-
rzeczywiście..
mój błąd
niezauważyłam....
ale dalej nie mogę zrozumieć jak się można do takiego stanu doprowdziać i nie widzieć tego!
dzięki Bogu nie byłam nigdy na tkaie coś chora
więc nie umiem zrozumieć tego faktu
tej maszyny która to napędza przecież to jest wyniszczanie samej siebie
samodestrukcja...
nie wiem jak to się dzieje...
ale szczerze współczuję tym ludziom którzy to muszą przeżywać...
-
dobrze powiedziane : MUSZA. niestety choroba jest na tyle sielniejsz od naszej woli wyzdrowienia. smutne ale bardzo prawdziwe.
-
Eehhh.....tak sobie czytam i nie wiem co powiedzieć.....Leczę się od wakacji.Tyję jak nie wiem co.Bo muszę.I każdego ranka wstaję ze łzami w oczach,że znów mi sie nie udało być taką jaką chciałam.I ze nzów na wadze więcej.Nie wiem,kiedy to zaakceptuje.Wiem,ze bardzo chcę.
-
Verdona wierzę, że Ci się uda. Ta chorba działa przede wszystkim na psychikę. Zakrzywia obraz własnej osoby. Musisz dostrzec to, że jesteś piękna, bo to prawda! W tej walce musisz wygrać przed wszystkim ze sobą. Ludzie wychodzą z tego. To trudne wiem, codziennie budzę się z poczuciem beznadziejności, udając że wcale tak nie jest. Jednak coś mi każe nie poddawać się. Ja jestem na etapie 'skrzyżowania'. Nie wiem w którą stronę iść. Nie chcę znowu być chora i się wyniszczać, ale też coś 'odpycha' mnie od normalności. Chciałabym, żeby udało Ci si zaakceptować siebie i być szczęśliwą. Żeby Nam się udało. :(
-
jakie to dziwne... rozmawiamy na tak rozne tematy a tak niewiele o sobie wiemy... dziewczyny wspolczuje i wam i wiem ze sobie tego nie potrafie wyobrazic, ale nie potepiam. trzymam kciuki mam wiare ze sie wam uda. :lol:
-
Wlasnie przeczytlam wasze wypowiedzi..tez ogladalam ten super wizjer i bylam przerazona..lezalam w lozku i myslalam..powiedzialam sobie:koniec z tym odchudzaniem, bo skonczysz tak jak one..balam sie usnac..ale nastepnego dnia wszystko wylecialo mi z glowy i zaczelam dzien jak zawsze..z mysla o diecie...nie wiem czy kiedykolwiek uda mi sie zapanowac nad tym wszystkim bo to jest silniejsze ode mnie...to jest gorsze od wszystkiego..patrzysz w lustro i co widzisz..walki tluszczu..i myslisz..BOZE jak ja wygladam..i kolejna dieta, kolejne kilogramy spadaja..ale ja efektu nie widze...ciagle jestem okropna..i choc spodnie na mnie wisza mysle ze to nic nie znaczy..i dalej brne w to bloto...a wszyscy mowia mi-jak Ty wygladasza...wczoraj moj chrzestny powiedzial ze juz anorektyczka ze mnie...a pozniej rozmawial z moimi rodzicami...z jednej strony jestem dumna z tego ze wszyscy widza efekty..ale z drugiej strony...to wszystko jest takie trudne i skomplikowane!!
-
tobie przynajmnije kg spadają
a ja ciągle żrę :?
-
ja bym chciala byc anorektyczka tak na 3 tygodnie bym schudla i juz :D heh nie no żart oczywiście... ale powiem wam (moze to głupie) ale mnie anorektyczki z jednej strony motywują bo one moga schudnąć... ja nie chce wazyc 40 kg albo mniej wiec spokojnie :P ale przynzjaje program starszny ! i nietstety... prawdziwy
-
nie uważam że straszny. normalny. jak każdy o tej tematyce.
tak, jak to jest.. jedni mogą chudnać a inni za cholewkę..
choroba chorobą, jak się chce to można z tego wyjść.
-
Program nie był straszny, to co przedstawili to było nic, mogli skupic sie na 2 historiach i opisać je doklaadnie, pokazać co tak naparwde przezywaja te osoby....kazda dzieczyna dostala tam swoje 5 min...i jak tu streścic lata walki??
nie wiem, być może, ja tak mówie, bo niczego sie nie dowiedziałam nowego...wszystko to jest mi bliskie...zbyt bliskie....
Chmurka choroba chorobą? a czy ktoś że schizofrenią tez jakby chciał to by z tego wyszedł?? i jedno i drugie to zaburzenia psychiczne....i lata cieżkiej walki....na śmierć i zycie...
Asinka......uśmiechnij się..."najważniejsze jest niewidoczne dla oczu...widzi sie tylko sercem..."