jak będziesz jadła malutkie śniadania, to wcześniej czy później rzucisz się poprostu na jedzenie...i będzie po dietce...ile razy ja to przerabiałam...:(
Wersja do druku
jak będziesz jadła malutkie śniadania, to wcześniej czy później rzucisz się poprostu na jedzenie...i będzie po dietce...ile razy ja to przerabiałam...:(
czyli co np. proponujecie?
zjadlam w końcu duże śniadanie tzn. jajecznice ze szczypiorkiem i niestety duzo chleba ciemnego z ziarnem, bo byl niesamowity w smaku. pozniej jadlam 2 pomarancze, duzo soku wycisnietego z nich i grejfrutu, obiad nie wszedl...nijak...a mialam warzywka z kurą wszystko gotowane ale rady nie dałam. później smażyłam dla rodziny kotlety to troszke podjadlam. i to w sumie tyle.
duuuzo picia.
a jak wam poszlo dzisiaj?
a no i dom odkurzylam.///
MAM motywację!!!!!
jedziemy w lipcu całą rodziną do Turcji i prędzej czy później w bikini wbić się będę musiała...;) więc muszę schudnąć
to bardzo dobra motywacja kazda chce jak najlepiej sie prezentowac w bikini latem xP
Płuca odmówiły współpracy, kolejne zapalenie...
już 3 tydzień i nowy antybiotyk. nie mogę się odchudzać, nie mogę ćwiczyć, nie mam na nic siły, dół, wszystko wziął szlak,a jeszcze egzaminy tak niedługo...
Czytająć ten temat, czułam się jakbym czytała troszkę o sobie.
Mam 164cm wzrostu
Waże aktualnie 61kg :x
wcześniej ważyłam 68.. tzn. poztyłam się już 7kg. :twisted:
Od mojej budowy ciała też mam sporo do życzenia. Co do łydek to jazda konno i plywanie od małego zrobiły swoje.... Tak więc mamy wiele wspólnego chyba :P
Pozdrawiam :P