Czyli dzisiaj bardzo ładnie :] Ja nieco więcej ;)
Wersja do druku
Czyli dzisiaj bardzo ładnie :] Ja nieco więcej ;)
No Malutka bardzo łądnie :). Jana diecie 600 - 700 kcl byłam przez całe trzy dni i stwierdziłam, że mam to w d... i to było chyba moje najlepsze stwierdzenie :).
Skruszona przychodzę tutaj teraz i wyznaję, że zjadłam właśnie ciastko francuskie z jabłkami.. ponieważ napadł mnie głód i ochota na słodycz nie miłosierna jak mój chłopak opuścił mój dom :(
Ups ciastko francuskie, ale nie przejmuj się, jak dodasz do swoje niecałego tysiąca to wyjdzie ci tak z 1200 i jest super :).
Hmm.. nom dodałam więc tak jakoś wyszło. Nie jest źle :)
Dzisiaj zjadłam jakieś200 - 300kacl już, ale teraz tzn. na 11:00 lecę na siłownie.
A wieczorem być może pojadę wziąć udział w tzw. "Romantycznym biegu wieczornym" :)
Ale jeszcze się zobaczy, a tak to miłego dzionka życzę :*
no to bardzo ładnie, podoba mi sie że w twojej diecie jest tyle ruchu :)
"Romantyczny bieg wieczorny" fajnie brzmi. Chętnie bym sobie też wytrzasła jakiś sport, który by mnie pasjonował.
Dobrze Ci poszło :)
I jak zwykle dużo ruchu...
A ten dzień też ładnie rozpoczęłaś :)
Hejo!
A więc najpierw melduję co jadłam, a dużo tego było :D
- dwie skibki chlebka, (jedna z metką łososiową, a druga z wątrobianką i do tego pomidor),
- jeden wafel tortowy,
- dwie nektarynki,
- Obiadek - cztery karłowate(małe) ziemniaki, jakieś 5łyżek mizerii z ogórków, pierś kurczaka smażona (nie wiem na czym),
- skibka chlebka z sałatą i pomidorkiem,
- skibka chleba (ale zwykłego bo razowy się skończył) z dżemem, żeby cukier uzupełnić a dlaczego to napisze zaraz :D
- jeden rolmops z ogórkiem mniam :)
Jestem 100% pewna że dojechałam do dwóch tysiaków ale cóż. Bywa..
A co z ruchu?
A więc tak :D
Rano siłownia przez ponad 2h, dodatkowo popijałam l-karnityną :) i po południu 6km na stadionie z kumpelą. Na bieg romantyczny nie pojechałam, bo chłopak stwierdził, że jak dojedzie tam rowerem (14km, to już nie będzie miał siły biec)
No a jak wam minął dzień?
jejkuuuuuuuu 6km ? 2 h na siłowni ?!
Dziewczyno ja w życiu bym tyle wysiłku nie wytrzymała :P
Po PRZEJŚCIU km zadyszki dostaje:P
Po prostu BRAWO !!!
świetnie ci poszło, ale chłopak strasznie leniwy! :P
Świetnie Ci wczoraj poszło :)
Co do chleba to nie trzeba się przejmować, bo
zwykły ma tylko troszeczkę więcej kcal niz razowy :)
A zaleca się jeść razowy bo taki jest po prostu zdrowszy :)
Widzę że bardzo dużo ruchu... ja bym tak nie wytrzymała, hih :)
Pozdro:*
Dzięki :D
A teraz czas na dzisiejszą spowiedź ;]
- dwie skibki chleba (zwykłego), jedna z dżemem, a druga z plasterkiem żółtego sera i pomidorem do tego zwykła herbata (już od bardzo dawna nie słodzę),
- soczek pysio , bananowo-morelowo-gruszkowy,
- nektarynka,
- obiad - trzy małe ziemniaki, schabowy i kapusta gotowana,
- ok. dwie skibki chleba (zjadłam bo był taki cieplutki jeszcze mm.. pycha :D.
- jogurt 200ml truskawkowy pitny :)
- a teraz jeszcze 1/2 rogalika (dostałam połowę bo mam stwierdziła, że się odchudzam),
- kawa z mlekiem.
Ua.. dużo się tego nazbierało :(
A jutro dzień ważenia. Ale powiem szczerze, że w niedzielę, zawsze najwięcej jem, a potem dostaje powera na cały tydzień :)
Na kolacje zjem jeszcze ze dwie skibki chleba razowego (bo kupiłam) z pomidorkiem :D
No rzeczywiście trochę dużo...
Gdyby policzyć kcal to...łooh.
Dużo by było :(
Ale dobrze że tylko w niedzielę :)
Zauważyłam, że masz ogromną słabość do chleba :)
Ciągle chleb, chleb, chleb ;)
Ale nie twierdzę że to źle albo coś :) Tylko wiesz - co za dużo (jasnego chleba) - to niezdrowo :)
ja mam slabosc do grahamek :P
jutro bedzie lepiej :)
Tzn. ja jem chleb bo nie chce sprawiać mamie kłopotu w zakupach, a ona tez je ciemny więc ja też jem. jakbym zaczęła wymyślać że chcę coś innego to by jej się myliło i tak czasem kupi coś podwójnie :) a po za tym patrzę w przyszłość jak pójdę do szkoły to nie będę miała siły wymyślac i chęci na jakieś wyszukane potrawy jem to co jest :D
ohhh czytam posciki czytam i czytam chlebek za chwile znowu chlebek i znowu chlebek a ja chyba niestety mam uczulenie na.... wlasnie na chlebek ktory lubie kurcze jak na zlosc :P:P czy ja nie moge miec uczulenia np na mieso hih byloby latwiej ale ciesze sie przynajmniej ze na jajeczka nie mam :D:D
trzymam kciuki za was w dalszej walce :)
a ty Malutka to sie wlasciwie nie masz co za bardzo przejmowac tymi kaloriami co wcinasz bo i tak strasznie duzo ich spalasz jak patrze ile cwiczysz i wogole :)
:):)
Tak na oko to 1500 ten twój jadłospisik, moja mama już przywykła ze mi ciemny chlebek kupuje i w ogole wszystko takie dietetyczne i zdrowe :lol: nawet sama zaczeła jeśc :wink:
Łe jej,
Obliczyłam sobie ile tych kcal pochłonęłam, bo faktycznie brzmi groźnie jak sie patrzy na ilość, ale :!:
Wyszło mi ok. 1290,1 kcal
Razem z kolacją :) czyli zjadłam mniej niż 1500kcal :D
Może to nie jest perfekcyjny widok ale, jak na niedzielę (gdzie potrafiłam wciągnąć 1/3 blachy placka drożdżowego to raczej mało :)
A czeka mnie jeszcze ok. jedno godzinny spacerek.
A jutro siłownia 2,5h :)
To mnie nie usprawiedliwia i wiem, że dzisiejszy dzień nie był najlepszy ale powiem szczerze, że mimo to i tak czuję się szczuplejsza. Chociaż mam pytanie :?:
Czy to możliwe, że np. zeszło mi z ud i tyłka przez co wydaje mi sie brzuch grubszy :?:
Bo moje spodenki które były na mnie opięte są luźne a brzuch mam taki ble.. a był juz ładniejszy :(
Ah widzę, że nie tylko ja jestem "maniaczką" pieczywa :D :D ja też mogłąbym jeść tylko chleb. A już najbardziej to skórkę...mmm :D
Tak, to mozliwe, moj przypadek to potwierdza. Z ud i pupy mi ładnie zeszło, i jeszcze z talii... I przez to moje "boczki" wydają się jeszcze większe niz były :(
A co do tego podliczenia to ładnie Ci jednak wyszło ;) hehe ;)
1/3 placka droożdżowego?? To jest nic!! Ja w świeta zjadłam 1/3 placka - Snickersa!! :shock:
Jupi, jestem po ważeniu i jednak moje podjadanki niedzielne nie zaszkodziły :)
Wreszcie mogę ruszyć mojego strażnika wagi ;]
W piątek wyjeżdżam na obóz, toteż wejdę tutaj najwcześniej 14 wieczorem bądź 15. rano napisać czy może schudłam czy przytyłam a potem znowu jadę i tak aż do 25 sierpnia.
A jak wam mija dzionek??
Fajne wakacje ci się szykują :D Ja tam siedzę w domku
gratuluje ubytku wagi, nic tak nie mobilizuje ja sukces :D a wakacje ci się szykują...że tylko pozazdrościć, jak bym była mniejsza to bym ci się w torbie schowała :P niestety takich dużych torb nie produkują, chyba że takie zwykłe jak ruscy czasem na targach mają... takie meeeega wielkie :lol:
bedzie dobrze, na wyjazdach sie podobno chudnie :)
W ogóle powiem wam coś, że dzisiaj byłam poszukać po siłowni spodni długich. Chciałam takie biodrówki i żeby rurki były. Więc weszłam do klepu firmy joyjeans może kojarzycie. tam wszystko z dżinsu jest.
No i sprzedawca podaje mi spodnie rozmiar s. Wciągam je na siebie, a one są luźne :D
Potem podał mi xs, czyli najmniejsze w sklepie. Ale nie kupiłam bo były takie ciemne i stwierdziłam, że muszę się zastanowić :)
Jutro pójdę to pewnie je kupię, jak mi sie uda to zrobie sobie w nich zdjęcie ale nie wiem czy dam rade bo nie mam aparatu :(
gdzie chodzisz na silownie?:P
sklepu nie znam, ale gratuluje rozmiaru :D
A więc tak. Wracam do diety.
Poniedziałek i wtorek uległam pokusie :oops:
Dziś jest zdecydowanie lepiej :)
Od rana wypiłam jogurt pitny activia i skibkę chleba zjadłam z serkiem,
potem poszłam na 1,5h siłowni.
Żeby wyrównać poziom cukru zjadłam polowe drożdżówki.
Potem łaziłam jakieś 2h po mieście.. normalnie padam. Poszłam do mamy i ona mnie poczęstowała jednym małym mercie (czy jak to sie piszę)
Teraz czekam na obiad. Co prawda nie dietetyczny ale cóż.. tak bywam.
W piątek wyjeżdżam na długo oczekiwany obóz :)
hej, gratuluje rozmiarku ale zastanów się - gdzie kupisz spodnie jak bedziesz ważyć 45 kg ;> ?
ja też wyjeżdżam na obóz. gdzie jedziesz?
No właśnie, skoro masz rozmiar xs to po Ci jakaś dieta?
Wiesz dobrze że xxs nie ma albo prawie nie ma :P. Matko jakbym wchodziła w s tobym całe to odchudzanie żuciła w cholere :).
Dzięki za odpowiedzi.
A więc tak. Ja się odchudzam po pierwsze dla tego, że trenuję, a w moim sporcie jesteśmy podzieleni na kat. wagowe. A żebym miała dziewczyny swojego wzrostu muszę schudnąć :(
A po drugie, nadal mam nie tam gdzie trzeba nieciekawe krągłości. Zdaję sobie sprawę, że nie jestem otyła a powiedzmy, że szczupła. Jednak coś mnie gna aby być bardziej szczupłym niż jestem.
Też wiem, że mój cel jest trochę a nawet bardzo głupi. I w zupełności starczy mi jakbym ważyła 47-48kg, żebym mogła wmieścić się do kategorii do 49kg. to jest później już chyba najniższa kat. dla tych karzełków ;p
Wczoraj znowu zabalowałam bo byłam w kinie na Shreku Trzecim. No po prostu coś ekstra ;p
Hmm.. No teraz to zdębiałam
:lol:
Widzę, że kolejna osóbka wyjeżdża, ale baw się dobrze na obozie :) .
Tak to już jest, że jakiś głos mówi człowiekowi, żeby jeszcze schudł, mimo iż wygląda dobrze. Wszystko leży w psychice.
Ja tak nie mam, bo niestety widzę po sobie, jak jest, no i czuję to po ubraniach, że na mój wzrost powinnam nosić mniejszy rozmiar...
Nienna ja jak kupuję spodnie to zawsze muszę je sobie podwijać.. a to jest chyba oznaka, że mam za duży tyłek do nóg?
mam tez okropne wały na brzuchu.. chociaż gdyby ich nie było pokazały by się już ładne mięśnie.. :(
ej ale spodnie przeciez przewaznie sa na 170! wiec to nie zawsze tak jest z tym tyłkiem, no! jesli chcesz chudnac to chudnij ladnie, ale z glowa! :)
Wszyscy wyjeżdzają.. Ja jedyna nie ;P
No masz rację, że 45 kg to głupi cel ;P Myślę, że to trochę za mało.. ;)
No cóż, żegnam się z wami.
Wrócę 14 lub 15 lipca zmienić wagę (oby na mniejszą) i krótko wam się pochwalić jak minął mój obóz pełen tęsknoty za kimś kogo bardzo kocham :(
No i za wami też :D
A więc papa :cry:
Trzymajcie kciuki abym nie zeszła z dobrej ścieżki i odpuściła sobie 99% podawanych mi słodyczy .. bo wiecie.. czasami nie wypada odmówić 8)
milej zabawy. ja zawsze tez musze podwijac, chyba ze dostane dlugosc 30. a rzadko jest. mam mi skraca zazwyczaj :D
Baw się dobrze ;)
Życzę miłej zabawy na wyjeździe :D
Słodyczami się za bardzo nie przejmuj - tak czy siak na wyjazdach zazwyczaj się chudnie :)