3mam kciuki 8) zapraszam do mnie , razem damy rade zbędnym kilosom :lol:
Wersja do druku
3mam kciuki 8) zapraszam do mnie , razem damy rade zbędnym kilosom :lol:
Dzięki bardzo. Podczas roku szkolnego, uwielbiam weekendy, ale to podczas odchudzania jest dla mnie zgrozą. Wtedy mama ma wolne i robi ogromne pyszności, tata kameruje na weselach i zawsze po nich przywozi placki, jeszcze często jeździmy w te dni do znajomych i rodziny, a tam następne częstowania, poprostu mnie trafia. Jak już przetrzymam weekend to już jest dobrze, ale niestety jest to bardzo ciężkie.
U mnie jeżeli chodzi o jedznenie jest mniej-więcej to samo. Od poniedziałku do piątku jem sama, czyli robię co chcę. W weekendy obiadki rodzinne ;)
Ale i tak najbardziej lubię weekendym zwłaszcza w roku szkolnym :D :twisted:
No ja też uwielbiam weekendy, ale nie wspomaga to diecie. No tak już jest.
Jeśli ma się dobry humor to wszytko idzie gładko i prosto. Nawet nie jestem bardzo głodna. A niestety jak mam doła lub załamkę to mogłabym zjeść wszystko. Dlatego trzeba codziennie wstawać z dobrym nastawieniem i humorem. Takie małe spostrzeżenie...ale działa:P
u mnie to jak jest ładna pogoda to az chce mi się dietkować a jak jest szaro i buro to tylko mysle co by tu zjeśc zeby się pocieszyć :roll:
Mnie rano kryzys przedmiesiączkowy złapał i wcisnęłam w siebie 600 całkowicie pustych kalorii pod postacią chałwy :(
Ale dobra była :D
klaudynka1992 dziekuje za odwiedzinki :* i masz racje z dobrym humorkiem mozna pokonac kazdy dołek :D i dlatego dobre nastawienie przy dietkowaniu to podstawa :)
Powodzenia i buziolki :* :*
Magdullusia - masz rację dużo też zależy od pogody. Dlatego najpierw przed odchudzaniem, trzeba oglądną prognozę pogody:P
NiedobraSara - współczuję, ja tez czasem łapie dołki...ale to tylko kilka dni...minie:P
butterfly87 - dobry humor to podstawa
Idę na rower...papa
też bym poszła na rowerek ale u mnie taka chlapa ze zaraz bede cała ubazgrana w błocie :roll: ja dzisiaj przecholowałam z kaloriami aż mi sie pisac nie chce...:(
ja własnie przez pogodę w czasie wyjazdu przez 2 tygodnie przytyłam 3kg :| bo było deszczowo i nuuudno a byłam z kumpelą która jest małym obżartuchem i ciągle coś szamałyśmy ;] brzydka pogoda to ZŁO. :D