Jak Wam sie dietka toczy?? Zdawać mi tu relację, bo się martwic zacznę o Was :(
Wersja do druku
Jak Wam sie dietka toczy?? Zdawać mi tu relację, bo się martwic zacznę o Was :(
Annie, zobacz na moim wątku. U mnie średnio. Nie ćwiczę. Czekam aż wyzdrowieję
a u mnie jak najbardziej :D po staremu :P
u mnie cool, nie przekraczam tysiaka a glodna nie chodze, heh nie wiem jak moglam w tamtą zimę tyle jeść :shock:
dziś - fajnie, wcześniej - szkoda gadać :D
Hej! U mnie dieta całkiem upadła, nawet nie wiem ile dziennie pochłaniam kalorii, boję się policzyć :oops: U mnie w budzie wystawiają oceny, cały czas pytanie, kartkówki.... zajob za wszystkie czasy :? Więc cały czas tylko się uczę, nie mam kiedy ćwiczyć a jak nie ćwiczę to zawsze zapominam, że na diecie jestem :oops: No i takie błędne koło... Ale jak tylko oceny wystawią na bank wracam do ćwiczeń i do dietki (rada jest 30.01) :D Obiecuję Wam to :!: Bardzo Was przepraszam, ze nie zaglądam na Wasze topici, ale po prostu nie mam kiedy, nawet mój temacik zaniedbuję coś ostanio :oops: Tylko trochę czasu i nadrobię wszystkie zaległości, także nie gniewajcie się :) Buźka :*
heh ja naszczęście mało przywiązuje wage do ocen, powiedziałabym że dieta o wiele bardziej zaprząta mój umysł..ohohoh nauka to jakiś marny % :D :D :D
ale ale, dasz rade :P
mi dieta też zaprząta głowę...za bardzo :( muszę się powoli uwalniać od tego, bo coś czuję, że długo tak nie pociągnę:?
A Ty to chyba Noem już nie jesteś na diecie, co?? Akurat Ty już sie dietą nie musisz przejmować. Co miałaś do zrzucenia to zrzuciłaś a teraz jesteś laska super, więc dlaczego ta dieta tak Ci życie zajmuje?? Jak dla mnie to jest tylko suplementem, cząstką mojego życia, a nie jego podstawą której wszystko podporządkowuje. Chociaż tak myślę... może właśnie w tym tkwi problem :?: Ty pięknie schudłaś z takim myśleniem, a ja z moim jakoś za bardzo nie mogę, coś mi nie wychodzi. Więc może postawię dietkę w centrum i głównie nią będe się przejmować. Moze poskutkuje i będzie widać efekty na wadze :) No zobaczymy :) W kazdym razie następne ważenie 31 stycznia...już się boję po tym zawalonym tygodniu ile mi przybyło.... :? Ale teraz jestem do obrzydliwości grzeczna (tylko niestety nie ćwiczę - brak czasu :oops: ) wiec moze nie będzie tak strasznie tzn mam nadzieję że waga nie wskarze wiecej (bo o tym, że wskarze mniej to nie mam co marzyć wogóle :? ) Buziaczki :* Trzymajcie sie :D
wiesz jak sie już schudnie to glowe trzeba sobie troche zaprzątać, bo wlasnie wiekszość tak robi, że po diecie już nie myśli ile je, no i tak wracaja kilogramy.
Dlatego boje sie troche wychodzenia z diety i stabilizacji, bo wtedy calą prace można spieprzyć :evil: