u mnie ogolnie nie bylo strajku :P znaczy ja w skzole nie bylam, le wiem, ze nie ma :P a w szkole chlodno zawsze, bo mamy grube mury :D anwet jak na dworze upal, to w szkole chlodek
Wersja do druku
u mnie ogolnie nie bylo strajku :P znaczy ja w skzole nie bylam, le wiem, ze nie ma :P a w szkole chlodno zawsze, bo mamy grube mury :D anwet jak na dworze upal, to w szkole chlodek
a u mnie nie było strajku, ale za babka od chemi się rozchorowała i nam religie odwołali więc z 8 lekcji zrobiło się 6 ;)
miłego dnia :*
No ja niestety calutkie 6 lekcji przesiedziałam ( siódmej nie było...tyrektor od techniki po piętnastu minutach nie przyszedł a jak wiadomo po 15 min można bez żadnych konsekwencji iść do domu).
Zgadnijcie gdzie dzis byłam :twisted: U DIETETYCZKI! :twisted: :lol:
Było super. Fajna babka z niej. Na początu taka któtka pogawedka czy już kiedys się odchudzałam itp. Powiedziałam jej że tak..w końcu nie będę kłamać.
Wyjaśniła mi wszystko że organizm teraz troszke wolniej będzie gubił kilogramy.
Powiedziałam jej, że chciałabym zastosować dietkę SB na co pani doktor zasugerowała aby przez pierwsze 2 tyg być na 1200-1500kcal a potem ustalimy jak będzie ta dieta SB wyglądać.
Poleciłą prowadzić zeszyt, w którym mam zapisywac potrawy jakie zjadłam o której godzinie i jak mi smakowały. Na dej podstawie po 2 tyg ułożymy jakiś jadłospis:D
I moze dostane za darmo książkę z przepisami SB :twisted:
hmm...a ogóle rady, polecenia itp to:
1. należy pić conajmniej 1,5 l wody ( może być też gazowana tu nie ma takiego wielkiego znaczenia)
2. Nie schodzić poniżej 1000kcal ( nastolatki powinny stosować diete od 1200kcal w góre)
3. Pół godzinki dziennie 3 razy w tygodniu
4. Jeśli już mamy ochote na jakiś słodycz lepiej wybrać kisiel/budyń/gallaretkę niż czipsy itp.
5. Zimna herbata jak najbardziej mozna ją pić ( czarna, zielona..ważne aby samemu ją przygotować a nie kupować tych w sklepie...w nich jest pełno substancji słodzących, barwnikó itp.)
6. Dużo warzyw i owoców.
7.Dużo czasu spędzać na powietrzu zamiast gnić przed komputerem czy telewizorem (taaak...tak powiedziała :twisted: :lol: )
Coś tam jeszcze mówiła więc jeśli coś chcecie wiedzieć chętnie odpowiem:)
madra babka;) chetnie bym ja odwiedziła;) ;*
taaak a w dodatku jaka miła :P
naprawdę polubiłam ją:)
A dziś jeszcze korki z angola....wolałabym ten czas spędzić na dworze ale cóż...
może wytrzymam godzinę :twisted:
Idę coś zjeść i do szkółki się pakować.
Buziolki na miły dzień:*
fajnie ale wiesz w zasadzie powiedziała to samo co mi endokrynolog (lekarz od tarczycy) tylko fajnie z tym ze ulozycie razem jadłospis :D pzdr ;*
AguniaSopot było jeszcze wiele inntch wskazówek np. jeśli już to np. jakie paluszki/słodycze jeść itp..była tez piramida żywności, jak rozkładać kcal w ciągu dnia, różnego rodzaju sztuczki na "przechytrzenie" apetytu itd...to co wypisałam to moim zdaniem najważniejsze.
Jestem zmęczona..każdy coś ode mnie chce:/
Nawet nie posprzątaja w domu tata z siostrą choc wiedzą że gościu od angola przyjedzie...a po co..w koncu to nie oni sie uczą. Ja muszę wrócić ze szkoły i brać się za sprzątanie...dziekuje bardzo! :evil: Najchętniej rzuciłabym to wszystko w diabły i rozpłakała się ale nie...dam radę!
a sama byłas u tej dietetyczki czy z mama :P?
płaciłaś coś?
w przychodni czy prywatnie :P?
a co do sprzątania to ja jestem straszna bałaganiara wiec może się nie wypowiem :P
dobranoc :*
Oj troszkę mnie tu nie było :lol:
Wczoraj założyłam zeszycik i od dziś będę zapisywać co i kiedy zjadłam 8)
suspense: byłam prywatnie. O dziwo za pierwszą wizytę nic nie płaciłam :shock:
Powiedziała, ze jeśli się zdecyduje konsultować sie z nią w trakcie diety to dopiero na nastepnych wizytach będę płacić.Oczywiście zgodzilam się. wole być pod stałą kontrolą.
Byłam z mamą ( mama czekała na mnie). Chciałam jej udowodnić ( i sobie również) że to moje odchudzanie jest na serio a nie 1 dzień i koniec.
Buziolki na miły dzień:*
Dobrze, że tam poszłaś, bo przynajmiej unikniesz w przyszłości awantur o jedzenie z rodzicami. W końcu lekarz zalecił to i to i masz się stosować, nie będą Ci nic wpychali na siłę. No i też taka motywacja, że skoro będziesz płaciła za wizyty, to szkoda marnować tą kasę i się nie stosować do diety :)