hejka miłego początki tygodnia :)
Wersja do druku
hejka miłego początki tygodnia :)
Czuję że ten tydzień będzie męczoncy ale a czo xD
A mi wręcz przeciwnie miałam 7 lekcji a zleciały jak woda.
AliS a może to tylko taki początek, a reszta będzie si?
Buźka :*
HejO ;) ja też miałam 7 lekcj.miałam mieć dyskę ale odwołali :( będe siedzieć w domu a może pujde na łajzy ;P pozdro :*
Ja codziennie kończe o 13.30 ;]
ja rónie ;P 13:25 albo 14:20 ;P
U mnie pogoda do bani... już się ciemno robi, ciągle pada, ehh...
Ja mam lekcje do 14.10, albo do 15.00 :)
u nas też ciemno xD
Eh... lipa, a nie pogoda :P
A jak Wam Słońca idzie?
U mnie nawet całkiem, całkiem.
>>>>>Dzień 1<<<<<
Rano : Płatki Fitness - 200 kcal.
SzkÓłka : 2 kanapki z pełno ziarnistego chleba z serkiem topionym - 350 kcal.
Obiad : Zupa warzywna + 1 kromka zwykłego chleba - 350kcal.
Podwieczorek : Musli z mlekiem - 300kcal.
Razem : 1200 kcal. Jak równiutko :)
Buźka :*
Bardzo ładnie trzymasz dietke ;)
Oby tak dalej, powodzenia! :D
Ładnie Ci idzie z dietką. A ja niestety codziennie mam 7 lekcji ( we wtorek 8 - hista dodatkowa) i koncze o 14:30 :(
ja zawsze jestem w domu o 15... i od 7.15 do 15 nie ma mnie w domu...
To wychodzi na to że niepotrzebnie narzekam ;p
Witajcie!
Pamiętacie mnie choć troszkę?
Postanowiłam wrócić do Was , bo ponownie zaczęłam się odchudzać. A wiadomo, że w grupie raźniej :)
Jeszcze się nie zważyłam, ale mam zamiar to jutro uczynić i ticker jest błędny ;)
:!: Moje noworoczne postanowienia na rok 2007 :
:arrow: Schudnąć do 47 kg.
:arrow: Mieć pasek na koniec roku szkolnego :D
:arrow: Zacząć zdrowo, racjonalnie jeść.
A tak w ogóle, zanim zacznę to chciałabym Wam i sobieżyczyć zdrowia, sił do walki !
Buziaczek :*
Witajcie!
No i zawaliłam, pierwszy tydzień diety :( Objadałam się jak głupia! :evil: :evil: :x :?
Jeszcze dzisiaj mi się goście do domu zwalą i znowu wielka wyżerka, kurde, chyba oszaleje! :evil:
:twisted:
nie objadać mi się tu bo baty będą!!! :wink:
na pewno bedzie dobrze
pozdrawiam:***
Dziękuję Wam, jesteście kochane :*
Postanowiłam, że jutro robię sobie dzień wielkiego oczyszczania. Nie jem nic, tylko będę piła wodę mineralną, zieloną, grejfrutową herbatę.
Ale we wtorek wracam już na 1000-1200kcal.
Buźka :*
czasami takie oczyszczanie dobrze robi...
czytalam ze przed jednodniowa glodowka dobrze jest wypic chociaz 0,5 l maslanki lub kefiru...
no to czekamy na efekty:)
A ja raczej nie zalecałabym tej głodówki... No chyba, ze serio masz taką max silną wolę ; ) Ja mam tak, ze wieczorem i tak zawsze coś muszę wszamać niestety : ( No w kazdym razie te głodówki zwłaszcza w młodym wieku to serio nic dobrego. Może po prostu ogranicz jedzenie i 1 dzień (ale niech Ci wiecje nie przyjdzie do głowy) zjedz sobie np 700 kcal. W ten dzień duuuużo wody, zielonej i czerwonej herbatki i maślaneczka, a do jedzonka coś lekkiego, żeby Cie żołądek nie bolał ; ) Moim zdaniem to lepsze niż cały dzien na samej wodzie : ) A ważyłaś sie?? Jakieś zmainy? Przybyło troszku kilosków?? Od ilu startujesz?
najlepiej jest sobie zjesc jakies nie wiem platki owsiane na mleku (albo wodzie) dodatkowo przeciez maja blonnik wiec Ci jelita przeczyszcza
ale czytalam tez ze powinno sie robic glodowki systematycznie ae to na pewno nie nastolatki:)
no pewnie nie nastolatki
ale ja i tak czasem robie , tylko ze u mnie to jest tak ze jeden dzien zrobie to potrafie tydzien leciec dalej na glodzie :roll: a potem wiadomo co sie dzieje
Mi się głodówki nie udają. A jeśli już się uda, to następnego dnia jem więcej. Więc w moim przypadku i tak nie działa.
Mam podobnie ; ) dlatego radzę zamiast głodówki po prostu bardziej pilnować dietki ; ) W zupełnosci wystarczy, a głodówka dla nastolatki jest oczywiscie niewskazana ; )
Hmm.. zastanawiam, się może poprostu ograniczę jedzenie do 600 kcal. a potem przejdę na 1000kcal.
Bo głodówki faktycznie mogą zaszkodzić, zwłaszcza że taki skok z obżarstwa w głodówkę może spowodować, że dietka wcale mi nie pójdzie... Czyli jutro 600?
od razu na tysiaka bo Ci moze metabolizm pasc...
Pewnie, od razu na tysiaka... Ciebie przestrzegam a sama robię co innego... :P
Oki od jutra zaczynam tysiaczka! :)
I jak z rana wstanę odrazu maszuruję na wagę i jeszcze sprawdzę swoje wymiary. Dobra maszeruję już do gości. Do jutra Słońca papa!
Buziaki :*
dasz radę! ;* ;)
3m sie cieplutko :* powodzenia :)
Jasne, ze dasz radę ; )
Witajcie!
Co u Was? Jak tam dzień mija? A jak dietka?
Dziękuję Wam za wspracie, bez Was, było by mi naprawdę cieżko :)
A więc zważyłam się, wymierzyła i wszystko przedstawia się tak :
:idea: Wzrost : 161.5 cm
:idea: Waga : 61 kg. ufff. myślałam, że będzie gorzej :P
A teraz wymiarki :
:arrow: Brzuch najgrubsze miejsce : 83 cm.
:arrow: Brzuch pępek : 75 cm.
:arrow: Udo : 57 cm.
:arrow: Biodra : 88 cm.
:arrow: Tyłek : 97 cm.
:arrow: Łydka : 37 cm.
No i jak dzisiaj jadłam :
:!: Śniadanie : Musli + Jogurt Naturalny -> 300kcal.
:!: II Śniadanie : 1 kanapka z serkiem topionym -> 180kcal. (dosyć spora)
:!: Obiad : 2x Zupa brokułowa : 300 kcal.
:!: Kawałek piernika, 2 kostki czekolady : 200kcal. :oops: :oops: :oops:
Razem : 980 kcal.
No i jest ładnie :D Jeszcze czeka mnie herbatka zielona, grejfrutowa, Lipton Grey sypana.
Buźka*
a w talii ile masz ;] ?
Trzymaj się! Na pewno ci sie uda
Pozdrófffka :P
Menu niezłe, tylko niepotrzebnie te słodzycze ;p Zamiast tego łyżeczka miodu i jabłko np;). Słodycze na prawdę przeszkadzają i zatrzymują spadek wagi. Wiem, że czasem jest ciężko, ja nie potrafiłam żyć bez słodyczy. Wczoraj była u mnie kumpela i poczęstowałam ją ptasim mleczkiem wedla (które osobiście uwielbiam, ubóstwiam, kocham!) a sama... nie wzięłam ani kawałeczka ;) Mogę już patrzeć jak mój brat pochłania Grześki, nie przeszkadza mi już to wogóle ;). Ale obiecałam sobie że w przyszłym tygodniu jeden dzień zaszaleję z chłopakiem i pozwolę się wyciągnąć na pizze, na lody albo jakieś ciacho z goracą czekoladą:)
Powodzenia! I pamiętaj slodycze max raz na tydzien i w małej ilości! :)
Ja nie chcę do końca życia bez słodyczy ;( Słodycze są suuuper ;( Kocham słodycze ;(
ehh, a Ty Gennie ;)
Taka sama waga, taki sam wzrost, tylko mój cel to 54kg ;)
Powodzenia!!:*
Ja musze uważać na słodycze ;) Póki co dałam sobie szlaban ;) Od czasu do czasu zjeść można ale póki co musze zrzucić to co mi się nazbierało ;)
Witam!
O matko! Ale mnie tu dawno nie było!
A po świętach kilogramów przybyło i przybyło.
Na wiosnę, chcę wreszcie poprawić swoją sylwetkę, która już od długiego czasu się tego domaga.
Od przedwczoraj mam okropną schize na taniec brzucha :) W czego rezultacie zmotywowałam się do odchudzania.
Przez długi, długi czas się nie ważyłam, więc nie wiem na cyzm teraz stoję, ale jutro z samego rana się zważę i sprawdzę moje wymiarki.
Mam nadzieje, że pomożecie mi w trudnych chwilach :)
Buziaki :*
Tzrymam kciuki;* Napisz wymiarki:)
Dzięki :*
Jutro wszystko napiszę :)
Od teraz przechodzę na dietkę 1300kcal. Przez najbliższe 3-4 dni, bo mój organizm czasem dziwnie reaguje na nagłe zmiany, więc wolę go zbytnio nie szokować ;)
Buziaki :*