tez sadze ze 60kg bylo by dla Ciebie idealne i bedziesz szczuplutka :P no bo 50 to "troche" przesada :roll: ale trzymam kciuki, tylko nie rob z siebie szkieleta :wink:
Wersja do druku
tez sadze ze 60kg bylo by dla Ciebie idealne i bedziesz szczuplutka :P no bo 50 to "troche" przesada :roll: ale trzymam kciuki, tylko nie rob z siebie szkieleta :wink:
pierwszy dzień rozsypał się zanim powstał.
Nazwijmy to dniem zero.
ciom sie śtało hmm?
jutro bedzie lepiej zobaczysz
najtrudniej jest zacząć...ja sie dlugo zbieralam zanim sie wkręcilam w tą całą sprawe.
Zgadzam się. Pierwsze dni są najgorsze. A potem to się wkręcisz. Tylko wytrzymaj poczatek. Ale ty jesteś wysoka. Ja jestem niks 163 cm. Wszytskie dziewczyny wokół mnie rosną, a ja stoję w miejscu. Robię się taka malutka... :cry:
Jak tam ?? :)
No to podnieś sie z tego upadku ( niepowodzenia) i zacznij od nowa:)
Jasne.
Nie wiem jak kalorycznie to wypadło. Zjadłam śniadanie (kromka razowca, margaryna, serek paprykowy, jajko) i obiad (troszkę ryżu z gotowanym kurczakiem i odrobiną sosu paprykowo-pomidorowego) w czasie dnia wranżoliłam jescze jedną taką kanapkę i trzy WASY. I tyle.
I byłam na siłowni. 90 minut ćwiczeń areobowych.
I nie wiem czy jest dobrze.
mi sie wydaje że mało zjadłaś
może nawet za mało wogole i tym bardziej do ćwiczen
ale nie wiem ile tego ilościowo zjadłaś
ryżu dwie łyżki stołowe, kurczaka pół piersi, sosu łyżkę.
serka łącznie łyżkę stołową. Kronka 0,5 cm. Margaryny na prześwit.