, albo mocny. Ja w każdym razie jestem zadowolona, pomimo tych szprych. Jeśli jesteś niewysoka, to może lepiej Turing? Na Turingu jeżdziłam przez 10 lat, dopóki mi go nie ukradli. Co prawda po tych 10 latach to z orginału została tylko rama i błotniki, ale wszak nic nie jest wieczne. Acha, ja jeżdżę średnio ok 10 km dziennie. To znaczy nie codziennie, czasem tylko do sklepu, ale w sobotę lub niedzielę obowiązkowa coś większego (tak do 50 km). A, i co do ud - to w ciągu ubiegłego sezonu straciłam z ich obwodu po 5 cm.
Pozdrawiam - batorek
Dziękuję Batorek!
Bardzo mi pomogłaś. :)
Jak coś znajdę, to na pewno się pochwalę :)
Ale to pewnie gdzieś za miesiąc najwcześniej będzie... :(
Pozdrawiam i jeszcze raz WSZYSTKIM dziękuję za poświęcenie mi czasu i dobrej woli @->-'-,-'- (jakby kto nie wiedział, to róża miała być :wink: )
Witam gorąco entuzjastów rowerów, ja ostatnio zaczełam duzo jezdzic na rowerku, fakt na uczelni nie mam teraz zajec bo pisze prace wiec moge sobie pozwolic aby zamiast transportu miejskiego korzystac z roweru. Wg mnie to dziala, codziennie ok 60 min, czasem wiecej, ale schudlam juz sporo, no a nogi - hmmm no cóz mam tendencje do rozbudowanych ud - po tatusiu - nawet troche to nieproporcjinalnie wyglada bo lydki mam chude, ale jak tak mnie ostatnio moj chlopak zobaczyl to powiedzial ze udka bardzo mi schudly, a przede wszystkim staly sie jedrne i gladkie - wiec polecam, no i to jest sport ktory na razie sie mi nie znudzil bo mozna rozne trasy wybierac...Pozdrawiam
jedna malutka uwaga co do wątku terenowy - stacjonarny :) podpisuję się pod wszystkim, co milak napisała bo sama jeżdżę i to mniej więcej tyle co ona (na stacjonarnym) i ostatnio bardzo regularnie. teraz w wakacje kiedy mam dużo czasu conajmniej 50 km dziennie + inne ćwiczenia ogólnorozwojowe z hantlami i nie tylko. ale zauważcie jedno - stacjonarny spala mniej, ale jadąc na terenowym nie zawsze pedałujemy. rozpędzamy się i jedziemy sobie. jeżeli chcemy, żeby jazda w terenie naprawdę była bardziej efektywna, to wybierajmy przełożenie na tyle lekkie, żeby cały czas pedałować (oczywiście w zależności od terenu).
Jest tylko jedno prawidłowe ustawienie wysokości siodełka, poszukaj na stronach rowerowych - inne to moga conajwyżej spowodować problemy ze stawami i źle wykszaałcone mięśnie.Cytat:
Zamieszczone przez Tili