-
Rower czy gimnastyka??
Cześć!
Od jakiegoś czasu odchudzam się, ale nie ćwiczę. Stwierdziła, jednak, że sama dieta nie wystarczy do osiągnięcia mojego wymarzonego wyglądu :(
Stąd moje pytanie: co daje lepsze i szybsze efekty? Jazda na rowerze stacjonarnym czy gimnastyka?
Z natury jestem leniwa, więc raczej nie zdecyduję się na to i na to :)
Mam jeszcze jedno pytanko :)
Jak powinno się "dobrze" jeździc na rowerku tzn. jak szybko, jak długo, codziennie czy może nie, bo ja naprawdę nie wiem.
Może ktoś mi pomoże, liczę na Was! ;)
-
Moja propozycja: jedno i drugie, na zmianę. Jednego dnia rower, następnego gimnastyka. Rower daje spore rezultaty, ale nic nie wpływa tak dobrze na sylwetkę jak trochę ćwiczeń (o, takich brzuszków, na przykład).
Jak jeździć dobrze? Jeździć - po prostu. Godzinka dziennie powinna dać jakiś efekt :)
A najlepsze rezultaty przyniosłoby chyba pływanie. Albo aerobic.
-
jesli chcesz bardziej schudnac niz modelowac- jazda na rowerze, jeli poprawic tylko drobne niedoskonalosci - cwiczenia
jezeli rowerek o na malym obciazeniu , tak zeby miesnie nie bolaly, i sie nie budowaly za bardzo , ale za to szybkim tempem. i ponad 20 min! ja jezdze na obciazeniu od 3-6 w zaleznosci od fazy jazdy, i predkoscia 30-36 km/h
-
uwielbiam aerobik, ale jakby na to nie patrzył - jest to normalna gimnastyka
dlatego polecam ćwiczenia: modeluje wszystkie patrie ciała, a dodatkowo można się skupić na tych, które uważasz za niedoskonałe; poza tym pozwala się odstresować, zrelaksować, i dodaje pozytywnej energii
jeśli jazda na rowerze, to moim zdaniem lepiej na normalnym niż stacjonarnym
chociażby dlatego, że przy okazji dotlenisz umysł
ale nie mówię rowerowi "nie"; "tak" ale w połączeniu z gimnastyką; w końcu przy rowerze pracują głównie (jeśli nie tylko) nogi, a przy gimnastyce ruszasz się cała
leniem się nie przejmuj, zawsze najtrudniej zacząć
potem samopoczucie "po" działa jak narkotyk ;) coraz lepiej się czujesz, masz więcej energii, jesteś bardziej zadowolona z siebie i ze świata, zaczyna się podobać i chcesz ćwiczyć więcej <przynajmniej ja tak mam>
tylko nie nastawiaj się z góry na anty i nie wmawiaj sobie, że Ci się nie chce, tylko że masz ochotę; reszta przyjdzie sama ;)
-
a mi lekarz zabronil wysilku. Zgubilam juz 13 kilo na samej diecie.
Chce zjechac do 60 czyli jeszcze jakies 7 kilo :D
i tu juz na samej diecie sie na da. musze cos sie ruszac.
myslicie ze jak bede powoli smigac rowerkiem stacjonarnym to bedzie ok.?
czyli ja schudne a lekarz nie nakrzyczy?
mam lat 20, nadczynnosc tarczycy- biore leki
nie moge sie forsowac
-
Dzięki wszystkim za odpowiedź !!
Wychodzi na to, że powinnam robić obie rzeczy :D
Mam raczej problem z udami i łydkami - więc rower
Chcę mieć fajniutkie mięśnie brzuszka - to gimnastyka
Kurcze, nie wiem czy dam radę :D:D
Na diecie schudałm 7kg i od jakiegoś czasu wolno tracę na wadze, więc muszę zacząć szię ruszać :)
-
dokladnie..
stosujemy sama diete i chudniemy ...do pewnego momentu..a potem trzeba wlaczyc cwiczonka :!: hehe takie zycie :wink:
-
polecam ciekawe tematy o rowerze :
rowerek i rower
-
AAniAA19 ile ci zajęło zgubienie tych 13 kg?
-
Najlepiej jest polaczyc oba te sposoby. Damrade dobra dala rade :P Ja przewaznie trenuje po 3 - 4 godziny rowerka tygodniowo i 2 - 3 godziny cwiczen tygodniowo (brzuszki, pompki, przysiady itd). Do tego standard - winda na bok, tylko schody. Wysiadanie przystanek wczesniej przed szkola, lub ogolnie rezygnuje z autobusu ( Ale przy takiej pogodzie... :) )itp niuanse zwiekszajace wysilek.
-
zgadzam sie z poprzedniczkami... nie można poprzestać na jedny rodzaju ruchu, to powinien być taki ruch jaki sprawia nam przyjemność...a np. jak pisze Argarth specerek zamiast jazda autobusem jest niewątpliwie przyjemną formą ruchu :)
pozdrawiam :)
-
-
Zgadzam się z koleżankami. Co do pytania w temacie. To sądzę, że i jedno i drugie. Rower wzmocni mięśnie, a gimnastyka je wysmukli :lol: pamiętaj, żeby nie przesadzić ani z jednym, ani z drugim. Co do rad moich poprzedniczek. Sądzę, że świetna jest rada o włączeniu spacerów. Niestety nie mogę wysiadać przystanek przed szkołą, bo bym nie zdążyła, ale jak wracam, to idę przystanek dalej. Teraz wszędzie na zakupy i do biblioteki chodzę na piechotkę. Rodzice mnie nie poznają. :D od czasu do czasu wychodzę z psem na spacer, czasem idę z koleżanką. Ogólnie zaczęłam się ruszać. To jest fajne