po "rewelacjach" zolodkowo-jelitowych
Wlasnie co zjesc? Nie chce juz wracac do tego, co bylo w nocy ;) W sumie wychodzi na to, że wczoraj nic nie zjadlam (tj zjadlam, ale hmmm... nie liczy sie ;) Herbatke na razie popijam, ale co by tu zjeść, bo się głodna robie :) Coś na mleku (budyn, kasza manna, płatki?), suchy chleb, gotowany kalafior? Zwłaszcza, ze w jelitach wojna jeszcze siętoczy na dobre (btw co lepsze, węgiel, czy smecta?)
Odp: po "rewelacjach" zolodkowo-jelitowych
polecam tylko same lekkie rzeczy tj kromka z masłem ;p;p;p ;D