Ja na szczęscie mam dosyć ładną przemiane materii. Jeśli po obiedzie ok. 15 - 16 nic juz nie zjem. - To schudne :) A moj obiad nie składa sie z jednego jabłka, tylko z dosc solidnych skladnikow ;]
Wersja do druku
Ja na szczęscie mam dosyć ładną przemiane materii. Jeśli po obiedzie ok. 15 - 16 nic juz nie zjem. - To schudne :) A moj obiad nie składa sie z jednego jabłka, tylko z dosc solidnych skladnikow ;]
To dobrze,
ja jednak nie jestem za ograniczaniem sie.
Tzn. ograniczaniem hmmm... składników, produktów (oprócz słodyczy).
Powinno jeść się wszystko, w rozsądnych ilościach. :D
Raz na jakiś czas pozwolić sobie na coś słodkiego.
Ja jestem za ograniczeniem, a właściwie usunięciem z jadłospisu wszystkich kalorycznych potraw typu słodycze, pizza itd. Oczywiscie raz na jakiś czas można sobe pozwolić, np. kawałek pysznej i zdrowej czekolady raczej pomoże niż zaszkodzi :wink:
Moje problemy:
1. Liczenie kalorii - nigdy nie wiem co i ile ma gramów więc nigy nie jestem pewna czy dobrze policzyłam :?
2. Liczenie kalorii 2 - zwykle jem ,,na wyczucie" a potem liczę co i jak. Efekt tego jest taki że raz jem 800 kcal, raz 900 a raz (dzisiaj :? ) 1200 :( :oops:
Ale cóż, bywały gorsze problemy
jogusiaa po co zakładasz kolejny topic :roll:
Ograniczam ilośc jedzenia, i jego godziny. Po za tym jem w miare przyzwoite posiłki.
Czasem do śniadania zjadam kawałek czekolady, nie sprawia to, że chudne mniej, a czuje sie lepiej. :)
i poprawnie.
Ja nie mowie ze trzeba sie obrzerać,
tylko o to chodzi,
że niczego nie wykluczać całkowicie.
Owoc zakazany smakuje najlepiej :wink:
Zgadzam się ;)
heey jogusiek ;*;*
co tam u ciebie skarbie :D
napisz coś ;)
Meow! u mnie wszystko oki. :D w szkole idzie mi super z czego jestem bardzo zadowolona.... :) z odchudzaniem też nie jest najgorzej schudłam 2 kg!!!!!!!!!!!!!! :P nie jem już chipsów... hehe a co u Ciebie??
PS: SłODYCZE TO NASZ WRóG