no właśnie, w tym wszystkim niby chodziło o to, że mięśnie lepiej się kształtują jak im się da trochę odpocząć i robi przerwy w treningach...
Wersja do druku
no właśnie, w tym wszystkim niby chodziło o to, że mięśnie lepiej się kształtują jak im się da trochę odpocząć i robi przerwy w treningach...
Ja robie sobie zwykle dwa dni w tygodniu przerwy,zeby miesnie odpoczeły(nieraz jest to 1 dzien).Moje cwiczenia:
*4 razy w tyg. aerobik
*1 raz aqua aerobik
*2-3 razy w tygodniu rowerek po godzinie
*hantle 2-3 razy w tygodniu po kilka minut
Teraz dojdzie mi jeszcze siłownia,bo dostałam karnet gratis.Pewnie z czegos bede musiała zrezygnowac,bo czasu juz mi brakuje,a uwielbiam sie ruszac,mimo wagi :)
Ja 3 razy w tygodniu chodzę na siłownię i 3 razy na basen :) Niestety ostatnio zawaliłam i nie ćwiczyłam ponad 2 tygodnie :oops: :roll: Ale od jutra ostro się za sibie biorę i rano pędzę na siłownię i basenik :roll: :wink:
eeee tam najlepiej ćwiczyć codziennie :D
fajnie ze na moje pytanie odpowiedzialo az tyle milosniczek sportu :D
ja jak na razie cwicze codziennie, na przemian cwiczenia z kasety i bieganie. male zmiany juz zanotowalam, ale przede wszystkim sport dodaje mi duuuzo energii :D
jak widac nie rozstrzygnelo sie czy lepiej cwiczyc codziennie czy 3 razy w tygodniu :?:
chyba jednak wszystko zalezy od naszej kondycji, oczekiwan i predyspozycji :wink:
Na to wygląda. Ja zauważyłam na swoim przykładzie, że odczuwam już taką wewnętrzną potrzebę ćwiczenia. Po prostu MUSZĘ, chociaż pół godzinki dziennie, jeśli na więcej nie mam czasu. I dobrze się czuję po takiej serii ćwiczeń. Choć czasem zmordowana jestem okrutnie, to jest to bardzo przyjemne zmęczenie :)
ja równiez MUSZE cwiczyc codziennie, chocby pol godzinki :D
jeszcze niedawno nie podejrzewalam ze moge sie uzaleznic od cwiczen, jest to jednak taki przyjemny nalog, ze nie zamierzam z nim walczyc :P
Dokładnie tak. Dzisiaj zamierzałam się obijać. I co? I nie mogłam wytrzymać bez gimnastyki rano i wieczornej przejażdżki na rowerze, choć zimno było jak cholera. Nosiło mnie, nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. I pojechałam. Wróciłam zziębnięta, ale herbatka z cytryną skutecznie mnie rozgrzała :)
Tak, ćwiczenia to dobry nałóg. I zdrowy!