Skruszona powracam... teraz się uda!
Witajcie!
Kiedyś miałam tu swój wątek i bardzo miło wspominam ten czas :)
Teraz tu wracam, bo zawaliłam ostatnio i przytyłam. Ile dokładnie ważę powiem Wam jutro, tak samo z obwodami. Pewnie będzie z 62-63 kg :(
Teraz jestem pełna wiary w moje zwycięstwo ze słabościami (i kilogramami) :D
Ogólnie mój plan obejmuje schudnięcie do:
- Wielkanocy - 60 kg
- moich urodzin (12.05) - 58 kg
- wakacji - 57 kg
- początku lipca (urodziny kuzyna 16.07 ^^) - 56-55kg
oczywiście jeśli przed ostatnim terminem spodoba mi się moja sylwetka nie będę dalej zbijać kilogramów :) nie chcę przecież wyglądać jak kościotrup...
Mój plan ogólnie jest taki:
:arrow: jem 1200-1300kcal dziennie
:arrow: codziennie gimnastyka! (to też ze względu na moje kolana, rehabilitantka kazała mi ćwiczyć, dodając, że mogę sama dobierać jakieś ćwiczenia nie obciążające kolan)
:arrow: jem o stałych porach, nie podjadam między posiłkami
:arrow: cukier, słodycze i napoje gazowane typu cola idą w odstawkę!
:arrow: zacznę chodzić na spacery z psem, nie takie na odwal się - 5 minut i do domu :!: przynajmniej 20 minut każdego dnia ;)
to z grubsza tyle :D
będę tu zapisywać ile codziennie jem i jak tam moje postępy w ćwiczeniach, jednam bardzo niesystematyczna... i to też chcę pokonać! Tak samo jak mole kilogramy i za duży brzuch ;)
Mam nadzieję, że pomożecie mi w trudnych chwilach :D Pozdrawiam! :*