Pseutonim, serio? :P jakoś nie wierzę, że siedząc spalam 1500kcal :lol:
Wersja do druku
Pseutonim, serio? :P jakoś nie wierzę, że siedząc spalam 1500kcal :lol:
JEST! JEST! JEST!
w końcu działa forum ;D
panikara: wybacz ale nie wróce do wazenia jedzenia, bo mnie mama uzna za kompletną wariatke juz [bedzie myslec ze znow sie odchudzam]
dzisiaj było tak:
Śniadanie: 1 tost z ketchupem( z 0.5 mm grubosci sera ) + duża porcja sałatki [kukurydza, pomidor, ogórek, ser feta, papryka - mniam! polecam!] + kawa zbożowa z mleczkiem
II sniadanie: kolba kukurydzy, cukierek kopiko
Obiad: 3 duże ziemniaki, duużaaa góra sałatki z kapusty pekińskiej + marchewki, kawalek pieczonej szynki + szklanka soku jabłkowego swierzo wyciśniętego, 2 cukierki kopiko
Podwieczorek: 2 kiście winogron, szklanka soku jabłkowego, big bambi
Kolacja:gruszka, jabłko, szklanka ostrężyn
i co wy na to? :)
O ile nie przejeździłaś dzień cały gdzie na rowerze to w miarę, bo te sałatki mało kcal miały widząc jakie składniki :wink:
Ładnie, tylko jakby na kolacje było coś treściwszego, białkowego ??:D
aneurysm zle mnie zrozumialas, ja nie chce zebys liczyla znow, tylko myslalam ze skoro chcesz przytyc troszke to warto policzyc czy zjadasz tyle ile powinnas :wink: Ale sie nie wtracam
ladnie
Witam Cie !!! :P
gratulacje ze osiagnelas swoj cel ;) ale powiem ci szczerze ze te wymiary ktore masz sa raczej na moj wzrost (158),prosze nie odchudzaj sie juz ;) wybacz jesli Cie urazilam :P
a tak jestem pelna podziwu ;)
pozdrawiam :P
Napawde dumna ciebie jestem ja bym chyba niee dała rady:( az tyle schudnac szczegolnie ze cały czas borykam sie z moimi 5 kilo