Fajnie Ci - mieszkasz w Krakowie - przynjmniej masz gdzie jeździć. Ja mieszkam w małym miasteczku - zostają mi trasy po okolicznych wsiach xD
Wersja do druku
Fajnie Ci - mieszkasz w Krakowie - przynjmniej masz gdzie jeździć. Ja mieszkam w małym miasteczku - zostają mi trasy po okolicznych wsiach xD
Na rowerze to właśnie fajniej się jeździ po wsiach itp...no a na rolkach to jednak lepiej w takim sprawdzonym na przykład na błoniach, bo przynajmiej się wie jaki jest asfalt...
no najlepiej jezdzi sie na jakis wsiach gdzie jest maly ruch i fajny krajobraz;D
Ech, nie wiem czemu ale brzuch mnie boli ;/ Mam nadzieję że przejdzie żebym mogła na rower iść...a jak nie to trudno...:P
kurcze, zazdroszcze ci dwóch rzeczy:
pierwsza to roweru- ja mam tylko stacjonarny ale staram się sprowadzić rower od siostry (mieszka 100km ode mnie) bo i tak nie jeżdzi a mnie by się przydał :wink:
a dwa to tego że mieszkasz w krakowie, ostanio byłam w tym mieście i poprostu zakochałam się, ślicznie tam jest i taka miła atmosfera, zupełnie innaczej niż katowicach
tak, Krakow to piekne miasto ;)
Ja jakos nie moge sie zebrac do tego, zeby jezdic na rowerze... moze powodem jest to, ze w ulicach jest duzo dziur i na moicm osiedlu nie ma zbytnio gdzie jezdzic..
No i nie byłam dziś na rowerze, ech :( Jestem beznadziejna, miałam codziennie wychodzić i już na początku zawaliłam ;/
powinnas sie cieszyc...ze na poczatku...
przynajmniej mozesz zaczac "od nowa"
byle tych "od nowa" nie bylo zbyt duzo...
Zacznę od wakacji...
Ech, znowu bez potrzeby zrobiłam aferę, zachowuję się momentami jak małe rozpieszczone dziecko. Bo wróciliśmy za późno z działki to oczywiście musiałam zrobić aferę że już nie mogę zjeść kolacji i nie będę mogła wyjść na rower ;/ Jestem beznadziejna, oni mają rację, że jestem straszną egoistką i myślę tylko o sobie ;/
Mam już dość wszystkiego, dobrze że już jutro wakacje, przynajmiej przemyślę sobie pewne sprawy.
Ech, no i w ogóle mam okropny humor, ech, wiecie co? Chętnie bym wzięła od kogoś ze 2 kilo. Przynajmiej byłby spokój i nie miałabym żadnych dylematów ;/
Może do jutra zły humor minie?
Ja też jestem egoistką i zdaję sobie sprawę z tego, że często rodziców to bardzo męczy, ale jakoś nie potrafię się zmienić. To jest silniejsze ode mnie...:/