nie masz czego:)
ja nie wiem co lubie ze sportu... nic chyba:D
no chyba ze lezenie na kanapie to sport:D
Wersja do druku
nie masz czego:)
ja nie wiem co lubie ze sportu... nic chyba:D
no chyba ze lezenie na kanapie to sport:D
Jak to nie? Zrezygnowałam z pływania, kiedy mój kolega został ratownikiem i przychodził patrzeć (jakieś 2 lata temu :roll: ) - wtedy to nie miałam czego się wstydzić... A teraz... :?
teraz bedzie coraz lepiej:)
Ja też się wstydzę.
Ale niedługo laska będziesz, zobaczysz! :) :*
Dzięki :D Dzień zaczął się wspaniale :)
O 6:50 zjadłam:
pół grejpfruta, 2 kromki macy z szynką i ogórkiem kiszonym i marchewkę. Razem 332 kcal.
Poza tym pokręciłam hula-hop. Po lekcjach idę na aerobik :D
Jak ja Wam zazdroszczę :roll: też bym chciała chodzić na jakiś areobik albo siłownie ale u nas tego nie ma ;/
A ja nie chodzę na areobik.
Chcociaż mam możliwość.
Lenistwo? Wstyd?
Wole sama poćwiczyć. ;)
ja zawsze sama cwicze hehe
Wróciłam. Było świetnie. Dziwne... Ale się wypociłam... :P
Zjadłam (po śniadaniu)
9:35 - pół grejpfruta i pomarańczę
12:35 -jabłko
15:35 - banan i orzeszki
18:20 - serek wiejski, jabłko, 2 ogórki kiszone
Ale mało zjadłam :shock:
Zaraz po napisaniu poprzedniego posta pobiegłam do kuchni i zjadłam jeszcze 4 ogórki i teraz wcinam drugi serek wiejski...