Wersja do druku
hello mam pytanie bo pragne schudnąć ale lekarz zabronił mi każdego większego wysiłku . Od 14 roku życia mam zwolnienie z wf bo większy wysiłek grozi mi odklejeniem siatkówki i w konsekwencji ślepotą. może któraś z was zna sposób by schudnąć bez ćwiczeń??
Wystrarczy zastosować diete 1000 kcal i dużo spacerować, napewno, chodzić możesz.
dzięki za rade staram się ogtraniczyć jeść słodycze odstawiłam i chodze częściej na dłuższe spacerki z psem tylko czy to pomoże??raz próbowałam śchudłam 5 kg ale wróciło wszystko:( myśle by spóbować diete kopenhadzką. co myślisz o niej ?? pomoże mi??
Nie mam za wiele czasu, ale napisze ci. Ja ogólnie całe życie walcze ze swoimi kilogramami (mam 26 lat). Mam wzloty i upadki, plus to to, że od kilku lat nie pozwalam sobie na tak zwane dno, ale wachania wagi mam duże ok. 10 kg. Dieta Kopenhaska da szybki efekt, ale nie wierz w to, że jest cudowna, bardzo szybko odzyskasz te kg. Jestem osobą niecierpliwą, jestem również dowodem na to, że niecierpliwość nie popłaca, wszelkie szybkie metody pozbywania się kilogramów są nieskuteczne. Dieta 1000 kcal (w moim przypadku nie licze co do jednej, więc wychodzi coś około 1000 kcal) pozwala na to, że w miare szybko chudniesz i łatwiej utrzymać efekt, bo najtrudniej jest po połrocznym, bądź rocznym szaleństwie na diecie nie popaść w obżarstwo. Dlatego poprzez tą diete nauczysz się jeść mniej, zdrowsze mniej kaloryczne rzeczy i łatwiej potem, jak zjesz ciastko do kawy, na obiad zjeść same warzywa. Jeśli dopiero zaczynasz się odchudzać, to radze, na prawde wszyscy ci lekarze niestety mają racje, szybko schudniesz, jeszcze szybciej przytyjesz. Ja dopiero teraz zaczynam się tego uczyć, teraz jest najlepszy okres na diete, tyle owoców i warzyw.
Pozdrawiam
Zapomniałam ci napisać, że Kopenhaską stosowałam trzy razy, tragedia przestałam lubieć brokuły i jajak, bo szpinaku nigdy nie lubiłam i nie potrafiłam się do niego zmusić, a zamiast niego jadłam brokuły. Wołowiny tez już nie lubie przez tą diete, za trzecim razem prawie nic na tej diecie nie jadał, bo na widok tych produktów robiło mi się nie dobrze i wolałam nic nie zjeść niż te świństwa.
Sory za literówki, ale zaraz kończe prace i staram się szybko pisać. Nie wiem jak "duży" jest twój problem, ale na peno sobie z nim poradzisz, zawsze sobie tłumacze, że nasze ciało urosło, bo na to pozwoliliśmy, więc zmaleje, też na nasze życzenie, tylko jak się je cały rok to potem trzeba dać sobie rok na schudnięcie.
ja tez nie cwicze na wf, mam krzywy kregoslup. ale ogolnie jestem baaardzo leniwa. i nie chce mi sie cwiczyc po prostu. ale czasami zmuszam sie i codziennie skacze na skakance. dlugi espacery tez pomagaja. i rowerek :)
Nie znam się na odklejającej się siatkówce, ale czy możesz pływać? Jeśli tak, to może basen byłby rozwiązaniem?
Dzięki za wszystkie odp. pływać względnie mogę tylko za bardzo nie umiem:( zaczełam troszeczke ćwiczyć kilka minut wieczorem jakieś brzuszki troche by nie przeszadzic godziny spacer z psem ( wprawdzie pies jest w szoku że z nią wychodze na tak długo ale przyzwyczaji się :) )
Sun1, nie wiem co z Twoimi oczkami, ale ja mam wielką wadę wzroku i jest ryzyko, że mogę mieć jaskrę. U mnie jest to wada -10 dioptrii. Byłam chyba u czterech okulistów i wiadomo mi tyle na temat niebezpieczeństwa odklejenia siatkówki w przypadku krótkowzroczności że:
-nie wolno mi uderzyć się w głowę, dlatego siatkówka odpada - głównie z tego powodu daja zwolnienie z wfu.
-unikanie wysiłku - owszem, ale wysiłku bardzo dużego - nie biega się wyczynowo itp.O ile samemu się kontroluje wysiłek, nikt Cie na siłę nie pogania to ćwiczenia są jak najbardziej bezpieczne.
Napisz coś więcej o swoich problemach...
:) Hello ja mam oprócz wady wzroku dwie operacje na oczach przeprowadzone dlatego nie moge ćwiczyć . poza tym moja wada to -7 i -5.5 tylko że pojawiły się zbyt szybko - bo przeciągu 3 lat. dlatego nie ćwicze:)
8) witam dziś doszłam do prawie 1000 kcal bo przedtem nie udawało mi się :)poza tym większość dzieiejszego jedzonka to były owoce :) nektaryki i argest:) zerwany prosto z krzaczka :) pychotka . szkoda tylko że ruchu było mało i spalania kcal :( chciałam wyjść na rower a tu w obu kołach dentki:( pozdrawiam wszystkich :)
W GRUPIE SIŁA !!!!
Kurcze waga ani drgnie wciąż 68kg:( :( :( :(
Kochana nie martw się, waga ruszy, tylko musisz być cierpliwa i nie tracić motywacji... Mi też stoi w miejscu...Cytat:
Zamieszczone przez SUN1
8) cały dzień ponieważ jest brzydko za oknem spędzam w domciu i ćwicze z moim facetem bardzo przyjemne ćwiczenia :twisted: jest super już spaliłam 400 kcal :D
Wrzucę coś od siebie :)
Więc w tej chwili po raz pierwszy odchudzam się z ćwiczeniami. Dotychczas było bez nich. Efekt był, ale niewielki. Kiedy po 2-3 tygodniach waga stabilizowała się i, mimo diety, nie chciała iść w dół, brakowało mi siły żeby kontynuować i przerywałam dietę. Tak było kilkakrotnie, tym bardziej, że jestem łakomczuchem strasznym...
Jestem po 6 wizycie na siłowni i odchudzam się od 5 lipca i po raz pierwszy moja waga doszła do niższego poziomu niż na poprzednich dietach. I to na pewno dzięki ćwiczeniom. Ćwiczenia dają większą MOTYWACJĘ, a dzięki temu jestem bardziej konsekwentna...
I jeszcze jedno - chyba najważniejsze - wczoraj miałam moment załamania, czyli zjadłam na kolację, o 21 wieczorem, tłuste frytki i wypiłam piwo :? I pewnie gdybym nie ćwiczyła, to byłby ostatni dzień mojej diety. A tak, ćwicząc, wiem, że nawet jeśli coś takiego się zdarzy, to ten jeden dzień nie schudnę, ale także nie przytyję, bo 'wyćwiczę' to następnego dnia. Więc takie głupie napady tylko wydłużają mój czas diety, ale nadal mam motywację do jej kontynuacji...
I przepraszam za chaotyczność mojej wypowiedzi, może zrozumiecie :wink: