ja się znów obrzeram ciastem!!!!! o feeeeee!!! ale już go mało zostało! więc jutro nie będe mieć słodyczy!!!!!! o feeeeee :P
Wersja do druku
ja się znów obrzeram ciastem!!!!! o feeeeee!!! ale już go mało zostało! więc jutro nie będe mieć słodyczy!!!!!! o feeeeee :P
Oj... jak u mnie dawno w domu nie było ciasta. A z resztą dobrze :) Mniej pokus.
Wczorajszy jadłospis uległ małym zmianom.
Byłam zajęta i połączyłam podwieczorek z kolacją - Jakieś 100g obranej kalarepki i nierormalnie wielki jabłuszko, zresztą pyszne :twisted:
hmm... może podkraść sąsiadom troche czereśni... :D
ALiS, ciato to chyba jeszcze nie tak źle. Czasem mnie skręca jak widze czekolade.
Jak bym się na jedną skusiła, to o matko. Tydzień bym na czekoladce żyła.
Czekolada,mrrrrrrrr :):) jak ja koffam czekoladę!!!!!!
Bardzo ładnie wczoraj jadłaś. Oby tak dalej :wink: Czekolade to ja też kocham ale na razie jesteśmy w separacji :wink:
Dzięki :)
Ucze sie gotować i pare dni w tygodniu gotuje mojej rodzince sama, więc jak chę to mogę sobie robić wszytko to co oni, ale w wersji light 8) czysta wygoda.
Zabaczmy co ja dzisiaj wszamałam:
Śniadanko:
jajeczko na miękko
jedna kromeczka żytniego chlebka wasa
no i 20 g kawałków śledzika w occie (troche mało ale to jajko mnie zapchało)
II Śniadanko:
3 małe nektarynki z pyszną herbatką dilmah
Obiadek: (rewelacja)
dwa młode ziemniaczki ugotowane na parze, dwa ogromniaste kawałki brokuł na parze
no i oczywiście pieczony w folii filet z rybki pangi, mniam :)
I tu sie zaczyna problem, bo mój braciszek dzisiaj skończył szkołe z czerwonym paskiem na świadectwie, no i trzeba to uczcić. nie daruje mi jak nie zjem i nie wypije za jego zdrowie. Musze oszacowac ile mi jeszcze kalorii do 1000 zostało i zastąpić kolacyjke i powieczorek grzeszną ucztą owocowo-lodowo-alkoholową :twisted:
Zmusił mnie do wypicia lampki słodkiego wina i zjedzenia takiej babeczki polanej czekoladą i strasznie przesyconej rumem :cry: zemdliło mnie po niej. No i jeszcze mały kawałek piernika we mnie wetknął. Patrzyli na mnie i kazali jeść... Sobie wyobrażacie...
Jestem wściekła :evil: Wskakuje na przyrząd do ćwiczeń i spalam dodatkowo 400 kcal.
Nie ma wymówek. Ja mu jeszcze pokarze :evil:
wrrr....
No no pokaż mu :twisted:
Dzisiaj miałam rodzinne spotkanie i znowu mnie chcieli utuczyć...
Ale ja się nie dałam 8)
Jestem z siebie dumna.
Tyle, że niestety nie do końca pamiętam co dzisiaj zjadłam.
Ale powyżej 1000 to to raczej nie było. Nie, raczej nie.
No i kilogram mniej na wadze :D . Oby było tak dalej.
no jasne!!!!!!!! the best :* powodzenia życzę :*
No co to ma znaczyć :!:
Waga w miejscu stoi. Co ja takiego zrobiłam :shock:
Hmmm... chyba jedzenie owoców po 22:00 nie jest najlepszym pomysłem :oops:
Cóż, dzisiaj mam trening. Nie ma bata. Jak nie spale to wypoce troche toksyn w tej okropnej, ciężkiej szmacie do ćwiczeń.