-
MOŻE TERAZ DAM RADĘ:D
Cześć Wam.
No i po raz kolejny trafiam na to wspaniałe forum w poszukiwaniu wsparcia<moje pierwsze wizyty na tym portalu miały miejsce ponad 3 lata temu, ale pd innym nickiem 8) >. Nie wiem, ale nie chcę już więcej mieć tej szóstki na przedzie mojej wagi. Mam nadzieję, że dietka 1200 kcal mi w tym pomoże. Narazie jakoś się trzymam, :D , choć do ćwiczeń zmobilizować mi się ciężko. Dołącza się ktoś do mnie?Może niedługo wkleję jakieś fotki:) Pozdrawiam:*
Ehh, no widzicie ile ja ważę :oops: :roll: . Zawsze byłam przy kości, i koniec wmawiania, że to rodzinne, genetyczne czy chorobowe. Jeżeli Wy się tak ładnie trzymacie, ja też powinnam sobie pomóc...
-
nie jest tak zle:D
damy rade:)
-
No to Pani w podobnej sytuacji xD
Witam i powodzenia życzę w odchudzaniu.
Będzie dobrze.
Pzdr.
-
dasz rade !! :* jestem z Tobą :)
jestesmy w podobnej sytuacji, ja na diecie 1500 sie staram od dzis :P
-
sniadanko skonsumowane?? x)
-
No już jestem. Śniadanko skonsumowane, ba, już niewiele dziś mogę zjeść, bo zaszkodziłam swojej dietke kurczakiem z KFC którego zjadłam robiąc zakupy :P :wink: <ale nie żałuję, do tej pory mam jego smak w ustach>. Ciekawe ile on miał kcal:) No, ale odsączyłam tłuszcz przynajmniej:D Dzisiaj już tylko na owocac i będzie 1200 8)
Rozglądałam się za jakimiś fajnymi półbucikami, ale o takie porządne i niedrogie to u nas naprawdę trudno :) Trzeba się cieszyć, że przez 4 godziny robienia zakupów cosik spaliłam:)
Ściągnęłam sobie z internetu kursy tańca:) Dziś jest sobota, więc może wypróbuję salsę:) W końcu ruszać się trzeba :twisted:
-
Powiem Wam ,że takie zakupy są ogromną mobilizacją do odchudzania:) Mówię sobie ciągle, że w maju, może w czerwcu będę mogła kupić sobie te ładne ubranka, kiedy będę w nich wyglądać naprawdę dobrze. O ile sobie poradzę;)
-
No pewnie, że sobie poradzisz :D Ja dzisiaj pochłonęłam kilka kawałków ciasta i mam wyrzuty sumienia, do tego impreza się szykuję i pewnie piwko będzie... Już się powstrzymać nie mogę, od sylkwestra praktycznie nic do ust nie brałam z % ;P
Pozdrawiam;]
-
Ja wczoraj miałam urodziny brata i w domu mieliśmy tort roboty mojej bratowej <wyglądał zabójczo :twisted: > i sernik. No ale wytrzymałam. Tylko rodzice byli troche wnerwieni, że nie siedziałam przy stole, tylko wyszłam z pokoju 8) No jak ja mogłam patrzeć na takie pyszności :) Dobra, teraz już na serio idę ćwiczyć. no nie mogę się za to zabrać...
-
no to miłego ćwiczenia, ja musze iść się w końcu wykąpać, też robię to od rana xD
-
mmm zakupy :roll: :roll: uwieeeelbiam :P
też dzis mialam jechac ale chora jestem :(
-
Ahh, dzisiaj trochę podjadałam i wyszło mi 1500. No jedyne usprawiedliwienie, to to, że jest w domu ryba po grecku <przez to danie zawaliłam już wiele :lol: >Ale dzięki Bogu się skończyła już. Mam wrażenie przez ostatni tydzień, że przytyłam... :roll:
No jutro będzie już 1000- 1200. obiecuję sobie i Wam. Do maja muszę zeszczupleć troszkę. Dziękuję, że mnie wpieracie.
W maju kupię sobie piękną sukienkę na wesele mojego brata, taką, której przy moim wyglądzie bym nie ubrała. Tym się trzeba mobilizować. 8)
-
oj jak ja Ci zazdrosze motywacji:(
powodzenia zycze!
-
:lol: Polecam piosenkę Grupa operacyjna - nie będzie niczego :D Utwór genialny, o ile kojarzycie, kim jest pan Kononowicz:D
Dobra, idę spać bo jutro muszę o 7 być na nogach :P Dobranoc Wam, i miłych snów :)
-
bosh o 7 w niedziele :roll:
ja bym chyba sie w zyciu nie podniosla o tej porze chyba dlatego,ze codziennie w tygodniu szkolnym wstaje ostatnio o 5 i musze sobie odespac 8)
dobranoc :D
-
ja jak chodzę na 12 do kociółka to wstaje 10-9.30 xD ale za to w soboty o 12 ale po to jest weekend cos od zycia sie nalezy po tygodniu udreki szkolnej :)
-
Heh, ja to odsypiam w sobote, o ile sąsiad u góry nie wierci :lol: Facet cierpi na jakąś bezsenność i nudę, bo wstaje w sobotę o godzinie 9 i wierci, podczas gdy ja umieram i przykrywam się poduchą.
Ja wstaję o 7 w niedzielę, bo o tej porze chodzę do kościoła.
Mm, ja już dzisiaj po śniadanku a było smaczne :lol:
płatki z mlekiem
pół kromeczki chleba wieloziarnistego dietetycznego z plasterkiem goudy i pomidorem
mandarynka
Razem coś koło 250- 300 :P
-
fajnego masz sasiada :D
moj dziadek tez tak ma wstaje zwlaszcza w lato o 7 wychodzi do ogrodka zaraz przy moim oknie i ciagle cos tam majstruje, wierci, wozi taczka, przenosi, (czasem mu cos ciezkiego spada)albo kosi trawnik :shock:
-
Swietny sąsiad
nie powiem!!
-
ja bym juz dawno muwalizki za drzwi wystawila :P
porzadnym ludziom spac nie daje <foch> :?
-
Heh, ja wale w kaloryfery:) Za to na dole lubią sobie ludzie w nocy imprezki robić. Niedługo mi się szyby w kredensie potłuką, bo budzą mnie w nocy ich drgania w rytmie metalu :lol:
ten facet w wolnych chwilach latem, kiedy otwieramy balkon rozgniata z buta tony puszek:) Ahhh, cisza i spokójjj :D
-
A ja nie mam takiego problemu. Mieszkam we własnym domu...Jeśli coś mnie budzi to chyba pies sąsiadów :lol: . Ale jak mieszkałam w bloku to miałam taką fajną starszą sąsiadkę przygłuchą. Rano w sobotę o 6.00 zawsze budziło mnie jej radio albo telewizor :wink: .
-
ja bym wola mieszkac w domku jednorodzinnym no ale coz zrobic ...
-
Ja też bym wolała, ale takie jest życie :)
Ja dzisiaj już po obiadku. Jestem syta:)A na obiadek miałam
troszkę galaretki truskawkowej<miała tylko 58 kcal w 100 g;D>
dużo brokułów
pół woreczka kaszy jęczmiennej
sos pomidorowy z torebki;)
Łącznie narazie zjadłam dziś 737 kcal jak pokazuje licznik. A na kolację zjem sobie sera białego ze słodzikiem i łyżeczką kakao 8) I będzie coś koło tysiąca :P
-
Zaliczyłam dziś z kumpelą dwugodzinny spacer, przerywany fragmentami biegu:) Ehh ta wiosna. Wszystko tak pięknie kwitnie, aż miło biegać. Nienawidzę biegania, ale dziś było naprawdę przyjemnie się poruszać :D No i musiałam się zważyć, bo bałam się, czy p zmianie SB na 1200 nie zaczął się organizm buntować, ale jest dobrze;) W pół tygodnia pół kilo mniej :twisted:
-
No licznik wskazuje, że zjadłam 925 kcal, ale tam napewno troszkę więcej było. Myślę, że 1000-1100 :) Jejku, dobrze, że wytrzymałam kurczaka z rożna, schabowe panierowane i ziemniaczki:) :lol:
-
Halo, jest tu ktoś jeszcze, bo tak głupio mi pisać samej do siebie :( :?:
-
jstesmy jestesmy;)
gratuluje :)
ja nie przetrwalam dzisiejszej rodzinnej imprezki ale coz;P
-
Jestem ja :D .
Ładnie Ci poszło. Gratuluję, że wytrzymałaś. Ja bym sie chyba rzuciła na to wszystko :roll: .
-
:P A ja już po śniadanku. Postanowiłam, że na śniadanko zjem więcej kcal, bo mnie cały dzień praktycznie w domu nie będzie, i nie wiem, kiedy ja te kcal zjem. :P
Więc był to
ser biały chudy 125 gram 140 kcal
jogobella poziomkowa 150 kcal
kromka dietetycznego chlebka- 30 kcal
Razem 320 :P
W szkole zjem sobie soczyste jabłko, bo do 16.30 nie wytrzymam :P Pozdrawiam 8)
No a ja zmykam na lekcje!! Bo mam na 9.55 :twisted:
-
Zabiegana jesteś to pewnie kalorie spalasz hehe :wink:
Miłego dnia ;*
-
hmmm :D spali spali :D
bedzie dobrze:D
-
W sumie dobrze, ze jestes zabiegana.. ja przychodze ze szkoly i odrazu po obiadku sie klade.. ze zmeczenia.. a to raczej zle wplywa... uwielbiam wf, i w ogole sport (choc niekazdy) ale po szkole na nic nie mam sily.. :( Psychicznie jestem wykonczona co ma wplyw takze na fizycznosc :( Buzka :*
-
Karateka mam dokladnie to samo
dochodze do sibie kolo 21 :roll:
-
ja tam problemow nie mam
ale jak mam zalatany dzien to o 21 wymiekam na dobre:D
-
Ojej, ile Was było, dziękuję za wizyty :P
No ja dziś coś miedzy 900-110 zjadłam, może się jeszcze na jabłuszko skuszę;) Ogólnie jest z dietką oki, głodna nie chodzę, bo nie mam na jedzenie w tygodniu czasu :P Uff, po zebraniu. Ale na szczęście u mnie ok:)
No ja dopiero teraz do domu zdążyłam wpaść :twisted: Ale muszę się brać do roboty, bo mam strasznie dużo zadane. Kiedy ja się z tym wyrobię!! Aaa :twisted: :twisted: Poodwiedzam Was i uciekam, bo przysypiam :wink:
Jejku, ja już chcę być szczupła:)No, niedługo minie miesiąc mojej dietki;) Za 4 dni dokładnie :twisted:
-
Skad ja to znam, przychodze ze szkoly i na nic juz sily nie mam. Tylko spaaac i spac:P I szkola jest pozyteczna? Powinni zamknac dla naszego dobra:P
-
oj tak...
też jestem za tym zeby ją zamknęli
ile my tacimy na nią siły
-
SZKOLA ;/
A ja mam jakies glupie sny.. hehe to ze stresu... ze postanawiam nie isc do skzoly.. potem ide.. potem z niej syzbko uciekam, wybiegajac zeby mnie nikt nie zauwazyl.. normalnie <szok> hehe
-
mi sie snilo,ze matematyczka wrzucila mnie do komory gazowej <lol2>